lekcje jazdy konnej warszawa

Lekcje jazdy konnej

Nieważne, czy dopiero zaczynasz, czy już jeździsz. Damy Ci solidne podstawy i skorygujemy błędy. Nauczymy Cię, jak panować nad własnym ciałem i umysłem oraz pokażemy Ci, jak samodzielnie pracować z koniem.

Zajecia dla maluchów

Nasze kucyki bezpiecznie wprowadzą Twoje dziecko w świat koni. Nauczą je cierpliwości, stanowczości i empatii. Pokażą, że jeździectwo, to nie tylko przyjemność z jazdy, ale też obowiązek dbania o konia.

Pensjonat dla koni

Ty i Twój koń znajdziecie u nas ciszę, spokój i świetne warunki. Dla Ciebie będziemy komfortowym miejscem do pracy wśród życzliwych ludzi. Twojego konia otoczymy troskliwą opieką, która pomoże mu utrzymać zdrowie fizyczne i psychiczne.

Uczymy jazdy konnej, a nie jazdy na koniach

Pomagamy zrozumieć na czym naprawdę polega sztuka jazdy konnej i dajemy skuteczne narzędzia do komunikacji z koniem.

Zdjęcie przedstawia gniadego kuca idącego w stronę obserwującego.
22 stycznia 2022Są dwie główne przyczyny takiego zachowania konia. Pierwsza to błędy jeźdźca wynikające ze złego dosiadu, albo z niewłaściwego użycia pomocy. Druga to strategia konia na unikanie pracy. Jeśli wolisz oglądać lub słuchać niż czytać, to zobacz film “Dlaczego przy zakłusowaniu koń schodzi do środka”. Błędy w dosiadzie: nie siedzisz równo w siodle Najczęstszy błąd w dosiadzie polega na tym, że jeździec nie siedzi równo w siodle. Przykładowo może spadać na zewnętrzną stronę siodła, zostawać za ruchem, albo wychodzić przed ruch konia i za bardzo dociążać mu łopatki. Każdy błąd w dosiadzie, w mniejszym lub większym stopniu, zaburza równowagę konia i zniechęca go do ruchu naprzód. Koń odmawia szybszego ruchu, ponieważ jest mu niewygodnie. Wyobraź sobie, że niesiesz na barana małe dziecko. Jesteście w markecie, idziecie alejką, a dziecko wyciąga rączki do każdej półki i przechyla się raz na prawo, raz na lewo.  A teraz wyobraź sobie, że niesiesz idealnie dopasowany plecak, który gładko podąża za każdym twoim ruchem. Z którym ciężarem masz większą chęć do biegania? Jeżeli nie siedzisz równo w siodle, to zaburzenie równowagi konia, nie jest twoim jedynym problem. Kolejny polega na tym, że jeździec siedzący w ten sposób, nie może prawidłowo i skutecznie działać pomocami, a tym samym szybko i sprawnie poprosić konia o powrót na ścianę.  Upewnij się, że siedzisz równo w siodle i dokładnie na jego środku. Nie możesz się zsuwać ani na lewo, ani na prawo. Nie możesz się odchylać, ani kłaść koniowi na szyi. Wielu jeźdźców siedzi za blisko tylnego łęku. Upewnij się więc, że siedzisz na środku siodła, a nawet nieco bliżej przedniego łęku.  Błędy w dosiadzie: zbyt wcześnie zaczynasz anglezować Wielu jeźdźców tak bardzo chce kłusować, że pracują za konia. Wyprzedzają ruch i zaczynają anglezować, gdy koń jeszcze stępuje. To bardzo poważny błąd, ponieważ dociążając łopatki konia, również zaburzasz mu równowagę i zniechęcasz go do ruchu.  Jeśli masz tendencję do zbyt wczesnego anglezowania, to przy każdym zakłusowaniu, pojedź kilka pierwszych kroków kłusa w pełnym siadzie i zacznij anglezować dopiero, gdy poczujesz, że ruch konia unosi cię do góry. Dzięki temu, jest duża szansa, że zaczniesz anglezować od razu na dobrą nogę. Jeśli masz problem z wyczuciem ruchu konia przy odbiciu się do anglezowania, to przeczytaj artykuł “Jak zacząć anglezować na dobrą nogę”. Błędy w dosiadzie: nieświadomie karzesz konia Wielu jeźdźców nieprawidłowo siedzi w siodle: nogi mają wysunięte do przodu, garbią się, mają zapadnięty pępek, a pupa siedzi na tyle siodła, zamiast na środku lub lekko z przodu. W takim dosiadzie, jeździec już w stępie zostaje za ruchem konia i nie ma szans, żeby prawidłowo odbić się z koniem do anglezowania. W efekcie, gdy tylko koń rusza kłusem, jeździec momentalnie traci równowagę i bezwładnie spada na tył siodła, uderzając konia w grzbiet. Wielu jeźdźców instynktownie próbuje ratować sytuację i utrzymać równowagę, łapiąc się za wodze. To tylko pogarsza sprawę, ponieważ silne pociągnięcie za pysk jest “karą” dla konia, który posłusznie odpowiedział na pomoce jeźdźca i ruszył do przodu. Takie działanie jest dla konia niezrozumiałe i powoduje opór do ruchu naprzód, który kojarzy mu się z niewygodą i bólem. Jeśli masz problem z zabieraniem się z ruchem konia, to najlepiej poćwicz jeżdżąc na lonży. Ćwicz anglezowanie i przejścia do półsiadu oraz stanie w strzemionach. Wszystkie ćwiczenia wykonuj trzymając ręce nad głową lub wyciągnięte w bok. W takiej samej pozycji ćwicz przejścia z kłusa do stępa i ze stępa do kłusa. Błędy w użyciu pomocy: za mocno ściskasz łydkami! Niestety niewiele koni rekreacyjnych rusza kłusem od delikatnego naciśnięcia łydkami. W takiej sytuacji, jeździec może pomyśleć, że koń nie poczuł dotyku, więc zaczyna ściskać coraz mocniej. Tymczasem takie myślenie jest zgoła błędne. Jeżeli koń nie reaguje na delikatny nacisk łydek, to nie znaczy, że go nie czuje. On go zwyczajnie ignoruje! Mocniejsze zaciskanie łydek powoduje usztywnienie i psuje dosiad. Może też powodować bunt u niektórych koni. Takie działanie nigdy też nie sprawi, że koń zacznie ruszać kłusem od delikatnego nacisku łydek. A przecież o to nam chodzi! Jeśli koń nie reaguje na delikatny sygnał łydkami, to po prostu użyj bata! W materiałach dodatkowych dostępnych tutaj jest artykuł o tym jak prawidłowo używać bata. Błędy w użyciu pomocy: prosisz o zejście do środka Wielu jeźdźców nieświadomie “prosi” konia o zejście do środka, ponieważ używając bata, cofają wewnętrzną rękę i ciągną za wędzidło. Aby temu zapobiec, koniecznie należy zamienić palcat na bat ujeżdżeniowy i zwracać baczną uwagę, żeby podczas korzystania z bata NIE cofać ręki. Błędy w użyciu pomocy: brak przygotowania Niewielu jeźdźców pamięta, że przed zakłusowaniem należy odpowiednio przygotować konia. Jeśli tego nie zrobisz, to zaskoczysz go nagłym, niespodziewanym sygnałem. Pamiętaj, że koń potrzebuje chwili, żeby zareagować na pomoce, więc nie należy się niecierpliwić i zaczynać działać coraz mocniej, jeśli koń nie rusza kłusem w pierwszej chwili.  Zawsze odpowiednio wcześniej przygotuj konia do zakłusowania i daj mu czas na zareagowanie na pomoce. Najlepszym przygotowaniem są półparady, które równoważą konia i wyczulają go na pomoce. Jeśli nie wiesz jak zrobić półparadę, to możesz delikatnie nabrać wodze, tak żeby lekko czuć pyszczek, wyprostować się, usiąść głębiej w siodło i nieznacznie zwiększyć ruch bioder, aby koń musiał mocniej zapracować zadem i grzbietem. Teraz możesz poprosić o kłus. Końska strategia unikania pracy Wiele koni zauważyło, że gdy zejdą do środka, to nie muszą już kłusować, bo jeździec desperacko walczy o powrót na ścianę i przestaje wymagać kłusa. Schodzenie do środka jest więc ich sposobem na unikanie pracy. Moja rada jest zupełnie nieintuicyjna, ale w takiej sytuacji, po prostu zignoruj zejście do środka i dalej wymagaj od konia zakłusowania, jak gdyby nic się nie stało. Utrzymuj szyję konia prosto i skup się na jeździe naprzód, w ogóle nie myśląc o powrocie na ścianę. Pamiętaj o zasadzie najpierw chód, potem kierunek. Polega ona na tym, że najpierw skupiasz się na wyegzekwowaniu zadanego chodu, w naszym przypadku kłusa, a dopiero później, gdy jedziesz już zadanym chodem, myślisz o kierunku jazdy. Gdy, mimo zejścia ze ściany, uda ci się zakłusować, to nie staraj się od razu na nią wrócić. Zamiast tego, przejedź kłusem na wprost kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kroków. Pamiętaj, żeby cały czas utrzymywać szyję konia prosto. Jest duża szansa, że koń sam wróci na ścianę. Wówczas poproś go o przejście do stępa, pochwal go i daj mu chwilę stępa na zupełnie luźnej wodzy. Jeśli masz jakieś pytania lub wątpliwości dotyczące tematu, to możesz napisać je w: komentarzu pod tym postem w komentarzu pod filmem na YouTube wiadomości na Instagramie https://www.instagram.com/konieikropka/ mailu na adres poczta@konieikropka.pl [...] Read more...
21 grudnia 2021Wiele razy słyszałam, i Ty pewnie też, że klepanie spłoszonego konia, to nagradzanie go za płoszenie i zachęta, żeby zachowywał się tak częściej. Wydaje się to logiczne, ponieważ szkolenie konia polega na chwaleniu za pożądane zachowania.  Tymczasem, wiedząc to, wielu jeźdźców ma odruch uspokajania konia łagodnym głosem i poklepywania go zaraz po spłoszeniu. JA TEŻ !!! Ale nie zauważyłam, żeby przez to moje konie płoszyły się częściej. No więc jak to jest z tym “nagradzaniem” za płoszenie? Jeśli wolisz słuchać i oglądać niż czytać, to zajrzyj na mój kanał na YouTube. Czy koń ma wpływ na płoszenie Otóż nie! Spłoszony koń reaguje instynktownie. Reakcja instynktowna polega na tym, że koń nie analizuje sytuacji i nie podejmuje decyzji odnośnie swojego zachowania. On po prostu działa. Wynika to z budowy końskiego mózgu, gdzie bodziec natychmiast wywołuje reakcję. Gdyby koń, słysząc niepokojący szmer w krzakach, tracił czas na analizę i zastanawianie się czy to wiatr czy drapieżnik, to niechybnie zostałby zjedzony. Dlatego, z końskiego punktu widzenia, lepiej dziesięć razy uciec przed wiatrem, niż raz nie uciec przed drapieżnikiem. Dlaczego człowieka denerwuje płoszenie Człowiek nie rozumie mechanizmu płoszenia, bo nasz mózg jest zbudowany inaczej i działa inaczej, niż mózg konia. Nim człowiek podejmie działanie w reakcji na określony bodziec, to ten sytuacja jest analizowana w korze przedczołowej mózgu. Z wielu możliwych reakcji, człowiek wybiera najkorzystniejszą dla siebie. Koński mózg nie ma kory przedczołowej, więc nie może przeanalizować sytuacji i wybrać zachowania. Płoszenie jak odruch bezwarunkowy Końską reakcję na płoszenie można porównać do ludzkiej reakcji na silne światło działające na oko – źrenica się kurczy. Czy człowiek o tym decyduje? Nie. To odruch bezwarunkowy, gdzie bodziec, z pominięciem mózgu, od razu wywołuje reakcję. Tak samo działa spłoszony koń: straszak wywołuje ucieczkę. Ten mechanizm pozwolił gatunkowi przetrwać. Czy można nagradzać płoszenie Skoro więc koń nie ma wpływu na swoje płoszenie, to poklepywanie lub łagodny głos, nie są nagrodą, która będzie wzmacniać płochliwość. Nie można wzmacniać czegoś, co dzieje się poza ośrodkiem decyzyjnym. Wzmacniać można jedynie takie zachowania, które są zależne od woli konia. Zalety poklepywania Osobiście, zamiast klepania stosuję drapanie po kłębie, bo, moim zdaniem, ono lepiej wpisuje się w naturalne zachowania koni. Mam wrażenie, że czerpanie przyjemności z klepania, to dla konia acquired taste. Natomiast drapanie w naturalny sposób działa uspokajająco i relaksująco, ponieważ stymuluje wydzielanie dopaminy i endorfin. Poza tym, daje koniowi do zrozumienia, że widzisz jego niepokój, ale oceniasz sytuację jako niegroźną, a drapiąc go, przekazujesz mu swój spokój i pewność siebie. Czy koń może się płoszyć mniej Oczywiście, że tak! Poprzez właściwy trening i sposób utrzymania oraz odpowiednie podejście do konia, stwarzamy okoliczności, w których zdobywa nowe doświadczenia i buduje pewność siebie. Temat pracy z koniem płochliwym jest szeroko omówiony w Klubie Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a poinformuję Cię o otwarciu klubu i rozpoczęciu zapisów. Tymczasem, dostaniesz dostęp do nigdzie indziej nie publikowanych materiałów. [...] Read more...
5 grudnia 2021Aby odpowiednio zaplanować trening konia z uwzględnieniem jego wieku, musisz wziąć po uwagę rozwój anatomiczny konia, poznać i zrozumieć istotę skali szkoleniowej, zapoznać się z wytycznymi PZJ-u i nauczyć się je wdrażać we właściwy sposób. Tego wszystkiego dowiesz się z artykułu.  Anatomia konia a praca pod siodłem Szkielet konia osiąga dojrzałość dopiero w siódmym roku życia! Dlatego planowanie treningu należy zacząć od ustalenia obciążeń, które będą dla konia odpowiednie. Jeśli twój koń skończył 6 lat, to może podlegać pełnym obciążeniom treningowym. Jeśli jednak jest młodszy, to spójrz na powyższą grafikę i zobacz, na jakim etapie kształtowania szkieletu właśnie się znajduje. Pamiętaj, że im młodszy koń, tym mniejsze obciążenia można na niego nakładać. Przez obciążenia rozumiem wagę jeźdźca, długość sesji treningowej, tygodniową częstotliwość treningów oraz stopień skomplikowania ćwiczeń.  Czego uczyć źrebaka Z jednej strony, warto zacząć trening już ze źrebakiem, bo mózg konia, podobnie jak mózg dziecka, jest wtedy najbardziej chłonny. Z drugiej strony, samego zajeżdżania nie powinno się zaczynać przed ukończeniem trzeciego roku życia. Do tego czasu, pracuj nad podstawami kulturalnego zachowania. Już źrebak powinien: bez problemu dawać się złapać na padoku, znać podstawy chodzenia na uwiązie: iść na wprost, cofać się, wykonywać zakręty do i od człowieka, akceptować uwiązywanie i umieć cierpliwie stać, gdy jest uwiązany, być zaznajomiony z czyszczeniem i podawaniem nóg, akceptować dotyk na całym ciele, grzecznie zachować się przy podawaniu paszy i smakołyków, akceptować spryskiwacz, zachowywać się spokojnie podczas odchodzenia od stada (odsadek). Tymczasem, zatrważająco wiele dorosłych koni ma ogromne braki w podstawowym wyszkoleniu: kopią kowala, histeryzują, gdy się je pryska repelentem na muchy, wiercą się przy czyszczeniu, wyrywają się w kierunku trawy, gdy się je prowadzi, trzeba się nieźle natrudzić, żeby podać im pastę na odrobaczanie. Początki pracy ze źrebakiem to także moment, gdy zaczyna się kształtować relacja między opiekunem a koniem. Powinna się ona opierać na wzajemnym szacunku. Wszyscy wiemy, że koń powinien szanować człowieka, ale niestety wiele osób zapomina, że człowiek również jest winny szacunek koniowi. Kolejne dwa fundamenty dobrej relacji z koniem, to wzajemne zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Ufający człowiekowi koń czuje się swobodne i bezpiecznie w jego towarzystwie. Również człowiek powinien czuć się swobodnie i bezpiecznie przy koniu. Żadna ze stron nie może czuć się skrępowana lub zagrożona. Kiedy zaczynać zajeżdżanie konia Gdy koń osiąga trzeci rok życia, można rozpocząć przygotowanie do zajeżdżania. Dobre przygotowanie powinno obejmować trzy elementy: pracę z ziemi i lonżowanie, akceptację sprzętu: lonży, bata, siodła, ogłowia itp, spacery w ręku po okolicy. Każdy z tych obszarów ma dla konia znacznie zarówno fizyczne, jak i psychologiczne. Lonżowanie i praca z ziemi Aspekt fizyczny lonżowania i pracy z ziemi polega na wyrobieniu odpowiednich mięśni, które muszą się wzmocnić i uelastycznić. Pamiętaj, że zwłaszcza praca na kole jest trudna dla młodego konia. Konie nie są zwyczajne do pracy na kole, bo w naturze żaden koń nie biega w kółko! Miej w pamięci, że chodzenie po kole wymaga zupełnie innej pracy mięśni oraz znalezienia równowagi. Nie zdziw się więc, jeśli koń będzie bardzo niezdarny podczas pierwszych tygodni pracy. Równie ważny jest aspekt psychologiczny tego etapu.  Koń musi zaakceptować, że nie może już robić tego, co mu się żywnie podoba. Ma pewne obowiązki, za które jest odpowiedzialny. Są to utrzymanie nakazanego chodu i kierunku oraz zachowanie spokoju. Na tym etapie koń zapoznaje się też z pierwszymi pomocami: lonżą i batem. Musi nauczyć się je szanować i odpowiednio na nie reagować, ale absolutnie nie może się ich bać. W dalszej kolejności koń poznaje sprzęt, jaki będzie używany przy zajeżdżaniu: siodło z czaprakiem, popręgiem i strzemionami oraz tranzelka. Jego ciało musi się do niego przyzwyczaić, a psychika musi go zaakceptować. Koń powinien poznać świat poza stajnią. Umożliwia mu to rozwój emocjonalny i intelektualny, ponieważ zbiera nowe doświadczenia, poznaje różne rodzaje podłoża i różnorodne ukształtowanie terenu. Musi sobie radzić z niecodziennymi sytuacjami, dzięki czemu nabiera pewności siebie oraz zacieśnia więź z opiekunem. Kiedy zaczynać wsiadanie na konia Kiedy koń wejdzie w czwarty rok życia, można bezpiecznie go zajeździć i rozpocząć regularną pracę pod siodłem. Jednakże, trzeba pamiętać, że w tym wieku szkielet konia NIE jest jeszcze w pełni ukształtowany. Dlatego musisz mieć w pamięci kilka zasad: jeździec powinien być możliwie jak najlżejszy. Idealnie, gdyby masa jeźdźca nie przekraczała  10-15% masy konia, treningi w siodle nie powinny trwać długo – ok. 30 min w zupełności wystarczy. Dobrze sprawdza się łączenie w jednym treningu pracy z ziemi/lonżowania jako rozgrzewki z jazdą, jako pracą właściwą. Końcowy stęp najlepiej robić z ziemi w formie spaceru po okolicy, wsiadaj 3-4 razy w tygodniu. Ale pamiętaj, że lepiej po każdym treningu robić dzień lub dwa przerwy, niż jeździć 4 dni pod rząd, a później przez 3 kolejne dni nie robić nic. Do czego przydaje się skala szkoleniowa Zajeżdżanie konia kończy się w momencie, gdy koń akceptuje jeźdźca na grzbiecie. Teraz zaczyna się praca ujeżdżeniowa i tu pomocna będzie skala szkoleniowa oraz wytyczne PZJ-u. Pierwszy rok treningu pod siodłem, to praca nad fundamentami skali szkoleniowej. Najpierw koń musi odnaleźć równowagę w ruchu w stępie i w kłusie oraz w przejściach z jeźdźcem na grzbiecie. Co prawda nie ma tego na skali, ale moim zdaniem, to jest podstawowa podstawa 🙂 Jak odnajdzie równowagę w ruchu, to znajdzie właściwy rytm kroków. Mając równowagę i rytm, znajdzie rozluźnienie, zaokrągli sylwetkę i zacznie opuszczać głowę. To bardzo ważne, że koń SAM, w efekcie znalezienia równowagi w ruchu i rytmu kroków, zacznie opuszczać głowę. Jeździec musi tylko pilnować aktywnej pracy zadu, żeby koń nie przeniósł zbyt wiele ciężaru na przód. Co to jest kontakt Gdy praca przebiega prawidłowo i koń odnalazł rozluźnienie w ruchu, zaczyna szukać kontaktu z ręką jeźdźca. Moim zdaniem, aczkolwiek doktryna nie jest jednomyślna, arcyważne jest to, żeby nigdy, ale szczególnie na początkowym etapie pracy z koniem, nie ingerować w ustawianie głowy: nie ganaszować, nie ustawiać na wędzidle itp. Każde dobieranie się do pyska, ale zwłaszcza wczesne i niezdarne, prowadzi do zaburzeń rytmu i utraty czystości chodów. Usztywnia całą górną linię, blokuje łopatki, skraca wykrok przodu i powoduje odstawienie zadu. Zapamiętaj dwie ważne rzeczy: Ganaszowanie konia i ustawianie go na wędzidle w stój, to NIE JEST KONTAKT. To, co oferują wypinacze i czarna wodza, to NIE JEST KONTAKT. Kontakt tworzy się, gdy jeździec daje koniowi stałe, elastyczne i miękkie połączenie poprzez wodze z wędzidłem, ale to koń odpuszczając w potylicy, przyjmuje/wchodzi na wędzidło. Aby uzyskać kontakt, niezbędne są: równowaga w ruchu i przejściach, zachowanie rytmu kroków, rozluźnienie fizyczne i psychiczne zaufanie do ręki jeźdźca i brak strachu. Natomiast kontaktu NIE uzyskuje się poprzez “trzymanie zewnętrznej i bawienie się wewnętrzną”, przeciąganie wędzidła na prawo i lewo itp. To, co można uzyskać w takiej sytuacji, to schowanie się konia za wędzidłem.  Kontakt to nie jest coś dane raz na zawsze. Kontaktu się szuka, znajduje się go, utrzymuje, traci, szuka… i tak nieustannie. Im bardziej zaawansowany koń i jeździec, tym więcej i dłużej będą w stanie utrzymywać kontakt. Najlepsze ćwiczenia sprzyjające szukaniu kontaktu, to: prawidłowe wyjeżdżanie narożników, jazda po łukach i po kole, ósemki, półwolta, wolta, serpentyna, wężyk, koniczyna itp Pamiętaj, żeby podczas wykonywania tych ćwiczeń wymagać od konia odpowiedniego ustawienia i wygięcia! Tylko wtedy mięśnie pracują w taki sposób, że koń wyciąga się do wędzidła i zaczyna szukać kontaktu. Jeśli chcesz pracować nad prawidłowym wygięciem, to podczas jazdy na ujeżdżalni, staraj się nie jeździć pierwszym śladem. Pierwszy ślad to bardzo często wydeptana rynna, w której prawidłowe wyjechanie narożnika jest prawie niemożliwe. Zamiast jazdy pierwszym śladem, jeździj drugim, czyli wewnątrz ujeżdżalni, w odległości ok 1,5-2 metry od pierwszego śladu. Rzuć sobie wyzwanie, żeby podczas treningów nie jechać pierwszym śladem więcej niż 3 kroki. Kiedy wprowadzić chody boczne Mając równowagę, rytm, rozluźnienie i kontakt, zaczynamy pracować nad: chodami bocznymi, przejściami między chodami i wewnątrz chodów z zachowaniem rytmu, rozluźnienia i kontaktu. Jeśli na jakimś etapie tracisz równowagę w ruchu, rozluźnienie lub kontakt, to natychmiast po zakończeniu ćwiczenia, wykonaj inne, które pomoże ci je odzyskać. Dzięki prawidłowo wykonywanym ćwiczeniom chodów bocznych i przejść, doskonalisz to, co już zostało wypracowane oraz pracujesz nad kolejnymi szczebelkami skali szkoleniowej. Prawidłowo wykonywane chody boczne: prostują konia, rozwijają mięśnie, uelastyczniają ścięgna i tworzą impuls, czyli nie prędkość, ale moc, siłę, sprężystą energię. Jednym słowem, tworzą podwaliny pod zebranie. Zebranie to nie jest sposób w jaki koń niesie głowę Mnóstwo osób utożsamia zebranie z ganaszowaniem szyi. To duży błąd, ponieważ zebranie, to absolutnie NIE JEST ganaszowanie. Zebranie dotyczy równowagi konia i polega ma przeniesieniu ciężaru z przednich nóg na zadnie. Przód konia: klatka piersiowa, szyja i głowa lekko się unoszą, jako efekt większego ugięcia stawów zadnich nóg i przejęcia przez nie większego obciążenia. Ćwicz oko Para na zdjęciu powyżej wykonuje piaff, ale popełnia bardzo poważny błąd, ponieważ koń nie uwalnia łopatek i nie przenosi ciężaru na zad. Widzisz jaki jest ciężki na przodzie? To NIE jest zebranie. Powyższe zdjęcie przedstawia inną parę w analogicznej fazie piaffu, do pary z pierwszego zdjęcia. Spójrz, jak bardzo zad się obniżył, przejmując część obciążenia przednich nóg. To jest zebranie. Tu jest najwyższy poziom zebrania, czyli lewada. Cały ciężar jest na zadzie. Łopatki są uwolnione. Praktyczne wykorzystanie wskazówek PZJ-u Pewnie nieraz zastanawiasz się w jakim wieku koń “powinien” umieć wykonać różne elementy takie jak: kłus pośredni, półpiruet, łopatka do wewnątrz itp. I tu z pomocą przychodzi PZJ. Na stronie PZJ-u w materiałach do pobrania, znajdziesz programy ujeżdżeniowe wymagane podczas Mistrzostw Polski Młodych Koni. Obejrzyj je pod kątem dwóch rzeczy: jakie elementy są wymagane u koni w danym wieku jakie są wytyczne dla sędziów przy ocenie przejazdów. Przykładowo elementy wymagane u koni czteroletnich to: chody robocze: kłus i galop stęp pośredni wydłużenie kroków w kłusie i galopie zatrzymanie koło 20 metrów Przy ocenie przejazdu, sędziowie mają nakazane brać pod uwagę: takt, naturalną równowagę konia i zrelaksowanie, rozluźnienie grzbietu, ugięcie stawów zadnich nóg, gibkość, aktywność, krycie terenu, wyniosłość chodów, posłuszeństwo, wrażliwość na pomoce jeźdźca, wyprostowanie, kontakt. Analizując poszczególne programy, musisz pamiętać, że wyprostowanie i zebranie u konia 4-letniego będzie całkowicie inne niż u konia 10-letniego. Zwróć uwagę, że jazda po 20-metrowym kole wymaga minimalnego wyprostowania i zebrania w porównaniu z piruetem w galopie!  Nie wpadnij w pułapkę! Nie traktuj wskazówek PZJ-u dogmatycznie. Tzn. jeśli masz sześciolatka, któremu jeszcze się plączą nogi w galopie, to jest to OK! Pamiętaj, że te wytyczne dotyczą koni: uzdolnionych ruchowo, trenujących regularnie około 4-5 razy w tygodniu, na których jeżdżą zawodowcy, spędzający w siodle ponad 1000 godzin rocznie. A ty, ile godzin rocznie spędzasz w siodle? Jak widzisz, to normalne, że będziesz potrzebować 2,3 lata, żeby dojść tam, gdzie tamte konie dochodzą w rok. I to wcale nie oznacza, że powinnaś zająć się szachami zamiast jeździectwem, a twój koń nadaje się tylko na puszki dla psów. Po prostu macie inną sytuację i inne możliwości, i musisz wziąć to pod uwagę, planując cele treningowe. Nie popełnij tego błędu trenując konia Nigdy nie przeskakuj etapów! Jeśli jakiś element jest przewidziany w programie dla koni 7-letnich, a twój koń jest szkoleniowo na etapie konia 5-letniego (mimo, że ma już 10 lat!!), to nie włączaj tego elementu do swojego treningu. Programy są zbudowane w sposób logiczny, gdzie jedno ćwiczenie, trudniejsze, wynika z innego, łatwiejszego. Tak jak w szkole: najpierw poznajesz litery, żeby później budować całe zdania. Nie proś więc konia o budowanie zdań, jeśli nie zna jeszcze liter. Podsumowanie Zabierając się za planowanie treningów: weź pod uwagę wiek konia i etap rozwoju jego szkieletu, kieruj się skalą szkoleniową, użyj wytycznych PZJ-u jako wskazówek nad czym masz akurat pracować, uwzględnij ilość czasu jaką możesz poświęcić na treningi, swoje umiejętności i doświadczenie jeździeckie oraz trenerskie, a także uzdolnienia konia. Planer treningowy Jeśli chcesz planować swoje treningi, do czego bardzo cię zachęcam, to przygotowałam darmowy planer treningowy do druku. Można go pobrać w klikając tutaj i zapisując się na listę mailingową.  Jeśli chcesz zobaczyć jak korzystam z planera, to przeczytaj artykuł “Jak dobrze zaplanować i przeanalizować trening”. [...] Read more...
4 listopada 2021W artykule “Jak dobrze jeździć konno – 4 proste kroki” pisałam, że jednym z kroków jest odpowiednie zaplanowanie i późniejsze przeanalizowanie treningu. Niestety wciąż niewielu jeźdźców to robi, a później zastanawiają się, dlaczego ciągle popełniają te same błędy, dlaczego koń ciągle robi ich w balona, dlaczego ich dosiad się nie poprawia. I, jeśli Twoim celem jest pojeździć sobie na koniu, to OK. Jeśli jednak chcesz trenować konia, aby stawał się coraz zdrowszy i coraz lepiej ujeżdżony, jeśli chcesz doskonalić swój dosiad, jeśli chcesz rozwiązać problem, który od dawna spędza Ci sen z powiek, to zacznij planować i analizować swoje treningi! A ja pokażę Ci jak robić to w najbardziej efektywny sposób. Jeśli wolisz oglądać i słuchać niż czytać, to zobacz film “Planowanie treningu”. Aby lepiej zrozumieć i uporządkować sobie tekst, wydrukuj darmowy planer treningowy, który znajdziesz tutaj. Plan treningu Przygotowując plan, musisz przemyśleć następujące elementy: Cel treningowy Rozgrzewkę Potencjalne problemy i sposoby ich rozwiązania Dosiad i działanie pomocy Wszystkie szczegółowo omawiam poniżej. Jak planować Zacznij od planowania na papierze dlatego, że wymaga to większego skupienia i zrobisz to lepiej, dokładniej. Zachowaj zapiski i wracaj do nich, bo będą przydatne przy rozwiązywaniu przyszłych problemów. Przygotowałam dla Ciebie specjalny plan, który pomoże Ci płynnie przejść przez wszystkie kroki. Możesz ją pobrać tutaj. Wydrukuj go w kilku egzemplarzach i schowaj w skoroszycie. Zacznij od środka Każdy trening powinien składać się z trzech faz: faza fizycznego i psychicznego rozprężenia konia ma go przygotować do etapu pracy właściwej faza pracy właściwej, w której uczysz konia nowych elementów, albo szlifujesz już znane faza wyciszenia, gdzie koń rozciąga mięśnie, odpoczywa psychicznie, wysycha, jeśli jest spocony i wraca do normalnego oddechu, jeśli ciężko pracował. Planowanie rozpocznij od ustalenia, CO będziesz robić na etapie pracy właściwej. Jest to niezmiernie ważne, ponieważ determinuje ćwiczenia, jakie będziesz wykonywać podczas rozgrzewki. Rozgrzewka Teraz rozbierasz swoje ćwiczenie z etapu pracy właściwej na najdrobniejsze elementy. Załóżmy, że chcesz uczyć konia ustępowania od łydki z głową przy ścianie. To ćwiczenie składa się z następujących elementów: zatrzymanie z głową przy ścianie cierpliwe stanie i czekanie na sygnały ustawienie w potylicy lekkość na ręce odpowiednia reakcja na łydkę. Te wszystkie elementy będziesz przypominać koniowi podczas rozgrzewki, aby przygotować sobie pole pod ćwiczenie główne. Kluczowe jest to, że te wszystkie, drobne elementy koń powinien już znać i w miarę dobrze wykonywać. Jeśli np. ma problem z cierpliwym staniem i czekaniem na pomoce, to nie możesz przejść do ćwiczenia ustępowań. Nie można oczekiwać, że bardziej złożone ćwiczenie dobrze wyjdzie, jeśli jest jakiś problem z prostszymi i łatwiejszymi ćwiczeniami, które trzeba połączyć w jedno podczas ćwiczenia głównego. Przykładowo, aby upewnić się, że koń będzie lekki na ręce, ćwicz jazdę po kole w wygięciu i ustawieniu. I tak odpowiednio przygotowujesz sobie każdy, drobny element. Chcę zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jedną rzecz. Nawet, jeśli koń mistrzowsko wykonuje pewien element, to i tak, raz czy dwa, sprawdź go podczas rozgrzewki, żeby się nie rozczarować na etapie pracy właściwej. Nie daj się zaskoczyć – zawczasu rozwiąż problemy Nie miej złudzeń – problemy pojawią się zawsze. Czasem mniejsze, czasem większe, ale zawsze będzie coś. I musisz być na nie gotowy/a. Na szczęście, konie mają ograniczony repertuar uników, więc możesz je przewidzieć, nawet jeśli nie znasz konia. Tymczasem, mimo że konie używają ciągle tych samych trików, zadziwiająco wielu jeźdźców jest nieustannie zaskakiwanych przez konie i zupełnie nieprzygotowanych na jakąkolwiek reakcję. Właśnie dlatego, że nie przewidują i nie przygotowują się zawczasu. Przykładowo, jeśli wiesz, że koń ma tendencję do wchodzenia w galop z szybkiego kłusa, to zamiast prosić go o zagalopowanie, poproś kilka razy o przejście do stępa. Zobaczysz, że po kilku takich przejściach, gdy przejdziesz do pełnego siadu, on znów będzie się spodziewał przejścia do stępa i nie będzie rozpędzał kłusa. Wtedy poprosisz go o galop. Nie zagłuszaj pomocy błędami w dosiadzie Dwie najczęstsze przyczyny, dla których koń nie robi jakiegoś ćwiczenia, są następujące: nie jest fizycznie lub psychicznie gotowy, nie rozumie o co go prosisz. Jeśli Twój dosiad jest niechlujny, albo nie wystarczająco wyćwiczony, to będzie powodował “szumy”, które zagłuszą Twoje pomoce. Tym samym, zamiast komendy “stój”, koń usłyszy “bxzfhhif”, czyli nic nieznaczący bełkot. Dlatego, planując trening, wyznacz jeden lub dwa elementy dosiadu, na których się skupisz i będziesz szlifować. Pamiętaj, że po zejściu z lonży, to Ty jesteś odpowiedzialny/a za korektę swojego dosiadu. Wiesz, jak ma być i pilnuj tego! Kiedy uda Ci się wyeliminować jeden problem w dosiadzie, skup się na kolejnym. I kolejnym. I kolejnym…   Analiza potreningowa Analizując trening, weź pod  uwagę: Zachowanie konia przed jazdą Twoje samopoczucie Niezwykłe wydarzenia, okoliczności, uciążliwości pogodowe Co się udało i dlaczego Co się nie udało i dlaczego Jakie błędy w dosiadzie i użyciu pomocy popełniłeś/aś i jak je możesz skorygować Wyciągnij wnioski na kolejny trening Zachowanie konia przed treningiem Gdy jesteś już z koniem, nie myśl o problemach w pracy, ani nie plotkuj z koleżankami. Zamiast tego, skoncentruj się na obserwowaniu konia. Zauważ każde, nawet najdrobniejsze odchylenie od normy: koń robi dużo kup, jest nadmiernie skupiony na otoczeniu, nie je siana, reaguje na najdelikatniejsze pomoce, choć zazwyczaj tego nie robi itp. To wszystko pozwoli Ci ustalić stan emocjonalny konia i dostosować do niego rozgrzewkę. Jeśli koń jest ospały, to będzie trzeba go pobudzić. Jeśli jest nadmiernie podekscytowany, to uspokoić. Taka obserwacja uchroniła mnie przed wypadkiem. Jeździłam na moim koniu Szwagrze, który już przy czyszczeniu był bardziej pobudzony niż zazwyczaj. Rozgrzewałam go w stępie na zupełnie luźnej wodzy. Chociaż zazwyczaj jest flegmatyczny, to wszystkie polecenia wykonywał szybko i gorliwie. Choć zazwyczaj jest leniwy, to szedł energicznie. Koń idealny, którego zawsze chciałam. Ale to nie był mój Szwagier. Zsiadłam i poszliśmy na lonżownik, żeby sprawdzić co się wydarzy. Zdjęłam ogłowie i poprosiłam o kilka ćwiczeń w stępie. Koń był puszczony luzem i bardzo grzecznie wykonywał zatrzymania, przywołania, zmiany kierunku. Pomyślałam, że pora zakłusować i gdy tylko dałam ledwie widoczny sygnał, koń odpalił. Ruszył ostrym galopem, kwiknął, wierzgnął, poślizgnął się zadem i prawie przewrócił. Tym przykładem chcę Ci pokazać, że doświadczeni jeźdźcy nie tylko dlatego rzadziej spadają z koni, bo mają dobry dosiad, ale też czytają zachowania koni i modyfikują trening w zależności od okoliczności. A jak Ty się czujesz? Uświadomienie sobie swoich emocji jest niezmiernie ważne, ponieważ TO SAMO zachowanie konia wywoła u Ciebie RÓŻNE reakcje i interpretacje w zależności od tego jak się czujesz. Weźmy sytuację, gdy koń nie daje się złapać na padoku. Jeśli dobrze się czujesz, to pomyślisz “ty leniwy gadzie. Znów nie chce ci się pracować!” Ale jeśli jesteś smutny/a, przygnębiony/a, to pomyślisz “ale niewdzięczne zwierzę. Tyle dla niego robię, a on mnie nie lubi”. Inna sytuacja: Twój koń to figlarz, który nie może ustać w miejscu. Czyścisz go, a on rozgrzebuje kopytem siano na całą stajnię. Gdy jesteś w dobrym humorze, powiesz z uśmiechem “ty pajacu, nie możesz jeść jak człowiek?” Gdy jesteś wściekły/a, jest szansa, że dasz mu w łeb, krótko uwiążesz i zabierzesz siano. Konie mają zdolność koregulacji emocjonalnej w stadzie. To znaczy, że emocje jednych członków stada, udzielają się innym. Dlatego Twój nastrój, emocje i zachowanie ma ogromny wpływ na przebieg treningu i zachowanie konia. Nie musisz być zawsze w radosnym nastroju, ale wystarczy, że wyrobisz sobie nawyk przyglądania się swoim emocjom przed przywitaniem się z koniem. Już sama świadomość złego humoru nieraz wystarczy, żeby nie reagować nazbyt emocjonalnie i nie wyżywać się na koniu. Coś niezwykłego? Trening zawsze należy dostosowywać do panujących okoliczności. Jeśli jeździsz w porze kolacji, albo sprowadzania stada do stajni, to nic dziwnego, że będzie niezwykle trudno wykonać ćwiczenia, które wymagają od konia skupienia i precyzji. W takiej sytuacji odłóż plan treningowy na bok i wybierz ćwiczenia, które pomogą mu się uspokoić i skupić na Tobie. Być może wystarczy 10 minut, a może będzie trzeba poświęcić temu cały trening. Tak czasem też bywa. I to jest OK. Co się udało i dlaczego Przeanalizuj jakie ćwiczenia poprzedzały świetne wykonanie ćwiczenia. Będziesz wiedział/a co działa i co należy powtarzać w przyszłości. Co się NIE udało i dlaczego Zastanów się, dlaczego coś nie wyszło. To etap, na który trzeba poświęcić nieco więcej czasu, ale to najlepsza droga do skutecznego rozwiązywania problemów. Postaraj się myśleć konkretami. Nie pisz “nie wyszło mi zagalopowanie na kole”, ale “przed zagalopowaniem, koń rozpędzał się w kłusie i przenosił ciężar na wewnętrzną łopatkę”.  Pisz jak najbardziej konkretnie, bo to pomoże Ci znaleźć rozwiązanie. Takie myślenie nakieruje Cię na odpowiednie tory, bo już wiesz, że kluczem do sukcesu będzie odciążenie wewnętrznej łopatki i zapobieganie rozpędzaniu kłusa. Może wpadniesz na rozwiązanie sam/a, a może będziesz musiał/a zapytać kogoś o poradę, poszukać w literaturze, albo na YouTubie. Błędy w dosiadzie i używaniu pomocy Teraz zastanów się, czy Twój dosiad był nieskazitelny, a pomoce czytelne. Być może koń rozpędzał kłus i obciążał wewnętrzną łopatkę przed zagalopowaniem, ponieważ wychodziłeś/aś przed ruch konia? A może brakowało zamknięcia ręki? Wnioski Teraz pora na wyciągnięcie wniosków z każdego etapu. Te informacje to złoto, ponieważ wykorzystasz je planując kolejny trening.   [...] Read more...
30 października 2021Większości z nas wydaje się, że zaklinacze koni, to nadzwyczajni ludzie, posiadający szczególny dar rozumienia zwierząt. Albo magicy, robiący jakieś czary-mary. A na pewno są to ludzie mający supermoce niedostępne dla zwykłych śmiertelników. Ja też tak myślałam. A potem przekonałam się, że dzięki prostym zasadom, każdy może zostać zaklinaczem koni. Wystarczy je poznać i stosować! Odkrywałam te zasady przez wiele lat, a teraz Ci je wyjawię 😉 Gotowy/a na wyższy stopień wtajemniczenia? 🙂  Zasada nr 1 Poznaj naturalne zachowania koni, aby dobrze je interpretować i odpowiednio na nie reagować. Dzięki temu będziesz traktować konie sprawiedliwie, a one będą czuć się bezpiecznie i komfortowo w Twoim towarzystwie. Będą zrelaksowane i zaufają Ci. Zasada nr 2 Dowiedz się, co motywuje konie i czym się kierują. Pozwoli Ci to przewidzieć potencjalne problemy i ich uniknąć, zanim w ogóle się pojawią. To oznacza mniej frustracji i nieporozumień, a więcej swobody i radości ze wspólnie spędzonego czasu. I dla Ciebie, i dla konia. Zasada nr 3 Poznaj język koni i używaj go. Dzięki temu “usłyszysz”, co konie do Ciebie mówią i dostosujesz do tego swoje zachowanie. Jak tylko poznasz ich język, to szybko zauważysz, że konie są bardzo “gadatliwe”. Pamiętaj przy tym, że konie zawsze “mówią” prawdę. Niczego nie udają, są szczere i prostolinijne, choć ludzie, którzy nie znają się na rzeczy mówią, że bywają “złośliwe, wredne, szczwane i robią na złość“. TO NIE PRAWDA! Tak mówią tylko ci, którym się wydaje, że znają się na koniach. Zasada nr 4 Dbaj o to, żeby koń szanował Ciebie, a Ty konia. Koń musi szanować Twoją przestrzeń i reagować na polecenia – nie może Cię taranować, rozdeptywać, ani ignorować. To wszyscy wiedzą, ale większość niestety zapomina, że szacunek musi działać w obie strony!!! Uszanuj więc: fizyczne ograniczenia konia. Przykładowo: pamiętaj, że na początkowym etapie treningu, jest mu bardzo trudno chodzić na kontakcie, w ustawieniu i wygięciu. Dlatego zadowól się trzema krokami i nagrodź go odpoczynkiem. Odległość buduj stopniowo. psychiczne ograniczenia konia. Przykładowo: jeśli boi się chodzić sam w teren, to zacznij od spacerów w ręku. To łatwiejsze dla konia, ponieważ to Ty jesteś przewodnikiem i prowadzisz. Takie spacery tworzą pozytywne doświadczenia i budują pewność siebie konia. nastrój konia w danym dniu i dostosuj do niego wspólne aktywności. Traktuj konia podmiotowo, a nie przedmiotowo. To żywa, czująca, inteligentna i wrażliwa istota, a nie maszyna do osiągania Twoich ambitnych celów. rzeczy, których koń nie lubi. Przykładowo: niektóre konie nie lubią dotyku i przytulania. Inne nie cierpią kąpieli. Nie przytulaj więc i nie kąp, a Wasza relacja tylko na tym zyska. Zasada nr 5 Uświadom sobie swoje emocje i kontroluj swoje ciało. Tylko, jeśli zdasz sobie sprawę ze swoich emocji oraz zachowań, które te emocje wywołują, będziesz w stanie wpływać na emocje i zachowania konia. Ciało jest narzędziem komunikacji z koniem w każdej sytuacji. Z kolei emocje wpływają na nasze zachowanie, a tym samym na emocje i zachowanie konia. Jeśli nie kontrolujesz swojego ciała, to nieświadomie wysyłasz koniowi różne, czasem sprzeczne sygnały, które mogą wywoływać u niego niepewność i frustrację. A tym samym sprawiasz, że nie czuje się bezpiecznie i komfortowo w Twoim towarzystwie. Czy wiesz, że TO SAMO zachowanie konia może wywołać w Tobie RÓŻNE emocje, a tym samych RÓŻNE reakcje w zależności od tego jak się czujesz? Dlatego musisz zdawać sobie sprawę z tego jak się czujesz. Dzięki temu, nie skrzywdzisz konia niezasłużoną karą, albo przypisaniem mu złych intencji. Nie potraktujesz go niesprawiedliwie i nie wywołasz napięcia i frustracji. Dalsze źródła wiedzy W tym artykule przedstawiałam pięć fundamentalnych zasad tworzenia dobrej relacji z koniem. Kilka kolejnych, opisałam szczegółowo w artykule pt. “Podstawowe zasady przyjacielskiej relacji z koniem”. Dostęp do artykułów uzyskasz klikając tutaj i zapisując się na listę mailingową. A jeśli już jesteś na mojej liście, to prześlę Ci dostęp do artykułu 🙂 Temat budowania dobrej relacji z koniem jest bardzo obszerny i wielowątkowy. Tym samym nie sposób wyczerpująco przedstawić go w artykule. Dlatego powstaje Klub Konie i Kropka, w którym będę szeroko omawiać temat relacji i pokazywać przydatne techniki. Dzięki tej wiedzy i umiejętnościom, zbudujesz głęboką relację z koniem, opartą na zrozumieniu, współpracy i wzajemnym zaufaniu. Chcę żebyś wiedział/a, że prawie wszystkie moje konie, to konie, które kupiłam, ponieważ poprzedni właściciel uznał je za “trudne” i “problematyczne“, i dlatego je sprzedawał. Wszystkie zasady, jakie przedstawiam w artykułach i Klubie, stosuję w codziennej pracy z moimi końmi. I zmieniły się nie do poznania: są chętne do pracy, grzeczne i zadowolone.  [...] Read more...
24 października 2021W artykule “Jak dobrze jeździć konno – 4 proste kroki” pisałam, że aby rozwiązać jakikolwiek problem z koniem, trzeba zacząć od znalezienia przyczyny tego problemu. Musisz dowiedzieć się: dlaczego koń zachowuje się w ten sposób, co osiąga tym zachowaniem co chce ci powiedzieć. Dopiero znając odpowiedzi na te pytania, będziesz w stanie znaleźć skuteczne rozwiązanie każdego problemu. W artykule pokażę ci cztery najczęstsze przyczyny tego, że koń nie chce stać spokojnie podczas wsiadania i zaproponuję ci sposoby rozwiązania tych problemów. Jeśli wolisz słuchać niż czytać, to zobacz film na YouTubie “Dlaczego koń kręci się przy wsiadaniu” Nudzi się? Nie! Większość osób myśli, że koń się wierci, ponieważ się nudzi. Nic bardziej mylnego! Konie się nie nudzą w takim znaczeniu jak ludzie. Są zaprogramowane przez naturę na nieustanne obserwowanie otoczenia wszystkimi zmysłami. Słyszą najmniejszy szmer. Widzą minimalny ruch. Czują mnóstwo zapachów. Wyczuwają drgania ziemi. Ich mózg jest nieustannie zajęty, więc nie może być mowy o nudzie. Najczęstsza przyczyna jest bardzo prozaiczna: koń nie wie, że ma stać spokojnie, bo nikt go tego nie nauczył! Zaskakująco wiele koni, wierci się przy wsiadaniu, czyszczeniu, siodłaniu, struganiu kopyt i zabiegach weterynaryjnych tylko dlatego, że nie są nauczone spokojnego stania. Na szczęście rozwiązanie tego problemu jest proste. Musisz z żelazną konsekwencją korygować wiercenie się w każdej sytuacji, w jakiej wymagasz od konia cierpliwego stania. Uwierz mi, spokojne stanie to dla konia żaden problem! Jako zwierzęta uciekające, konie są oszczędne w ruchach i wolą stać zamiast chodzić, żeby niepotrzebnie nie tracić energii, która w każdej chwili może być potrzebna do ucieczki. Pamiętaj, żeby nagradzać konia za spokojne stanie. Możesz chwalić go głosem, albo drapaniem po szyi. Zdecydowanie odradzam nagradzanie smaczkami, bo spowodują, że koń się podekscytuje i będzie się wiercił jeszcze bardziej. A nie o to przecież chodzi. Jest zaniepokojony albo podekscytowany Busy feet, busy mind – mawiają kowboje. Jeśli koń jest zaniepokojony lub podekscytowany, to nie będzie chciał stać w miejscu. Będzie chciał chodzić, węszyć, rozglądać się i przyglądać się otoczeniu z różnych perspektyw. I to zupełnie normalne. Nie zmuszaj go do stania w miejscu i nie próbuj wsiadać za wszelką cenę. To tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. Taki koń najpierw musi się uspokoić. I musi to zrobić sam. Nie możesz zrobić tego za niego. Nie da się. To, co możesz zrobić, to stworzyć mu odpowiednie warunki. Nim wsiądziesz, pospaceruj z nim w ręku. Pozwól się zatrzymywać i przyglądać. Pozwól węszyć. Pozwól stać tyle, ile chce. Pozwól iść tam, gdzie chce. Pozwól nawet na jedzenie trawy! Zaniepokojony koń nie będzie jadł, ponieważ w pełnym skupieniu, koń może robić tylko jedną rzecz naraz: albo obserwować otoczenie, albo jeść. Jeśli je, to znaczy, że zaczyna się uspokajać. A o to nam chodzi. Kiedy już się uspokoił i nie jest tak bardzo zaabsorbowany otoczeniem, pora na wdrożenie go w tryb pracy. Zrób kilka prostych ćwiczeń w ręku. Na przykład poproś o cofnięcie, zmianę kierunku od człowieka, przestawienie zadu, kilka kroków ustępowania. Chodzi o to, żeby uwaga konia skupiła się na tobie i na zadaniach, o wykonie których go prosisz. Jeśli ćwiczenia idą gładko, koń opuszcza szyję, parska, oblizuje się, ziewa, to znaczy, że można bezpiecznie wsiadać. Nie zaakceptował swojej roli jako konia wierzchowego Kolejna przyczyna jest taka, że koń nie chce, żeby na nim jeździć. Dlatego odsuwa się, żeby nie można było wsiąść. Możliwe, że taki koń będzie również trudny do złapania na padoku, będzie niespokojny podczas czyszczenia i zakładania siodła. Wydawać by się mogło, że to problem dotyczący koni świeżo zajeżdżonych, ale w rzeczywistości dotyka on również koni, które od wielu lat pracują pod siodłem. To, co można zrobić, to przeprowadzić proces zajeżdżania jeszcze raz i upewnić się, że koń akceptuje wszystkie, kolejne etapy. Przed rozpoczęciem takiej pracy, dobrze byłoby odstawić go od jazdy na kilka miesięcy. Pokazuje, że go boli Odchodzenie przy wsiadaniu może być sposobem na pokazanie, że coś jest nie tak ze zdrowiem konia i ciężar jeźdźca sprawia mu ból. Szła bym tym tropem zwłaszcza w przypadku konia, który wcześniej nie przejawiał takiego zachowania. W tej sytuacji trzeba poradzić się weterynarza lub fizjoterapeuty. Sposób, w jaki wsiadasz na konia jest da niego bardzo niewygodny, albo wręcz bolesny Wiele koni nie sprawia problemów przy łapaniu na padoku, prowadzeniu, czyszczeniu i siodłaniu. Problemy zaczynają się dopiero przy wsiadaniu. Koń się spina: podnosi szyję, zadziera głowę, opuszcza grzbiet, zaciska wargi, nico wstrzymuje oddech, napina mięśnie i widać, że jest zaniepokojony. Wszystko dlatego, że już wie, co za moment go czeka – niewygoda lub ból powodowany przez gramolącego się jeźdźca. Na szczęście rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste. Naucz się wsiadać w sposób, jaki jest dla konia wygodny. W tym celu, przeczytaj artykuł “5 najczęstszych błędów podczas wsiadania na konia”. [...] Read more...
24 października 2021W artykule “Dlaczego koń nie stoi spokojnie przy wsiadaniu” możesz przeczytać o tym, że jedną z przyczyn, dla których koń się kręci jest zły sposób wsiadania. Niewłaściwy sposób wsiadania jest dla konia nie tylko nieprzyjemny, ale i bolesny. Koń, przewidując przykrość, która za chwilę go spotka, zaczyna się niepokoić i próbuje jej uniknąć. A najprostszym sposobem na uniknięcie tej niewygody jest odejście. Dlatego niektóre konie nie stoją w miejscu. Na szczęście rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste – wystarczy nauczyć się wsiadania, które nie będzie dla konia nieprzyjemne i bolesne. Poniżej zobaczysz 5 najczęstszych błędów, jakie widuję podczas wsiadania na konia. Jeśli wolisz słuchać niż oglądać, to obejrzyj film “Dlaczego koń kręci się przy wsiadaniu oraz 5 najczęstszych błędów podczas wsiadania na konia”. Najpierw omawiam cztery najczęstsze przyczyny, dla których koń jest niespokojny przy wsiadaniu, a w dalszej części filmu, omawiam najczęstsze błędy spotykane podczas wsiadania na konia. Błąd nr 1: źle stoi Ilu znasz jeźdźców, którzy przed wsiadaniem zwracają uwagę na to, jak stoi koń? Ja niewielu. I dlatego często widzę następujący schemat: koń stoi koślawo, jeździec zaczyna wsiadać i zaburza równowagę konia. Aby się zrównoważyć i nie przewrócić, koń robi krok do przodu lub w bok. W tym momencie, w obawie, że koń zaraz wymknie się spod kontroli, jeździec gwałtowanie skraca wodze, żeby zatrzymać konia. Nagłe, mocne ciągnięcie za wędzidło jest dla konia bardzo nieprzyjemne. Jest to kara, na którą absolutnie nie zasłużył. Tak naprawdę, koń nie miał innego wyjścia – musiał ruszyć, żeby się nie przewrócić. Aby uniknąć tego błędu, zwróć uwagę na to, jak stoi koń, nim zaczniesz na niego wsiadać. Koń powinien równo obciążać wszystkie cztery nogi. Jeśli tak nie jest, zrób krok w bok, w przód, albo w tył i dopiero wtedy wsiadaj. Błąd nr 2: za mocno skracasz wodze Oczywiście skrócenie wodzy jest konieczne, żeby mieć jakąkolwiek kontrolę nad koniem, jednak większość osób skraca je za bardzo. Nabierają mocny kontakt, który jest dla konia bardzo niewygodny. Broniąc się przed naciskiem. koń zadziera głowę, podnosi szyję i opuszcza grzbiet, co powoduje duże usztywnienie ciała i przekłada się na napięcie emocjonalne, od których koń chce się uwolnić. Próbuje więc się ruszyć. To, co wystarczy zrobić, to delikatnie skrócić wodze, tak, aby lekko zwisały. Tyle w zupełności wystarczy, żeby w razie potrzeby móc zadziałać nimi na konia. Niestety wielu jeźdźców ulega złudzeniu, że tylko mocne skrócenie wodzy zapewnia im kontrolę nad koniem. Nic bardziej mylnego! Błąd nr 3: łapanie za przedni i tylni łęk To najpoważniejszy i niestety najbardziej powszechny błąd podczas wsiadania na konia. Łapanie za przedni i tylni łęk powoduje, że siodło nieprzyjemnie przekręca się na grzbiecie konia. Co więcej, powoduje duże zaburzenie równowagi konia, gdy jeździec wsiada na konia ciągnąc jednocześnie za przedni i tylni łęk. Zamiast tego, wsiadaj łapiąc lewą ręką za kosmyk grzywy, a prawą opierając na zewnętrznej stronie przedniego łęku. Błąd nr 4: wbijanie noska buta w koński bok To kolejny bardzo częsty błąd. Jeździec staje przodem do boku konia i wkład stopę w strzemię w taki sposób, że nosek buta wbija się w bok konia. Jest to szkodliwe z dwóch powodów. Przede wszystkim jest nieprzyjemne dla konia. Czując taki nieprzyjemny nacisk na bok, koń się przesuwa, za co zostaje skarcony mocnym szarpnięciem za wodze. W rzeczywistości koń zachował się w odpowiedni sposób, ponieważ na nacisk na bok, odpowiedział ruchem. A tego przecież od niego oczekujemy, gdy naciskamy łydką podczas jazdy lub prosimy o przesunięcie podczas czyszczenia. W tej sytuacji jednak, jeździec jest zupełnie zaskoczony, prawidłowym przecież, zachowaniem konia i karze go pociągnięciem za wędzidło. W efekcie koń jest zdezorientowany. Aby uniknąć tego błędu, ustawiaj się twarzą do głowy konia i prawym ramieniem do jego boku. Ustaw strzemię prostopadle do brzucha konia, tak, aby twoje palce w strzemieniu były ustawione równolegle do łopatki konia. Błąd nr 5: bolesne uderzenie w grzbiet Wielu jeźdźców nie kontroluje sposobu, w jaki ich pupa opada w siodło. Najczęściej po prostu mocno uderza w grzbiet konia. Nic dziwnego, że koń, przewidując czekający go ból, będzie niespokojny podczas wsiadania. Mocno skup się na tym, żeby pupa opadała w siodło bardzo delikatnie. Możesz podeprzeć się rękami o szyję konia, albo przedni łęk siodła, żeby nieco sobie ułatwić sprawę. Zmiana w zachowaniu konia Jeśli wyeliminujesz te błędy, szybko zauważysz, że zachowanie konia podczas wsiadania zaczyna zmieniać się na lepsze. Koń będzie spokojniejszy i bardziej zrelaksowany, zamiast w napięciu czekać na nadchodzącą nieprzyjemność. [...] Read more...
9 października 2021Jak to wspaniale bawić się z miękkim końskim pyszczkiem! Podstawiasz rękę, a koń delikatnie ją podskubuje wargami. Ale taką rozkoszną chwilę błogości zawsze zepsuje jakiś joy killer, który powie: “Przestań tak się z nim bawić, bo zaraz zacznie cię gryźć i się doigrasz!” Od wielu osób słyszałam, że od takiego niewinnego podskubywania, krótka droga do agresywnego gryzienia. Czy rzeczywiście tak jest? Moim zdaniem NIE! Jeśli wolisz słuchać niż czytać, to zobacz film “Czy podgryzanie prowadzi do gryzienia”. Czym różni się gryzienie od podgryzania Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zastanowić się nad dwoma aspektami: pierwszy to stan emocjonalny konia, który przejawia dane zachowanie; drugi to intencja jaką ma koń. Wyobraź sobie, że kończysz siodłanie i zabierasz się za dociąganie popręgu. Gdy tylko łapiesz za popręg, spokojny jak dotąd koń, gwałtowanie odwraca się w twoją stronę. Ma płasko położone uszy, zmarszczony nos, groźne spojrzenie i wyszczerza zęby w twoją stronę. Taki koń mówi ci: zostaw mnie! Nie rób tego! Przestań! Idź precz! Jak czuje się ten koń? Jest spięty i mocno zdenerwowany. Pewnie wielokrotnie zapinano mu popręg w sposób sprawiający ból, więc jest na to przygotowany. Ale zarazem bardzo chce tego uniknąć, dlatego próbuje się bronić i cię przepędzić. Karcenie konia niczego nie zmieni. Ale remedium na tę sytuację jest bardzo proste: naucz się dociągać popręg w sposób komfortowy dla konia. Przeczytasz o tym w artykule “Jak dociągać popręg i nie drażnić konia”.   Teraz wyobraź sobie, że po jeździe zagadałaś się z koleżanką. Zdarza się 🙂 Stoicie obok konia i rozmawiacie. W pewnym momencie koń zaczyna podskubywać twój kaptur. Taki koń mówi: ale nudy! Zróbmy coś! Może się ze mną pobawisz? Jak czuje się ten koń? Pewnie jest nieco znudzony, ale zarazem dobrze się czuje, ma dużo energii i chęci do zabawy. Lubi cię, jest w dobrym humorze i proponuje ci zabawę. Jeśli poobserwujesz konie na padoku, zobaczysz, że wałachy bardzo często podskubują się w zabawie. I owszem, czasem któryś przesadzi i dostanie kopniaka na odczepkę, ale w takim podgryzaniu nie ma cienia agresji. Zauważ też, że w ten sposób bawią się jedynie konie, które są ze sobą zaprzyjaźnione. Mam nadzieję, że teraz wyraźnie dostrzegasz różnicę między podgryzaniem a gryzieniem. Kiedy koń gryzie Jest kilka sytuacji w jakich koń gryzie. Broni się przed czymś, przed czym nie może uciec. To przykład z podciąganiem popręgu. Gdyby koń nie był uwiązany, to zamiast gryźć, po prostu by odszedł. Broni swojego, np. jedzenia w żłobie. Pokazuje, że to on jest wyżej w hierarchii stada. Przepędza intruza ze swojego terytorium lub ze swojej strefy osobistej. Więcej o ogromnym znaczeniu strefy osobistej w kontakcie z końmi. Więcej o ogromnym znaczeniu strefy osobistej w kontaktach z końmi dowiesz się z Klubu Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a powiadomię cię o otwarciu zapisów. We wszystkich tych sytuacjach koń dostaje zastrzyk adrenaliny, robi się pobudzony i bywa agresywny. Zdecydowanie nie ma przyjaznych zamiarów. Odczuwa szereg nieprzyjemnych emocji. Jest zdenerwowany, spięty, zaniepokojony, wystraszony. Kiedy koń podgryza Jest kilka sytuacji, w jakich koń podgryza. Zaczepia i zaprasza do zabawy. Zabija czas, gdy się nudzi. Próbuje zwrócić na siebie uwagę. Rozładowuje napięcie emocjonalne. Prosi o smakołyk. W żadnej z powyższych sytuacji koń nie jest agresywny. Owszem, może być natarczywy, ale towarzyszące mu emocje mają zupełnie inny charakter niż w przypadku gryzienia. Również intencja konia jest inna – koń nie chce nikogo zastraszać. Problemy z podgryzaniem Chociaż niewinne podgryzanie nie przerodzi się w agresywne gryzienie, to jednak może przysporzyć pewnych problemów. Może eskalować i wymknąć się spod kontroli, zwłaszcza w przypadku koni pewnych siebie i figlarnych. Radosne skubnięcie może naprawdę zaboleć. Największym błędem w takiej sytuacji jest ukaranie konia. Pamiętaj, że nie należy karać konia za przejawianie inicjatywy. Karanie w takiej sytuacji spowoduje, że koń będzie mniej pewny siebie, nieufny w stosunku do człowieka i zamknie się w sobie. W takimi końmi bardzo ciężko się pracuje. To, co trzeba zrobić w takiej sytuacji, to dać koniowi jasno do zrozumienia, że przesadził, tak jak robią to konie w stadzie. Możesz powiedzieć głośne “nie”, pacnąć konia w nos (nie bić!!!) i go wycofać. Chodzi o to, żeby reprymenda była stanowcza, ale przyjacielska i serdeczna. Jak to między kumplami w stadzie. Absolutnie nie może być agresywna i kipiąca wściekłością. Konsekwencje podgryzania Jeśli decydujesz się na taką formę zabawy z koniem, to musisz mieć świadomość nieprzyjemnych konsekwencji. Czasem będą to siniaki. Czasem urwany kaptur. Czasem pogryziony sprzęt. Czasem koń będzie cię zaczepiał w momencie, kiedy sobie tego nie życzysz. Jeśli się na to nie godzisz, to w żadnej sytuacji nie pozwalaj koniowi na podgryzanie. Jasne granice są bardzo dobre dla relacji, ale brak konsekwencji –  zabójczy. Uważaj na te konie Choć zdecydowanie uważam, że podgryzanie nie przerodzi się w gryzienie, to jednak są konie, z którymi nie pozwalam sobie na takie zabawy. Są to konie, które mają tendencję do zachowań agresywnych lub dominacyjnych i bezpardonowo wkraczają w strefę osobistą człowieka. Pracując z takimi końmi, jasno wyznaczam granice dopuszczalnego zachowania i podgryzanie człowieka się w nich nie mieści. Wolę, żeby takie konie przyswoiły sobie zasadę, że zęby należy trzymać z dala od ludzi. Zawsze i wszędzie. [...] Read more...
13 sierpnia 2021Anglicy mawiają ‘It’s smiple but it’s not easy’. Bardzo lubię to porzekadło, a ono świetnie odzwierciedla esencję czterech kroków do bycia świetnym jeźdźcem: kroki faktycznie są proste, ale wprowadzenie ich w życie, może okazać się niełatwe. To długa i czasem kręta droga, ale warto nią iść. Jeśli wolisz słuchać lub oglądać, to zobacz film “Jak być świetnym jeźdźcem”. KROK 1: Praktyka Jeździć, jeździć! Ale JAK jeździć? Aby zostać świetnym jeźdźcem, trzeba jeździć! Wiadomo. Nie ma innej drogi.  Problem polega na tym, że jest całe mnóstwo osób, które jeżdżą dużo i od dawna, a wcale nie są świetne. Naturalnie nasuwa się więc pytanie jak jeździć? Przede wszystkim należy jeździć w sposób świadomy, a nie odtwórczy. Nie wystarczy pokręcić się po ujeżdżalni w kłusie i galopie. Nie wystarczy też skrzętnie wykonywać polecenia instruktora: opuść piętę, zamknij zewnętrzną łydkę, oddaj nieco wewnętrzną wodzę itp. To, co jest konieczne, to skupienie się na odczuciach płynących z ciała konia i z twojego ciała. Musisz wiedzieć, co dokładnie robi twój prawy pośladek, lewe udo czy prawy nadgarstek. Musisz zauważać, jak na ich działanie odpowiada koń: co się dzieje z jego ciałem i z jego emocjami. Aby skupienie się na odczuciach było możliwe, przede wszystkim musisz umieć utrzymać koncentrację na tym, co się dzieje tu i teraz. Wszelkie problemy dnia codziennego nie powinny zaprzątać ci głowy podczas pracy z koniem. Kolejny nieodzowny element, to dbanie o własne ciało. Musi być ono w miarę wysportowane, silne, elastyczne i sprężyste. Nie zrozum mnie źle. Nie chodzi o umiejętność robienia szpagatu, ale o utrzymywanie ciała w dobrej formie. Musisz też mieć świadomość poszczególnych części swojego ciała oraz ich odrębności. W każdej chwili musisz kontrolować ułożenie i działanie każdej części swojego ciała. Musisz dojść do takiego stopnia szczegółowości, żeby nie myśleć “noga”, ale “kostka”, “pięta”, “śródstopie”, “łydka”, “udo”. Uwielbiam porównywać jazdę konno do medytacji. Zarówno medytacja, jak i jazda konno polegają na odczuwaniu i obserwacji bodźców płynących z naszego ciała i z otoczenia. Co ważne, i w medytacji, i w jeździe konno nie ma miejsca na ocenianie. Medytując nie oceniasz swoich myśli, a jedynie je obserwujesz. Natomiast jeżdżąc konno, nie oceniasz efektów swojej pracy, a jedynie obserwujesz swoje działania i reakcje konia. Na analizę przyjdzie czas później. Jeśli pozbędziesz się elementu oceniającego, unikniesz nerwowości, wybuchów gniewu i frustracji podczas ćwiczeń, które sprawiają ci trudność. Nie samą jazdą szkoli się jeździec Prócz jazdy liczy się każda chwila przebywania z końmi: szykowanie do jazdy, wypasanie i spacery w ręku, asystowanie przy wizytach kowala i weterynarza, obserwowanie stada. To ważne, żeby bacznie obserwować konie, ich zachowania, reakcje na otoczenie i relacje w stadzie. Poznać ich osobowości i upodobania. Kolejną, często niedocenianą, płaszczyzną wyszkolenia jeździeckiego jest praca z koniem z ziemi. To idealny moment, żeby wyćwiczyć sobie oko: umieć ocenić jakość ruchu konia, umieć wychwycić pojawiające się usztywnienia i napięcia, przyjrzeć się, jak koń odpowiada na poszczególne pomoce i co zmienia się w jego ciele i psychice. Te wszystkie elementy składają się na wyczucie koni. To nie jest cecha, z którą się rodzimy. To umiejętność, którą zdobywa się przez doświadczenie i cały czas ćwiczy. KROK 2:  Analiza Plan Każdy trening wymaga więcej czasu, niż może ci się zdawać. Nie wystarczy pojeździć. Do treningu trzeba się przygotować układając sobie w głowie plan. Oczywiście nie należy podchodzić do planu w sposób dogmatyczny. Jeśli pojawiają się niesprzyjające okoliczności, to trzeba się do nich na bieżąco dostosować. Na przykład, gdy zaplanowałam sobie ćwiczenie zagalopowań na kole, ale mój koń biega jak oszalały, bo sąsiad akurat kosi sąsiednią łąkę wielkim sprzętem, to będę raczej pracować nad rozluźnieniem i spokojem. Najpierw w stępie, a później może w wyższych chodach. A może wcale nie. Może właśnie “stęp is the limit” na dziś. Plan to nie tylko obmyślenie przypadkowych ćwiczeń. To zaprojektowanie rozgrzewki w taki sposób, żeby gładko przejść do etapu pracy właściwej, gdzie koń poznaje nowe elementy, albo doskonali już znane. Plan to również obmyślenie strategii radzenia sobie z problemami, które się pojawią. A pojawią się na pewno! Na szczęście konie mają ograniczony repertuar sposobów na unikanie pracy, więc spokojnie można się do tego zawczasu przygotować. Analiza Każdy zakończony trening warto sobie przeanalizować. Trzeba wziąć pod uwagę: – jakie były cele; – w jakim stopniu udało się je zrealizować; – co było zaskoczeniem (pozytywnym lub negatywnym); – jak koń zachowywał się w odpowiedzi na konkretne sygnały; – co przyniosło świetny efekt i warto powtarzać w przyszłości; – co zawiodło i dlaczego; – co należy zmienić. Zapytaj konia Aby móc prawidłowo ocenić jakość wykonanego ćwiczenia, musisz wiedzieć, kiedy jest dobrze. Jednak większość jeźdźców nie potrafi ocenić tego samodzielnie, więc pyta trenera: “Dobrze było?” Faktycznie takie pytanie należy zadać, ale nie trenerowi, tylko koniowi! Koń zawsze i natychmiast pokazuje, jaki jest efekt. I nigdy się nie myli. Musisz tylko nauczyć się go słuchać. Aby to osiągnąć wystarczy, że po wykonaniu ćwiczenia, odpowiesz sobie na trzy pytania: – czy koń pozostaje w rozluźnieniu (fizycznym i emocjonalnym); – czy koń pozostaje w równowadze; – czy koń chętnie odpowiada na pomoce. Jeśli odpowiedź na każde z tych pytań jest twierdząca, to wiesz, że ćwiczenie zostało wykonane prawidłowo. I absolutnie nie potrzebujesz żadnego potwierdzenia z zewnątrz. KROK 3 TEORIA Czy jesteś jednym z tych jeźdźców? Znam wielu jeźdźców, którzy: – jeżdżą przez godzinę dookoła placu stępem, kłusem i galopem. Czasem skoczą jakąś przeszkodę, bo akurat ktoś ją ustawił; – jeżdżą tylko w teren, bo na ujeżdżalni “jest nudno”. A tak naprawdę nie mają żadnego pomysłu na trening. I tu pełna zgoda: jeżdżenie dookoła stępem, kłusem i galopem jest nudne; – jeżdżą tylko z trenerem, bo sami nie wiedzą, jak ułożyć trening i kiedy ćwiczenie jest dobrze wykonane; – mają swoje konie, ale w ogóle przestają jeździć w momencie, gdy brakuje im pieniędzy na trenera. Jak zyskać samodzielność Musisz się nauczyć jednej prostej, ale niełatwej rzeczy: jak działa koń. Musisz znać jego naturalne zachowania i potrzeby. Musisz wiedzieć, co go motywuje, a co go zniechęca. Dlaczego w danej sytuacji zachowuje się tak, a nie inaczej. Jak myśli. Co chce, a czego nie chce. Jak reaguje na otoczenie i bodźce, które z niego płyną. Zadając sobie trud poznania natury i psychiki konia, zyskasz samodzielność w rozwiązywaniu problemów. Nabierzesz pewności siebie, która znajdzie swój wyraz z twoich ruchach i postawie. Zyskasz relację z koniem opartą na współpracy, a nie na dominacji. Dominacja z reguły kojarzy się z agresją człowieka, ale dominować w relacji może zarówno człowiek, jak i koń. Konie, które nie wpuszczają do boksu, nie dają się złapać na padoku, gryzą przy czyszczeniu, wiercą się przy wsiadaniu i próbują zrzucić w czasie jazdy, to konie, które dyktują swoje warunki. Nie jest to ani przyjemne, ani bezpieczne. Zacznij od “dlaczego” Rozwiązanie każdego problemu, zaczyna się od odpowiedzi na pytanie: “Dlaczego koń to robi? Co mu to daje?” Dlaczego koń nie podaje nogi do czyszczenia? Dlaczego koń ciągnie w kierunku bramki? Dlaczego się płoszy, skoro nic tam nie ma? Nie da się udzielić prawidłowej odpowiedzi na te pytania, bez znajomości natury koni. Tym samym pozostaje się biernym odtwórcą poleceń trenera, a nie aktywnym uczestnikiem treningu. Gdzie się  tego uczyć Zasadniczo “działania konia” powinien uczyć instruktor. Dobry trener nie tylko wydaje polecenia i daje wskazówki, ale również tłumaczy, dlaczego coś robimy tak, a nie inaczej. Ale jeżeli nie masz tego szczęścia i nie współpracujesz z dobrym trenerem, to zawsze pozostają książki, kursy, webinary, szkolenia, artykuły, filmy na YouTube. W tym mój kanał “Konie i Kropka” oraz blog, który właśnie czytasz. KROK 4: Pomoce Ostatni krok, ale nie mniej ważny niż pozostałe, to poznanie zasad działania pomocy. Dzięki prawidłowo użytym pomocom, jesteśmy w stanie komunikować się z koniem. Prowadziłam kiedyś lekcję, w czasie której zaawansowana uczennica powiedziała: “Zrobię teraz ustępowanie od łydki w lewo. Musisz tylko mi przypomnieć, której łydki mam użyć, bo zapomniałam”. Pomoce to nie jest jakiś kuriozalny i przypadkowy zbiór sygnałów. Wręcz przeciwnie: jest to spójny i logiczny system. Jeśli zrozumiesz jak działa dosiad, łydka, ręka, bat i głos, nigdy nie będziesz musiał_a wkuwać na pamięć całego schematu działania pomocami podczas ustępowania, trawersu, czy zwrotu. A skoro nie musisz ich zapamiętywać, to nigdy ich nie zapomnisz 🙂 Jedną z najbardziej kontrowersyjnych pomocy jeździeckich jest bat. Jeźdźcy nie chcą używać bata z dwóch głównych powodów: jest im niewygodnie oraz kochają konie i nie chcą ich bić. Jak to jest z tym batem? Przeczytaj artykuł “Czy ktoś, kto kocha konie, może używać bata?” [...] Read more...
14 lipca 2021Obserwując zachowania kucyków np. notoryczne wykorzystywanie błędów jeźdźca, nasuwa się “oczywisty” wniosek, że z natury są bardziej złośliwe, wredne i nikczemne niż duże konie. Wniosek moim zdaniem zupełnie niesłuszny i bardzo krzywdzący dla kucyków, bo znaczący tyle, że robienie jeźdźca w konia, sprawia im frajdę. Natura koni Tymczasem kuce zachowują się tak samo, jak duże konie. W naturze koni leży bezwzględne myślenie kategoriami własnych korzyści i posiadanie możliwie najwyższej pozycji w hierarchii stada. To zapewniało przetrwanie. Nie możemy więc mówić, że ich złe – w naszym odczuciu –  zachowanie, jest wymierzone przeciwko nam i ukierunkowane na sprawienie nam przykrości. Tak absolutnie nie jest, bo konie tak nie myślą! Dlaczego kuce zachowują się gorzej niż duże konie Fakt jest jednak taki, że kuce częściej niż duże konie przejawiają niechciane zachowania. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: kucami z reguły zajmują się dzieci. A dzieci mają problem z asertywnym stawianiem granic: to kucowi wolno, a to jest już nieakceptowalne. Konie i kuce, żyjąc w hierarchicznym stadzie, ciągle kwestionują granice, sprawdzając, czy nie przesuną się wyżej w hierarchii. To leży w ich naturze. Dzieci nie są konsekwentne. Widziałaś jak dziecko prowadzi kuca na uwiązie? Raz zabrania schylania się do trawy, a innym razem, w przypływie dobrego humoru, pozwala kucykowi na skubanie. Powoduje to, że kuc, zamiast grzecznie iść przed siebie, ciągle będzie sprawdzał, na co dziś może sobie pozwolić. Konie i kuce są konsekwentne. Mają świetną pamięć i zawsze będą próbowały odtwarzać zachowanie, które kiedyś przyniosło im korzyść. Nawet jeśli dzieci rozumieją, że kuc musi mieć jasno określone granice dopuszczalnego zachowania i nawet, jeśli konsekwentnie starają się ich przestrzegać, to niestety wiele dzieci ma problem z utrzymaniem koncentracji i z obecnością tu i teraz. Kontynuując przykład prowadzenia kuca na uwiązie: dzieci nie zauważają odpowiednio wcześnie, że kuc, krok po kroku, zaczyna zbaczać w kierunku trawy. Orientują się dopiero, gdy kuc jest już z nosem w trawie. Reagują poniewczasie. Koń, w przeciwieństwie do człowieka, żyje chwilą. Jest zawsze stuprocentowo skoncentrowany na tym, co tu i teraz, bo od tego zależało jego przetrwanie. Dzieci nie przewidują i nie zapobiegają. Nie prowadzą kuca środkiem drogi, ale brzegiem, co daje mu sposobność do zatrzymywania się i skubania trawy. Powtórzę raz jeszcze: koń myśli o własnej korzyści i chętnie powtarza zachowania, które mu ją przyniosły. Koń żyje chwilą obecną i na niej jest skupiony. Dzieci często są bierne i pozwalają kucowi na przejęcie inicjatywy. Prowadząc go, idą niemrawym krokiem. Często oglądają się na kuca, zamiast patrzeć przed siebie i dziarsko maszerować do celu. Wówczas to kuc przejmuje inicjatywę: wyprzedza dziecko i wlecze je za sobą w kierunku trawy. Czy duże konie są mniej złośliwe? Duże konie znacznie częściej mają do czynienia z jeźdźcami dojrzałymi, którzy korygują niechciane zachowania. A kuce są nierzadko po prostu rozpuszczone przez dzieci, które dopiero muszą dojrzeć emocjonalnie. “Złośliwe” zachowanie kuców nie ma nic wspólnego z ich naturą. Wina leży po stronie człowieka. Więcej o psychologii koni dowiesz się w Klubie Konie i Kropka. Jeśli zapiszesz się na newsletter, to powiadomię Cię, gdy otworzę zapisy. [...] Read more...
2 maja 2021Jeśli Twój koń nie dojada paszy, którą wcześniej chętnie zjadał. Albo ma problem z akceptacją wędzidła mimo, że Twój styl jazdy się nie zmienił. Albo zaczyna tracić na masie, chociaż żywienie i trening są takie, jak wcześniej, to znak, że może mieć problem z zębami. Dlaczego trzeba regularnie kontrolować stan zębów konia Młodym, kilkuletnim koniom rosną wilcze zęby. Znajdują się w takim miejscu pyska, że mogą być urażane przez wędzidło. W takiej sytuacji należy je usunąć. Jeśli jeździsz na ogłowiu bezwędzidłowym, to weterynarze również zalecają usunięcie wilczaków – podobno szybciej się psują. Jak często należy korygować zęby Wszystkie konie w mojej stajni mają sprawdzane zęby przy okazji jesiennego odrobaczania. Jeśli jednak zauważę któryś z symptomów opisanych we wstępie, to proszę weterynarza o konsultację. Jak wygląda korekcja zębów u konia Kiedyś po prostu uwiązywano konia, wkładano rozwieracz do pyska i piłowano zęby ręcznym pilnikiem. Teraz, przed zabiegiem, zdecydowana większość weterynarzy podaje koniom środki uspokajające. Następnie zakłada się rozwieracz, przepłukuje pysk i przystępuje do piłowania mechanicznym pilnikiem. Fragmenty korekcji można zobaczyć w filmie “Koń u dentysty.” Kto leczy końskie zęby i ile to kosztuje Zabieg nie jest skomplikowany. Samo piłowanie trwa z reguły kilkanaście minut. Do tego należy doliczyć czas potrzebny na to, żeby środek uspokajający zaczął działać. Mój weterynarz liczy sobie 250 zł z dojazdem. Większość weterynarzy specjalizujących się w koniach ma w swojej ofercie korekcję zębów. Jak uniknąć kolki po zabiegu Do momentu wybudzenia należy bezwzględnie uniemożliwić koniowi jedzenie. Będąc w stanie sedacji może próbować podjadać siano, ale nie będzie w stanie dokładnie go przeżuć. Stąd istnieje możliwość zatkania przewodu pokarmowego. Dodatkowo, sedacja wpływa na spowolnienie metabolizmu. Dlatego zaleca się, żeby pasza treściwa została podana dopiero na drugi dzień. Chyba, że korekcja miała miejsce wcześnie rano. Wówczas można podać paszę wieczorem.   W temacie opieki nad koniem, nagrałam również film “Co to jest werkowanie.” [...] Read more...
23 kwietnia 2021Zacznij od prostego testu. Sprawdź, jaka jest twoja skuteczność w odbijaniu się do anglezowania od razu na dobrą nogę. 3/10 prób? 5/10? 8/10? Jeśli 8/10 i więcej, to nie musisz dalej czytać. Chociaż może i tak znajdziesz dla siebie coś ciekawego. Wolisz słuchać i oglądać niż czytać? Świetnie! Zobacz film na YouTubie “Jak zacząć anglezowanie na dobrą nogę.” A jeśli nie wiesz, dlaczego w ogóle należy anglezować na odpowiednią nogę, to najpierw zajrzyj do artykułu “Dlaczego należy anglezować na dobrą nogę.” Sprawdź, czy odbijając się do anglezowania, nie popełniasz tych błędów Pierwszy polega na tym, że odbijasz się do anglezowania jeszcze w ostatnich krokach stępa. To bardzo poważny błąd, bo często zniechęca konia do ruszenia kłusem. Jeśli koń jeszcze stępuje, to oczywiście nie może być mowy o celowym wybiciu się do anglezowania. Drugi błąd polega na tym, że zaczynasz anglezować automatycznie. Bez zastanowienia: koń rusza kłusem, ty unosisz się do anglezowania. I ok, jeśli twoja skuteczność wynosi nie mniej niż 8/10. Pozostaje mi pogratulować dobrego wyczucia ruchu konia! Ale jeśli twoja skuteczność jest mniejsza, to znaczy, że nie wyrobiłeś sobie jeszcze odpowiedniego wyczucia ruchu konia. Jak to zrobić? Podstawowa zasada Przede wszystkim zapamiętaj, że to nie ty zaczynasz anglezować. To koń wyrzuca cię do góry. Jak to wyczuć? Tu pomocne będą poniższe zasady. Na człapiącym koniu i Charlotte Dujardin będzie mieć problem Koń, na którym jedziesz, powinien odpowiednio się poruszać. Nie może mieć mocno napiętego grzbietu, wlokącego się gdzieś z tyłu zadu i powłóczących nóg. Nie możesz mieć wrażenia, że siedzisz na łopatkach. Musisz czuć, że ruch jest sprężysty. Nie chodzi tu o tempo, ale właśnie o sprężystość. Uzyskasz ją dzięki pracy zadu, który pcha konia przed siebie. Czujesz wtedy, że koń zabiera cię ze sobą do przodu. Natomiast wystarczające rozluźnienie grzbietu uzyskasz poprzez  odpowiednie rozgrzanie konia w stępie na długiej wodzy. Jaki jest twój pełny siad? Teraz oceń jakość swojego pełnego siadu odpowiadając na poniższe pytania: Czy góra ciała nie przechyla się do tylu? Żeby jechać w równowadze z koniem i lepiej wyczuwać jego ruch, tułów powinien być prostopadły do grzbietu konia. O sytuacjach, w jakich możesz się lekko pochylić do przodu, przeczytasz w artykule “Co robić, żeby nie bolały mnie plecy po jeździe konnej.” Czy nie zaciskasz pośladków? Napięcie pośladków nie pozwala na uzyskanie elastycznego, głębokiego dosiadu. Czy nie zaciskasz ud? Zaciskanie ud ma podobny efekt jak zaciskanie pośladków. Czy nie trzymasz się kolanami? Kolana są lekko przyłożone do siodła, ale nie można się nimi trzymać! Kolano powinno być skierowane w dół i pracować delikatnie w dół. Czy łydki są rozluźnione? Powinny lekko dotykać boków konia, ale w żadnym razie ich nie ściskać. Czy staw skokowy pracuje w dół? Prawidłowa praca kolana i stawu skokowego jest bardzo ważna, bo bierze duży udział w amortyzacji wstrząsów.  Czy nie zapierasz się na strzemionach? To nagminny błąd w jeździe pełnym siadem. Pamiętaj, że stopy muszą znajdować się pod biodrami. W żadnym razie nie mogą przesuwać się do przodu. Masz siedzieć na pupie i nie przenosić obciążenia na strzemiona. Wczuj się! Jeśli i koń, i twoje ciało dobrze pracują, to najwyższa pora na otwarcie się na wyczuwanie ruchu konia. Jedź pełnym siadem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt  kroków. Tyle ile trzeba, żeby zacząć wyczuwać momenty, gdy koń podrzuca cię do góry. Dbaj, aby cały czas utrzymywać dobrą jakość ruchu konia i dosiadu. Postaraj się złapać rytmicznie powtarzające się momenty, gdy czujesz lekkie podrzucenie do góry. To właśnie wtedy należy się unieść z siodła. [...] Read more...
21 lutego 2021Bardzo wiele koni nie znosi dociągania popręgu: kulą uszy, kłapią zębami, tupią, machają ogonem, a nawet próbują ugryźć. Kupiłam kilka koni, które właśnie tak się zachowywały. Wszystkie przestały, jak tylko zaczęłam podciągać popręg po swojemu. Tak nie rób! Prawie wszyscy popełniają błąd polegający na tym, że do razu podciągają popręg o kilka dziurek do góry. Gwałtowny, mocny uścisk we wrażliwej okolicy klatki piersiowej jest dla konia bardzo nieprzyjemny. Nie dziw się więc, że daje Ci o tym znać kuląc uszy, czy kłapiąc zębami. Nawet nagłe machnięcie ogonem świadczy o niezadowoleniu. Właściwy sposób Aby nie drażnić konia, podciągaj popręg stopniowo. Po założeniu siodła na grzbiet, tak zapnij popręg, żeby delikatnie obejmował brzuch. Potem załóż ogłowie. I znów dociągnij popręg, ale tylko o jedną dziurkę. Załóż kask. Dociągnij popręg o jedną dziurkę. Idź na ujeżdżalnię. Podciągnij popręg o jedną dziurkę. Opuść prawe strzemię. Podciągnij popręg o jedną dziurkę. Zarzuć wodze na szyję. I znów dociągnij popręg o jedną dziurkę. Dostrzegasz schemat działania? Chodzi o to, żeby dociągać popręg delikatnie i rozłożyć cały proces jak najbardziej w czasie. Jeśli wszystkie osoby jeżdżące na koniu będą stosować tę metodę, to zachowanie konia powinno znacznie się poprawić. Podobne wskazówki pozwalające na wyeliminowanie złych zachowań u koni, znajdziesz w Klubie Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a powiadomię cię o otwarciu zapisów. [...] Read more...
3 stycznia 2021Sprzęt jeździecki jest bardzo drogi. Jeśli więc chcesz, żeby długo Ci służył, naucz się jak o niego dbać. W tym wpisie pokażę Ci, jak jeden drobny nawyk oszczędzi Twoje pieniądze. Wolisz oglądać, niż czytać? To świetnie, bo nagrałam minutowy film “Nie rób tego błędu odkładając bat”. Najczęściej popełniany błąd Prawie wszyscy odkładają swoje baty rączką do góry. To naturalne, dlatego że tak nam wygodnie i odłożyć bat, i później z powrotem wziąć go do ręki. Niestety jest to bardzo szkodliwe dla samego bata, ponieważ prowadzi do ułamania końcówki. Następnie, materiał jakim powleczony jest bat, szybko się przeciera, końcówka odpada, a ze środka wychodzi ostry kawałek plastiku. Bat jest do wyrzucenia nie tylko dlatego, że nieestetycznie wygląda, ale głównie dlatego, że ostra, plastikowa końcówka może skaleczyć konia. Jak dbać o bat Żeby tego uniknąć wystarczy, że wyrobisz sobie nawyk odkładania bata rączką do dołu. Tylko tyle, a zaoszczędzi Ci wiele pieniędzy. No chyba, że masz tendencję do gubienia batów 😉 [...] Read more...
21 grudnia 2020Jak nie zmarznąć zimą w stajni? To bardzo proste. Ubierać się!! Podobno w Szwecji mówi się, że nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Poniżej opisuję jak się ubieram do pracy w stajni i jeżdżenia na koniach. Wełna nie gryzie Na nogi zakładam grube wełniane skarpetki. Najlepiej sprawdza się merino, bo to typ wełny bardzo przyjemnej w dotyku. Na grube wełniane skarpetki zakładam… bardzo grube wełniane skarpety! Te już nie mają bezpośredniego kontaktu ze skórą, więc mogą być ze zwykłej wełny. Skarpet akrylowych nie noszę, bo choć grube, to kiepsko grzeją. Bawełniane są dobre na lato. Lubię, jeśli druga para skarpet sięga mi do kolan. Lepsze niż termobuty Na dwie pary grubych skarpet zakładam buty. Ale nie sztyblety. Nie kalosze. Nawet termobuty nie zawsze się sprawdzą. Mają to być buty z grubą podeszwą. Ocieplane w środku wełną lub futrem. I numer większe niż zazwyczaj noszę, dlatego że mam na stopach dwie pary supergrubych skarpet, a buty powinny być lekko luźne, żeby ogrzane powietrze mogło krążyć i  grzać. Dodatkowo można dołożyć filcową wkładkę. Niby nic, a robi ogromną różnicę. Ocieplam w ten sposób sztyblety na jesień, nim przerzucę się na wersję zimową. Bryczesy to za mało Dalej bryczesy. Jeśli jeździsz regularnie, to gorąco zachęcam do kupienia wersji zimowej, ocieplanej polarem. Mam niedrogą parę z Decathlonu, która wspaniale się sprawdza. Służy mi już trzeci sezon, a jeżdżę prawie codziennie. Pod bryczesy koniecznie kalesony. Znów polecam te z wełny merino. Nie spłosz konia! Teraz góra. Spodnia warstwa to koszulka termiczna z długim rękawem. Merynosowa. Na to gruby polar ze stójką. Dalej kurtka puchowa sięgająca linii bioder. Też ze stójką, bo szalików nie lubię. A na wierzch gruby płaszcz zakrywający nerki. Nerki koniecznie muszą być zakryte! Idąc po konia na wybieg, czyszcząc go i rozgrzewając w stępie na początku jazdy, mam na sobie i kurtkę i płaszcz. Uwaga! Jeśli wsiadasz w płaszczu, który jest rozpięty i lekko powiewa, to musisz mieć pewność, że nie spłoszysz nim konia. To bardzo ważne! Płaszcz zdejmuję dopiero przed pierwszym kłusem, a jeśli jest bardzo zimno, to nie zdejmuję wcale. Zakładam go z powrotem, gdy rozstępowuję konia na zakończenie jazdy, chociaż jest mi jeszcze ciepło i mogłoby się wydawać, że nie jest mi potrzebny. Niezbędne akcesoria Gdy nie jeżdżę konno, chodzę w wełnianej, albo polarowej czapce. Gdy mróz ostro ściśnie, zakładam uszankę. Pod kask obowiązkowo polarowa kominiarka. Rękawiczki na ogół wystarczą zwykłe, narciarskie 🙂 Czasem pod spód zakładam jeszcze cienkie wełniane. Całości dopełniają tłusty krem na twarz, tłusta pomadka na usta i rozgrzewająca herbata w termosie. Proste, prawda? 😀 [...] Read more...
6 grudnia 2020Znajoma była kiedyś na kursie instruktorskim współprowadzonym przez ówczesnego trenera kadry Polski w skokach przez przeszkody.  Padło pytanie: “Panie trenerze, a tak właściwie, to dlaczego anglezujemy na tę nogę, a nie na drugą?” W odpowiedzi usłyszała, że: “Ktoś tak kiedyś wymyślił.” Postanowiłam być bardziej pomocna, niż pan trener i zwięźle Ci wyjaśnię, dlaczego “ktoś tak kiedyś wymyślił.” Jeśli wolisz słuchać niż czytać, obejrzyj film “Dlaczego trzeba anglezować na właściwą nogę.” Odciążenie wewnętrznej łopatki i równowaga na kole Jako jeździec musisz pamiętać, że przednie nogi konia nie są przystosowane do noszenia dużego ciężaru. Zasadniczym celem całej pracy ujeżdżeniowej jest więc przygotowanie konia do przenoszenia większej części obciążenia na zad. Ma to kolosalne znaczenie dla zdrowia i jezdności konia: koń z ciężarem na przodzie szybko zużywa swoje ciało. Nie jest też prawidłowo zrównoważony, przez co trudno nim powodować. Jadąc po łuku lub na kole i prawidłowo anglezując, jeździec dociąża wewnętrzną zadnią nogę, a odciąża przednią, uwalniając tym samym wewnętrzną łopatkę, co umożliwia koniowi niesienie się w lepszej równowadze. Skuteczne użycie łydki Anglezowanie na właściwą nogę ma zasadnicze znaczenie dla skutecznego używania łydki. Jadąc kłusem anglezowanym, jeździec może skutecznie użyć łydki jedynie w momencie, gdy jego pupa siada w siodło. Nacisk łydki powoduje spięcie mięśni brzucha połączonych z zadnią nogą i w efekcie ją uaktywnia: powoduje dłuższy wykrok lub głębsze podstawienie pod kłodę w zależności od reszty używanych pomocy. Oczywista zasada jest taka, że prawa łydka działa na prawą zadnią nogę konia. Ale już niewiele osób wie, że aby działanie na zadnią nogę było skuteczne, musi nastąpić  dokładnie w chwili, gdy noga kończy fazę podparcia i w następnym ułamku sekundy będzie się podnosić. Tylko w tym momencie koń może wykonać nogą ruch, o jaki prosi łydka. Anglezując na dobrą nogę, jeździec jest w siodle w momencie umożliwiającym uaktywnienie zadniej nogi.   [...] Read more...
5 grudnia 2020Jeśli podczas zimowego spaceru zobaczysz konie nieokryte derkami, chodzące po wybiegu i oprószone śniegiem, nie myśl, że lepiej byłoby im w ciepłej stajni. Wręcz przeciwnie! Ze względu na swoją fizjologię, konie inaczej niż ludzie odczuwają zimno. A dla zachowania zdrowia i szczęścia, potrzebują codziennego ruchu na świeżym powietrzu oraz kontaktu z innymi końmi. Jeśli wolisz słuchać, niż czytać, to zobacz film “Czy koniom jest zimno”. Proporcje mają znaczenie Konie są z natury znacznie lepiej przystosowane do znoszenia niskich temperatur niż ludzie. I nie chodzi jedynie o to, że konie porastają sierścią. Ciało konia to ogromna masa produkująca ciepło i mała powierzchnia skóry, przez którą ciepło ucieka na zewnątrz. Ciało człowieka ma odwrotne proporcje: masy grzejącej jest mało, za to powierzchnia skóry oddająca ciepło jest ogromna. Ten stosunek u konia jest aż dwadzieścia razy mniejszy, niż u człowieka! Inteligentny włos Konie mają również bardzo grubą skórę, która sama w sobie stanowi już warstwę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi. Prócz tego, od momentu przesilenia letniego, wraz ze skracaniem się dnia, konie zaczynają obrastać grubą, gęstą i długą zimową sierścią. Strosząc sierść, podnosząc, obniżając i przekręcając włosy, mogą kontrolować jej głębokość i chłodzić się w cieplejsze dni oraz grzać się w chłodniejsze. Lepszy koń brudny niż wyszczotkowany Sierść koni jest pokryta łojem, który działa przeciwdeszczowo i przeciwśniegowo. Dzięki niemu woda i śnieg spływają po koniu, nie dochodząc do skóry i nie ziębiąc go, ponieważ podszerstek cały czas pozostaje suchy. W okresach złej pogody nie jest więc zalecane bardzo dokładne czyszczenie konia, aby nie pozbawić sierści ochronnego łoju. Wystarczy, że przed samą jazdą, gumowym zgrzebłem usunie się brud z miejsc, gdzie leżą siodło i popręg. Kurczliwe naczynia W procesie termoregulacji konie wykorzystują również podskórne naczynia krwionośne, które zwężając się, ograniczają dopływ ciepłej krwi do powierzchni skóry i ucieczkę ciepła z ciała. Siano do woli zamiast derki Ostatni mechanizm wykorzystywany w termoregulacji najłatwiej dostrzec u koni mających wiele cech prymitywnych, np. u fiordów, czy kuców szetlandzkich. Konie te przez całe lato i jesień objadają się, gromadząc podskórną warstwę tłuszczową. Tkanka ta jest słabo ukrwiona, a w związku z tym źle przewodzi ciepło i nie oddaje go na zewnątrz. To dlatego śnieg leżący na sierści konia, nie topi się tak łatwo i długo utrzymuje się na jej powierzchni. Koniowi obsypanemu śniegiem wcale nie jest zimno! Pamiętaj też, że konie produkują ciepło trawiąc paszę. Stąd też podając im duże ilości siana w czasie niepogody, pomagasz im utrzymać ciepło. Kiedy koń jednak marznie Czasem ze względu na chorobę lub podeszły wiek, naturalny proces termoregulacji może zostać zaburzony. Żeby się przekonać, czy koń nie marznie, należy dotknąć końcówek uszu, lub brzucha zaraz za łokciem. Jeśli te miejsca są zimne, koń wymaga dodatkowej ochrony.   A jeśli sama masz problem z marznięciem w stajni, to koniecznie przejrzyj artykuł “Jak ubierać się zimą do stajni.” Dzielę się w nim moimi sprawdzonymi sposobami na niemarznięcie.   Tekst powstał w oparciu o książkę “Rumak piękny i zdrowy – pielęgnacja i leczenie kopyt” autorstwa Hiltrud Strasser, Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. [...] Read more...
27 listopada 2020Ciągnięcie w stronę trawy jest problemem z jakim musimy się często mierzyć. Na szczęście jest to zachowanie łatwe do wyeliminowania, o ile przestrzega się kilku prostych zasad. Jeśli wolisz oglądać i słuchać niż czytać, to zobacz film “Co robić, gdy koń ciągnie do trawy”. Wyznacz jasne granice Koń musi wiedzieć, że jeśli go prowadzisz, to idziecie z punktu A do punktu B. Nie ma po drodze postojów na zaglądanie do stojących nieopodal wiader, zaczepianie innego konia, obwąchiwanie kieszeni, w której masz smaczki, skubanie siana z rolki, obok której właśnie przechodzicie, czy ciągnięcie Cię w kierunku trawy. W samym skubaniu trawy nie ma nic złego. Wręcz przeciwnie: pasienie w ręku jest świetnym momentem na budowanie dobrej relacji z koniem. Ale powinno się to odbywać na Twoich zasadach. Przede wszystkim to Ty inicjujesz ruch w kierunku trawy. Po wprowadzeniu na trawę zatrzymujecie się i koń powinien cierpliwie stać z głową w górze. Ustal sygnał, na który koń będzie mógł się schylić i zacząć się paść. Żelazna konsekwencja Samo wyznaczenie granic to dopiero początek i na nic się zda, jeśli nie będzie się ich przestrzegać. Brak konsekwencji jest szczególnie szkodliwy dla relacji z koniem i wzajemnego zaufania. To samo niechciane zachowanie konia nie może być raz puszczone mimo uszu, a innym razem spotkać się z surową reprymendą. Jeśli tak się zachowujesz, to bądź pewna, że każdego dnia, w każdej chwili koń będzie Cię testował i sprawdzał na ile może sobie dziś pozwolić. Konie bardzo chętnie powtarzają zachowania, które kiedyś przyniosły im korzyść. To bardzo cenne w pracy z koniem, więc użyj tego na swoją korzyść zamiast pozwolić, żeby stało się źródłem problemów. Inne osoby zajmujące się koniem Idealnie by było, gdyby wszystkie osoby zajmujące się koniem przestrzegały opisanych tu zasad. Jednak w praktyce jest to bardzo trudne do zastosowania. Jeśli jeździsz na koniach szkółkowych, to niestety nie masz wpływu na to, kto się nimi zajmuje. Co więcej, konie szkółkowe mają z reguły do czynienia z początkującymi jeźdźcami, którzy są nieporadni, uczą się i popełniają przy tym sporo błędów. To normalne. Dlatego tak ważny jest doświadczony instruktor, który dobrze uczy, jest zaangażowany w swoją pracę i nie dopuści do zbytniego rozpuszczenia koni. Jeśli trzymasz swojego konia w pensjonacie, to z kolei jest on najczęściej prowadzany na padok przez stajennego. Nie ma problemu, jeśli jest to dobry stajenny, znający się na koniach. Gorzej, gdy jest to przypadkowa osoba. Wówczas musisz obserwować konia, czy nie przejawia niechcianych zachowań i korygować je. Dokąd i jak idziesz Bardzo istotna, ale przez wielu niedoceniana jest prawidłowa technika chodzenia z koniem. Wiele osób idzie niemrawo, co chwilę odwracając się i spoglądając na konia. Konie z natury podążają za przewodnikiem, który jest  pewny siebie i zdecydowany. Jeśli sprawiasz wrażenie istoty, która nie wie czego chce, to koń przejmie inicjatywę i zaprowadzi Cię tam, gdzie uważa za słuszne, czyli do trawy. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem konie w naturze znaczną część doby spędzają na pasieniu się. Więcej błędów w prowadzeniu omawiam w filmie “Jak prowadzić konia”. Częstym problemem idącym w parze z ciągnięciem w stronę trawy jest wyprzedzanie. Jak sobie z tym radzić, omawiam w filmie “Co robić, gdy koń wyprzedza”. Prowadząc konia, utrzymuj wyprostowaną sylwetkę i zdecydowanym krokiem idź do celu. Patrz przed siebie i jedynie kątem oka obserwuj konia. Przewiduj i planuj Twoja przewaga nad koniem polega na tym, że możesz przewidywać potencjalne kłopoty i zawczasu przygotować się na ich rozwiązanie. Jeśli wiesz, że koń ma tendencje do ciągnięcia w kierunku trawy, to staraj się iść jak najdalej od niej. Bacznie obserwuj Pamiętaj, że zdecydowanie łatwiej powstrzymać niechciane zachowanie już na etapie zamiaru, niż czynu. Dlatego prowadząc konia, obserwuj go kątem oka i jeśli tylko dostrzeżesz, że zaczyna patrzeć w kierunku trawy, natychmiast z powrotem skup go na sobie, na przykład poprzez lekkie falowanie uwiązem. Nie przymykaj oka Jeśli mimo wszystko koń schyli się do trawy, to absolutnie nie pozwalaj mu się paść. Natychmiast daj mu jasno do zrozumienia, że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Nie próbuj go na siłę odciągać uwiązem, ale poproś go o ruszenie wykorzystując bacik (często chodzę z bacikiem, jeśli wiem, że koń sprawia problemy podczas prowadzenia) lub wirując końcówką uwiązu skierowaną w stronę zadu. Ruszając do przodu, koń sam podniesie głowę. [...] Read more...
14 listopada 2020Rozwiązywanie problemów pojawiających się podczas jazdy Z natury konie są zwierzętami nastawionymi na współpracę. Lubią jasne sytuacje i czytelną komunikację. Jeśli koń na którym jeździsz nie miał w przeszłości żadnych traum, a ciężko Ci się z nim dogadać, nie zrzucaj na niego odpowiedzialności za Wasze problemy. Ich źródłem najczęściej jesteś Ty. Ale to akurat dobra wiadomość, bo pokażę Ci jak możesz je rozwiązać. Mylne rozumienie grzecznego konia Niestety wielu jeźdźców nieświadomie uznaje, że grzeczny koń to taki, który bez słowa protestu wykonuje swoją robotę. Nie ważne, że jest przy tym szarpany za pysk, ma obijane nerki, jest kopany łydkami, galopuje kilkanaście minut z jeźdźcem, który niemiłosiernie tłucze mu się po grzbiecie i skacze dwudziestą piątą przeszkodę w trzydziestostopniowym upale. Koń, który się temu sprzeciwia, jest uznawany za niegrzecznego i upartego. Koń, który wie, że ma być grzeczny Ile razy widziałaś taką sytuację: jeździec kompletnie nie radzi sobie z koniem. Wsiada instruktor i koń bez mrugnięcia wykonuje wszystkie ruchy, które wcześniej się nie udawały. Ile razy usłyszałaś wtedy ze strony jeźdźca: “No tak, jak wsiada instruktor, to koń wie, że ma być grzeczny”. Ale konie tak nie rozumują! Jeśli wsiada na niego dobry jeździec, którego koń nie zna, to też “wie, że ma być grzeczny”. Skąd to wie? Stąd, że dobry jeździec ma dobry dosiad, wyczucie i komunikuje się z koniem w sposób dla niego zrozumiały. Ale wygodniej i bezpieczniej szukać źródła problemu w koniu niż w sobie. Wyeliminuj te błędy Pierwszym krokiem do harmonijnej współpracy z koniem jest wyeliminowanie poniższych błędów. Brak skupienia i konsekwencji Konie jako zwierzęta stadne i hierarchiczne mają naturalną potrzebę podążania za przewodnikiem. Pracuj z koniem w taki sposób, żeby postrzegał Cię jako istotę, za którą warto iść, pewną siebie i zdecydowaną. Przeanalizujmy przykład, na którym widać lawinę błędów. Wyobraź sobie, że jedziecie kłusem po łuku, przez środek ujeżdżalni. Na trasie łuku stoją schodki do wsiadania. Nie pomyślałaś odpowiednio wcześnie, z której strony je ominąć. Dojeżdżając do nich jesteś kompletnie zaskoczona. Nie przygotowałaś konia do żadnego manewru i w ostatniej chwili ciągniesz go prawą wodzą w prawo. W przeciwieństwie do Ciebie, koń wiedział, że będzie musiał ominąć schodki. Czekał na Twój sygnał, ale Ty byłaś myślami gdzieś indziej. W ostatniej chwili postanowił ominąć schodki z lewej strony i zrobił balans ciała w lewo, ale w tej właśnie chwili Ty postanowiłaś ominąć je z prawej i pociągnęłaś za prawą wodzę. Równocześnie poczułaś balans ciała konia w lewo, opór do pójścia w prawo i błyskawicznie zmieniłaś zdanie, ciągnąc za lewą wodzę. Koń jest zupełnie zdezorientowany i ostatecznie wpada w schodki i je przewraca. Podsumowując błędy: myślami byłaś gdzieś indziej, zamiast skupić się na zadaniu, przewidując ewentualne trudności i myśląc zawczasu nad ich rozwiązaniem nie zaplanowałaś ominięcia przeszkody i nie poinformowałaś konia o swoich zamiarach z odpowiednim wyprzedzeniem byłaś niekonsekwentna: ciągnęłaś raz za prawą, raz za lewą wodzę. W efekcie wystawiłaś na szwank zaufanie konia do Twoich decyzji. Słuchając Cię, koń poobijał sobie nogi. Jeśli jest zdecydowany i pewny siebie, to w przyszłości sam będzie próbował przejmować inicjatywę, bo Twoje decyzje okazały się dla niego niekorzystne. Dajesz nieodpowiednie sygnały, których koń nie rozumie Źródłem tego problemu jest z reguły nieporadność Twojego ciała. Przeanalizujmy typowe problemy występujące podczas jazdy po kole w kłusie anglezowanym. Większość koni rekreacyjnych ma problemy z jazdą po kole w odpowiednim wygięciu: kilka kroków wpadają wewnętrzną łopatką, żeby zaraz zacząć wypadać zewnętrzną. W momencie, gdy Twój koń zaczyna wypadać, próbujesz go skorygować ciągnąc za wewnętrzną wodzę i puszczając zewnętrzną, co powoduje lawinę problemów. Im bardziej ciągniesz za wewnętrzną wodzę, tym bardziej zapierasz się na wewnętrznym strzemieniu i wycofujesz wewnętrzne biodro. Koń Cię nie rozumie. Sprawiasz mu ból, więc zadziera głowę uciekając od wędzidła i coraz mocniej ciągnie Cię na zewnątrz, więc i Ty zaczynasz jeszcze mocniej wykrzywiać mu głowę do środka. Skupiasz się na ciągnięciu i przestajesz podążać ciałem na ruchem konia. Zapierasz się nad siodłem i ciągniesz. Tracisz możliwość wywierania jakiegokolwiek wpływu na konia i wyjeżdżacie z koła. Finalnie jesteś zdenerwowana na konia, że “po głupim kole nie umie jechać”, ale tak naprawdę to Ty nie potrafisz go poprosić o jazdę po kole. Dajesz sprzeczne sygnały Przykład jest bardzo prosty: chcesz ruszyć, ale trzymasz konia kurczowo za pysk. Koń jest zdezorientowany i nie wie co robić: iść czy stać. Używasz patentów zamiast rozwiązać problem Koń nosi głowę w górze? Jeśli zapniesz wytok, tylko zamaskujesz symptom. Przyczyna problemu będzie nierozwiązana. Źródłem jest najczęściej Twój zły dosiad, sztywna ręka, nieumiejętność rozprężenia konia lub niedostateczne wytrenowanie konia. Może być też ból spowodowany kontuzją na padoku, niedopasowanym siodłem, albo Twoim złym jeżdżeniem. Chcesz konia, który chętnie z Tobą współpracuje? Nie knebluj go wytokiem, ale pozwól mu mówić. Machanie głową to nie złośliwość, ale cenna informacja. Wykorzystaj ją do budowania zaufania i chęci do pracy. Znajdź i wyeliminuj źródło problemów. Sprawdź czego Ci brakuje Popracuj solidnie nad poniższymi elementami, a dostrzeżesz zaskakującą różnicę w podejściu Twojego konia do jazdy. Brak równowagi w siodle Czy zdarza Ci się, że: ciało ucieka do tyłu i zawisasz na wodzach, gdy koń rusza energiczniej do przodu? ciało upada na szyję konia i ratujesz się oparciem na rękach w momencie, gdy koń nagle zwalnia? jadąc po kole lub po łuku przenosisz ciężar na zewnętrzne strzemię? Każde zachwianie Twojej równowagi negatywnie odbija się na równowadze konia. Jeśli dodatkowo, nawet niechcący, szarpiesz go za pysk, albo ciężko upadasz pupą w siodło, uderzając konia w nerki, zadajesz mu ból i skutecznie zniechęcasz go do współpracy. Brak podążającego dosiadu Jeśli “nie jedziesz razem z koniem” jest mu dużo trudniej wozić Cię na grzbiecie. Ty z kolei nie możesz używać pomocy w odpowiednim momencie. Masz przez to wrażenie, że koń ignoruje Twoje pomoce i uciekasz się do coraz mocniejszych form działania. Wpadasz w błędne koło krzywdzące konia i odbierające mu chęć do pracy. Brak wyczucia Bez działania pomocami z wyczuciem i we właściwej chwili, nie ma mowy o koniu chętnie odpowiadającym na pomoce. Żeby pojechać koło w odpowiednim wygięciu, nie wystarczy nacisnąć łydką. Trzeba nauczyć się wyczuwać kiedy nacisnąć, z jaką siłą, kiedy odpuścić nacisk i jak ma się układać reszta ciała. Nie masz szans na wyrobienie wyczucia, jeśli nie masz równowagi w siodle i podążającego dosiadu. Brak cierpliwości Wpadasz w złość, bo pierwsze, drugie i trzecie zagalopowanie nie wychodzi. Wściekasz się i napinasz ciało, a Twoje zdenerwowanie udziela się koniowi i coraz trudniej Wam się komunikować. Zamiast wpadać w złość po trzech nieudanych próbach, pomyśl, że masz oto doskonałą okazję do ćwiczenia zagalopowań. Wspaniale! Brak czasu Oczekujesz zbyt szybko spektakularnych rezultatów. To nic, że nie masz równowagi w półsiadzie w stępie i kłusie. Chcesz galopować! To nic, że masz konia, który nie umie nieść się w równowadze po kole w kłusie. Chcesz galopować! Wiesz, że ceną za taki galop jest fizyczne i psychiczne dręczenie konia? Jeśli tak postępujesz, nie dziw się, że koń robi się coraz bardziej nieznośny i uparty. Brak empatii Ćwiczysz regularnie? Usiądź na podłodze z wyprostowanymi nogami. Pochyl się i złap zewnętrzne krawędzie stóp, dotykając brzuchem nóg. Wytrzymaj minutę. Mięśnie płoną? Chcesz puścić i się wyprostować? Zamiast tego, poproś kogoś, żeby docisnął Ci plecy mocniej do ziemi swoim ciężarem ciała. Niech nie puszcza przez 10 minut mimo Twoich próśb, gróźb, płaczów i protestów. Twój koń tak właśnie się czuje, jeśli jeździsz na nim na wypinaczach, gumach, czarnej wodzy. Narzędzia, które pomogą rozwiązać problem Przede wszystkim musisz nieustannie pracować nad dosiadem, równowagą i swobodą w siodle oraz wyczuciem stosowania pomocy. Rozwijaj świadomość swojego ciała oraz ciała konia. To zapewnia koniowi wygodę. Musisz zrozumieć naturę i potrzeby konia. Ćwicz się w empatii. Panuj nad swoimi emocjami. To buduje właściwą relację i zaufanie między Wami. Analizuj poszczególne fragmenty jazdy i wyciągaj wnioski. Sprawdzaj co i jak działa na konia i czy efekty Cię zadowalają. Nie potrzebujesz trenera, który będzie Ci powtarzał “dobrze, dobrze”. Najszczersze odpowiedzi dostaniesz od konia. Jeśli siedzi Ci się wygodnie, a koń z ochotą wykonuje wszystkie polecenia, to jesteście na dobrej drodze. Musisz zrozumieć działanie pomocy i cel szkoleniowy różnych ćwiczeń. Nie robimy łopatki do wewnątrz, bo “fajnie wygląda i pokazuje, że jestem zaawansowanym jeźdźcem”. Nie daj się frustracji. Czuj radość z jazdy konnej Jeździec rozwija się przez całe życie i nigdy nie osiągnie pełnego mistrzostwa. Zawsze znajdzie się koń, który obnaży braki i niedoskonałości. Nie należy się tym frustrować, ale z wdzięcznością przyjmować jako wskazówkę na niekończącej się drodze do doskonałości. Pompatycznie się zrobiło na koniec 😉 Więcej o psychologii koni i skutecznych sposobach rozwiązywania problemów, dowiesz się z Klubu Konie i Kropka. Jeśli zapiszesz się na newsletter, to poinformuję Cię o otwarciu zapisów. [...] Read more...
5 listopada 2020Jedyny ból, jaki możesz odczuwać na drugi dzień po jeździe konnej, to zakwasy w mięśniach nóg. Natomiast ból pleców NIE jest niczym normalnym i świadczy o problemie. Najczęściej jest nim sztywność jeźdźca lub konia. Trzeba jednak pamiętać, że koń i jeździec stanowią jedność, więc Twoje usztywnienie negatywnie wpłynie na rozluźnionego konia. Na szczęście rozluźniony jeździec, poprzez odpowiednią jazdę, jest w stanie dobrze wpłynąć na ciało sztywnego konia. Jeśli wolisz słuchać niż czytać, to zobacz film “Co robić, żeby nie bolały mnie plecy”. Chociaż zachęcam do czytania, bo artykuł bardziej wyczerpuje temat 😉 Usztywniony jeździec Najczęstszą przyczyną bólu jest przeprost krzyżowo-lędźwiowej lub piersiowej części kręgosłupa. Wielu jeźdźców mylnie łączy wyprostowanie w siodle ze sztywnością. Prosta sylwetka nie bierze się ze sztywności, ale z naturalnego napięcia mięśniowego i mocnych mięśni wewnętrznych. Rozluźnij się! – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić Od kilku lat praktykuję jogę. Prawie codziennie przez 15 – 30 minut w zależności od nastroju. Od tego czasu zauważyłam niesamowitą poprawę mojego dosiadu. Przez wiele lat zmagałam się ze sztywnością i bólem pleców po jeździe i dopiero joga pokazała mi drogę do pozbycia się bólu. O wspaniałym, wielopłaszczyznowym wpływie jogi na jeźdźców na pewno napiszę szerzej. Tu chcę tylko zaznaczyć, że joga pomoże Ci nauczyć się niezależnego działania i rozluźniania poszczególnych części ciała. Wcześniej wielokrotnie słyszałam od mojego instruktora polecenie “rozluźnij się!” i myślałam “Świetnie! Bardzo bym chciała, ale JAK to zrobić?!” Nauczyła mnie tego joga. Skanuj ciało Jeśli już wiesz, jak rozluźniać poszczególne części ciała, czas to wykorzystać. Podczas jazdy regularnie skanuj całe ciało. Sprawdzaj, czy: staw skokowy pracuje łydka jest rozluźniona i spokojna kolano jest ugięte i nie ściska siodła mięśnie ud nie zaciskają się na koniu pośladki są rozluźnione plecy są rozluźnione ramiona nie są napięte łokcie są ugięte nadgarstek i przedramię tworzą linię prostą palce są delikatnie zamknięte broda jest uniesiona patrzysz w kierunku jazdy nie garbisz się nie odchylasz się Co kilka chwil skanuj całe ciało. Te szczególnie kłopotliwe miejsca skanuj nawet co kilkanaście sekund. Jeśli wyczujesz usztywnienie, mocno napnij i zaraz rozluźnij usztywnione miejsce. Weź kilka lekcji na lonży – nawet mistrzowie olimpijscy regularnie pracują nad swoim dosiadem Jeśli usztywnienie i zacisknie się na koniu wynikają ze strachu przed upadkiem, weź kilka lekcji na lonży, albo na lonżowniku. Chodzi o stworzenie bezpiecznej sytuacji szkoleniowej, podczas której możesz się odprężyć i w 100% skupić na swoim ciele. Nie musisz martwić się o to, gdzie i w jakim chodzie idzie koń, bo o to zadba trener. Nie musisz też martwić się o to, co robią inni jeźdźcy na ujeżdżalni. Skupiasz się tylko na swoim ciele i ciele konia. Regularnie pracuj w takich warunkach nad: swobodą w siodle elastycznością ciała równowagą we wszystkich chodach i we wszystkich rodzajów dosiadu podążaniem za ruchem konia.   Usztywniony koń Rozluźnienie sztywnego konia wymaga sporego rozluźnienia u jeźdźca, bardzo dobrego dosiadu, doskonałej równowagi w siodle, wyczucia konia i przede wszystkim cierpliwości. W zależności od stopnia usztywnienia konia i zręczności jeźdźca, poprawa nastąpi po kilku tygodniach lub miesiącach konsekwentnej pracy. Sztywność u młodego konia Usztywnienie grzbietu u konia, który dopiero zaczął pracę pod siodłem, jest zupełnie naturalne. Grzbiet takiego konia nie jest przygotowany do noszenia ciężaru, stąd naturalną reakcją obronną jest usztywnienie. Na takim koniu należy cierpliwie jeździć do przodu stępem i kłusem. Przez jazdę do przodu rozumiem spokojną jazdę po liniach prostych, z zachowaniem rytmu i odpowiednią energią. Ale uwaga, konia nie wolno pędzić! Pędzenie prowadzi do utraty równowagi i jeszcze większej sztywności. Na tym etapie jeździ się na długiej wodzy, bez kontaktu. Prędzej czy później, koń zacznie rozciągać nos po dołu i do przodu. Najpierw na sekundę, a wraz ze zwiększającą się siłą i elastycznością mięśni, zacznie dłużej pozostawać w rozciągnięciu. Ważne, żeby cały czas pilnować stałej energii, sprężystości zadu, równego kroku i rytmu. Przez pierwsze tygodnie jeździ się tylko stępem i kłusem anglezowanym w dosiadzie odciążającym. Kierunek zmienia się po krótkiej przekątnej. Jazdę po łuku, a później po kole, włącza się dopiero, gdy koń uzyskał rozluźnienie na liniach prostych. Sztywność u konia szkółkowego Jeśli sztywność dotyczy konia, na którym uczysz się jeździć w szkółce, to w zależności od Twoich umiejętności możesz, albo próbować rozluźniać konia, albo musisz się nastawić na przeżycie i ochronę swojego kręgosłupa.  Zapamiętaj, że na koniu o sztywnym grzbiecie ABSOLUTNIE NIGDY nie można jeździć kłusem na oklep, kłusem bez strzemion, ani kłusem w pełnym siadzie. Z pełną świadomością mówię Ci, że taka jazda na usztywnionym koniu jest niczym innym jak dręczeniem zwierzęcia! Człowieka zresztą też.  Co może zrobić doświadczony jeździec Dobry jeździec będzie pracował nad rozluźnianiem konia. W zależności od stopnia usztywnienia konia i sprawności jeźdźca, rozluźnianie może trwać od kilkunastu minut, do całej lekcji. Jeśli problem jest duży, to będziemy tygodniami i miesiącami pracować tylko nad uzyskaniem i utrzymaniem rozluźnienia. W miarę postępów w pracy, koń będzie potrzebował coraz mniej czasu na uzyskanie rozluźnienia. Później wystarczy kilkanaście minut rozprężenia. Dosiad odciążający/remontowy Pracując z bardzo usztywnionym koniem, jeździj w dosiadzie remontowym. To dosiad odciążający grzbiet konia, w którym skraca się puśliska, przenosząc obciążenie na uda i strzemiona, oraz płytko siada się w siodło. Jeździec jest nieco pochylony do przodu. Taki rodzaj dosiadu jest korzystny dla konia, ponieważ zachęca go do rozluźnienia i rozciągnięcia grzbietu. Jest również korzystny dla jeźdźca, ponieważ staw skokowy i kolanowy amortyzują więcej wstrząsów, tym samym chroniąc kręgosłup. Jak jeździć Stosuj się do zaleceń dotyczących pracy z młodymi końmi, ale możesz włączyć jazdę na łukach i po 20-metrowych kołach. Jadąc po łuku i na kole, pilnuj, żeby koń szedł równo między wodzami i łydkami – nie może wpadać, ani wypadać łopatką. Jadąc na delikatnym kontakcie, wyginaj konia na łukach wokół wewnętrznej łydki. Ręka musi być bardzo miękka, podążająca za pyskiem i pozwalająca na rozciąganie nosa do dołu i do przodu, przy zachowaniu rytmu, równego kroku i sprężystego zadu. Wykorzystuj jazdę po przekątnej i ustępowanie od łydki, aby zachęcić konia do rozciągnięcia się. W dalszej fazie pracy, wykorzystuj ósemki do zmiany wygięcia. Pamiętaj, żeby nie jeździć kłusem zbyt długo. Rób dużo przejść do stępa i pozwalaj się rozciągnąć, jadąc na oddanej wodzy przy zachowaniu aktywnego zadu. Technika na przeżycie Jeśli nie wiesz jak rozluźniać konia, brak Ci doświadczenia i wyczucia, to skup się na ochronie swojego kręgosłupa. Jeździj kłusem w dosiadzie remontowym, a galopem tylko w półsiadzie. Pamiętaj, że zakazana jest jazda kłusem na oklep, bez strzemion i w pełnym siadzie. Jeżdżąc na sztywnym koniu łatwo samemu się usztywnić, więc cały czas pilnuj swojego rozluźnienia. Jeśli chcesz pracować nad świetnym dosiadem, to zapraszam Cię do Klubu Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a powiadomię Cię o rozpoczęciu zapisów.             [...] Read more...
23 października 2020Poradzisz sobie z problemem konia, który wyprzedza, jeśli zastosujesz trzy kroki: zdiagnozujesz przyczynę, zastosujesz odpowiednie techniki, będziesz do bólu konsekwentna. Wolisz oglądać, niż czytać? Świetnie! Zobacz film „Co robić, gdy koń wyprzedza”.Film jest dość długi, ale nie martw się. W opisie filmu na YouTubie znajdziesz spis treści, jeśli masz czas na obejrzenie tylko najistotniejszych dla Ciebie fragmentów. Jeśli masz jakieś uwagi lub pytania, podziel się nimi w komentarzu.   Najpierw zdiagnozuj przyczynę Jeśli chcesz trwale wyeliminować niechciane zachowanie konia, najpierw zdiagnozuj przyczynę. Pamiętaj, że jeśli nie wyeliminujesz przyczyny, a jedynie będziesz doraźnie walczyć ze skutkami, problemy będą stale nawracać. Podnosiłam tę kwestię w moim materiale „Co to jest łykanie”  Znalezienie przyczyny jest kluczowe również z innego względu. Na takie samo zachowanie konia, np. wyprzedzanie, będziesz inaczej reagować i stosować inne techniki w zależności od przyczyny zachowania. Dlatego nim przejdziesz do jakichkolwiek korekt, musisz zastanowić się, dlaczego koń przejawia określone zachowanie. Dlaczego koń wyprzedza Są cztery główne przyczyny powodujące, że koń wyprzedza. Pierwsza, koń ma z natury długi wykrok. Idzie spokojnie, ale jego krok jest na tyle obszerny, że prowadząc go, zostajesz w tyle. Jest to cecha charakterystyczna koni pełnej krwi angielskiej, kłusaków i nowoczesnych koni półkrwi, takich jak kwpn-y, angloaraby, czy konie niemieckie. Druga, z reguły koń zachowuje się spokojnie, ale teraz coś go zdenerwowało, wystraszyło, podekscytowało. Wpisują się tu wszelkie zachowania świadczące o podniesionym poziomie adrenaliny. Trzecia, koń jeszcze nie wie, że nie powinien wyprzedzać człowieka. Czwarta, koń wie, że nie powinien wyprzedzać człowieka, ale się do tego nie stosuje. Co robić, gdy koń wyprzedza Dopiero po znalezieniu przyczyny, możesz przystąpić do działania i zastosować właściwe techniki i metody postępowania. Na tym etapie musisz pamiętać, żeby zawsze dostosowywać intensywność pomocy do temperamentu i stopnia wyszkolenia konia. Nawet wykorzystując tę samą technikę, będziesz inaczej pracować z koniem o dużym temperamencie i na początkowym etapie szkolenia oraz z koniem flegmatycznym i już zaawansowanym w szkoleniu. Koń o długim wykroku Jeżeli przyczyną wyprzedzania jest z natury długi wykrok u konia, to zaakceptuj ten fakt, ciesz się nim i w żadnym razie nie ingeruj w jego naturalną długość. Naturalnie obszerny wykrok jest ogromną zaletą konia wierzchowego i uważam, że jakiekolwiek próby skrócenia go przy wykorzystaniu niżej opisanych metod, przyniosą więcej straty niż pożytku. Z jednej strony, będziesz mieć konia, za którym łatwiej nadążyć przy prowadzeniu, ale zrujnujesz sobie jazdę. Nie warto! To, co możesz zrobić, to starać się wydłużać i nieco przyspieszać własny krok, tak aby nadążyć za koniem. Jeśli mimo to, masz duże trudności w dotrzymaniu mu kroku, stosuj okrążanie, które opisałam poniżej. Możesz zobaczyć tę technikę w filmie „Co robić, gdy koń wyprzedza”  (moment filmu: 08:40) Dodatkowo, staraj się tak planować pracę z koniem, żeby długość jego kroku była jak najmniej dokuczliwa. Przykładowo, jeśli koń jest w areszcie boksowym i nie może wychodzić na padok, zamiast spacerować z nim w ręku, polonżuj go w stępie. Koń pod wpływem adrenaliny Jeżeli przyczyną wyprzedzania jest zastrzyk adrenaliny wywołany przez otoczenie, wówczas zastosuj okrążanie. Absolutnie nie walcz z koniem! To w tej sytuacji bez sensu. Koń, który jest podekscytowany lub zdenerwowany, nie jest otwarty na naukę nowych rzeczy. Karanie też nie ma sensu. Ostre korekty spowodują jeszcze silniejsze zdenerwowanie i mogą tylko doprowadzić do walki między Wami. Zamiast tego, zatrzymaj się, pozwól się wyprzedzić i poproś konia, żeby zrobił koło wokół Ciebie. Kończąc koło, koń znów jest za Tobą, a Ty możesz ruszyć do przodu. Stosuj tę technikę tak często, jak potrzeba. Nawet co kilka kroków. Jest to wspaniałe ćwiczenie w tej sytuacji, ponieważ wprowadzając konia na koło, nie tylko powodujesz, że przestaje Cię wyprzedzać, ale również przestanie tak bardzo rozglądać się dookoła i skupiać całą swoją uwagę na otoczeniu. Nie może już pędzić na oślep przed siebie, ale musi skoncentrować się na tym, gdzie stawia nogi. Możesz obejrzeć tę technikę w filmie „Co robić, gdy koń wyprzedza” (moment: 08:40). Uwaga! Prosząc o okrążenie, nie wolno dopuścić do tego, że koń napiera na Ciebie łopatką. W absolutnie każdej sytuacji musisz wymagać od konia, żeby nieproszony nie wchodził w Twoją przestrzeń. Jest to kluczowe dla Twojego bezpieczeństwa. Koń musi mieć nawyk omijania człowieka w każdych okolicznościach. Ma to kolosalne znaczenie zwłaszcza w sytuacji stresowej, gdy koń nie myśli, ale działa instynktownie. Jeśli ma nawyk omijania człowieka, ominie go. Jeśli nie – stratuje. Wiem, sprawdziłam na sobie… Koń, który nie wie, albo wie, ale ma to gdzieś Jeśli przyczyną wyprzedzania jest to, że koń jeszcze nie wie, że nie wolno mu tego robić, albo wie, ale i tak Cię wyprzedza, to będziemy stosować takie same techniki. Ale pamiętaj, o czym pisałam na początku: bezwzględnie muszą być one dostosowane do temperamentu i stopnia wyszkolenia konia. Najskuteczniejsza metoda Zanim przejdę do pokazania Ci metod doraźnych, zdradzę Ci sekret, jak mieć grzecznego konia. Jeśli nie chcesz, żeby koń Cię wyprzedzał, musisz działać wielotorowo. Stawiaj koniowi jasne granice i bezwzględnie wymagaj dobrych manier w każdej sytuacji, w jakiej robisz coś z koniem, albo przy koniu. Kilka przykładów: koń grzecznie czeka, aż na niego wsiądziesz koń nie napiera na Ciebie ciałem i nie wierci się podczas czyszczenia koń nie przepycha Cię, gdy wsypujesz mu paszę do żłobu. Spokojnie stoi z boku i cierpliwie czeka, aż odejdziesz koń nie wciąga Cię do boksu. Mimo otwartych drzwi i paszy w żłobie, czeka aż odepniesz uwiąz, zdejmiesz kantar i pozwolisz mu wejść. Zapewniam Cię, że nawet nie pracując nad problemem wyprzedzania, ale pilnując dobrego zachowania w pozostałych sytuacjach, samo prowadzenie konia znacząco się poprawi. Metody doraźne Stosując którąś z poniższych metod, pamiętaj, żeby cały czas obserwować konia i działać, jak tylko spróbuje Cię wyprzedzić. Jeśli już Cię wyprzedzi, jedyne co możesz zrobić, to opisane wcześniej okrążanie. Jeśli koń wyprzedza tylko czasem i tylko trochę, przytrzymaj go uwiązem. Chwyć uwiąz blisko podbródka konia i kilka razy szybko nim potrząśnij, jak tylko koń spróbuje Cię wyprzedzić. Natychmiast przerwij działanie, jak tylko koń zwolni. To bardzo ważne! Zobacz fragment filmu „Co robić, gdy koń wyprzedza”(moment: 16:55). Jeśli koń wyprzedza za każdym razem, bierz ze sobą bat. Jeśli masz opór przed używaniem bata, obejrzyj film „Jak używać bata”. Jak tylko zauważysz, że koń zaraz Cię wyprzedzi, zacznij energicznie machać batem w górę i w dół przed nosem konia. To bardzo ważne, żeby machać PRZED nosem i pozwolić, żeby koń sam nadział się na bat. Nie bij konia po nosie! Koń, który wejdzie w pole działania bata, powinien się wycofać. Pamiętaj, że koń, który do tej pory wyprzedzał, najprawdopodobniej spróbuje Cię wyprzedzić z drugiej strony. Bądź na to gotowa i zadziałaj batem w ten sam sposób. Zobacz fragment filmu „Co robić, gdy koń wyprzedza” (moment: 17:23). Ostatnia metoda jest najbardziej inwazyjna, wymaga pewnego doświadczenia i dużej pewności siebie. Jak tylko zobaczysz, że koń chce Cię wyprzedzić, zrób energiczny krok do przodu, błyskawicznie odwróć się w stronę konia i wycofaj go o kilka kroków, machając mu przed oczami rękami, uwiązem i batem, jeśli go masz. To powinno go utemperować. Zobacz fragment filmu „Co robić, gdy koń wyprzedza” (moment: 19:58). Super ważna kwestia na zakończenie Pamiętaj, że bez względu na to, którą technikę wybierzesz, nic nie uzyskasz bez konsekwencji. Jeśli chcesz, żeby problem zniknął na dobre, zawsze podczas prowadzenia musisz wymagać od konia dobrych manier. W zależności od skali problemu, przez pierwsze tygodnie lub miesiące, pewnie będziesz musiała stosować korekty dość często. Bądź więc czujna i nie daj się zaskoczyć! Z czasem koń przestanie wyprzedzać. Spójrz na Kaktusa, z którym kręciłam film „Co robić, gdy koń wyprzedza”. To koń, który ciągnął człowieka, wlókł i taranował. Więcej przydatnych technik rozwiązywania problemów z końmi poznasz w Klubie Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a poinformuję Cię o rozpoczęciu zapisów. A już teraz dostaniesz dostęp do dodatkowych materiałów.   [...] Read more...
2 marca 2020Praca z ziemi i lonżowanie są korzystne i dla konia, na każdnym etapie zaawansowania, i dla jeźdźca. Krótkie przerwy podczas treningu można wykorzystać na masaż i rozciąganie konia. Prawidłowa praca z koniem sprzyja budowaniu więzi i zaufania do człowieka. Koń uczy się panować nad swoimi emocjami i odruchami, staje się spokojniejszy i bardziej posłuszny, co skutkuje większym bezpieczeństwem i buduje pozytywne nastawienie konia do pracy. Z kolei jeździec wyrabia sobie oko – uczy się oceniać jakość ruchu, rytm, rozluźnienie i pracę całego ciała konia. Praca z młodym koniem (pisząc “młody koń” mam na myśli nie wiek konia, ale stopień wyszkolenia) Poprzez pracę luzem, młody koń uczy się na początku samodzielnego utrzymywania równowagi na kole. Jest to bardzo ważne, ponieważ ruch na kole nie jest czymś, co leży w naturze konia. Kolejnym etapem jest zapoznanie konia z działaniem pomocy. Bat w pracy z ziemi ma działanie zbliżone do łydki działającej podczas jazdy wierzchem: czasem popędza, czasem przesuwa, czasem ogranicza, a niekiedy hamuje. Lonża działa jak wodza. Ręka lożującego nie może być więc niczym kołek wbity w ziemię, ale musi być miękka, elastyczna, podążająca i zachęcająca konia do rozciągania się do przodu i w dół. Powinna działać w rytm i w odpowiedniej chwili. Nie ma tu miejsca na przpadkowe podszarpywania. Na tym etapie koń uczy się również reakcji na głos, co zawsze wpływa korzystnie na pracę z siodła. Zwłaszcza konie rekreacyjne powinny chętnie reagować na głos, ponieważ używanie go znacząco ogranicza działanie ręki np. przy przejściach do niższego chodu, czy też pomaga uspokoić rytm ruchu nadmiernie podekscytowanego konia. Praca z ziemi jest doskonałym sposobem wprowadzania nowych elementów. Zdecydowanie łatwiej jest koniowi uczyć się np. zagalopowania, jeśli nie jest obciążony jeźdźcem, który często zakłóca jego ruch i równowagę. Rozgrzewka Odpowiednia praca z ziemi jest świetnym sposobem na rozgrzewkę konia przed treningiem w siodle. Można ją wykorzystać w przypadku koni, które jeszcze nie mają ani siły, ani umiejętności, żeby rozprężyć się pod jeźdźcem. Są to albo młode konie, albo małe kuce trenowane przez dorosłych, albo konie wracające do pracy po przerwie. W takiem rozprężaniu dążymy do swobodnej i harmonijnej pracy całego ciała: wewnętrzna zadnia noga powinna w miarę głęboko wkraczać pod kłodę, przednie nogi powinny obszernie kroczyć naprzód. Grzbiet powinien się unosić, szyja opuszczać, a potylica rozluźniać. Krok musi być sprężystny, spkojny, energiczny i rytmiczny, a koń musi chętnie odpowiadać na pomoce. Jako relaks w dzień wolny Właściwa praca z ziemi jest świetnym sposobem na rozciągnięcie i zrelaksowanie konia w wolny dzień. Szczególnie skorzystają na tym konie rekreacyjne po weekendzie pracy z kursantami, oraz konie sportowe po dniach startów. Aktywna emerytura dla starych koni Praca z ziemi bez obciążania jeźdźcem, zapewnia emerytom zdrowie i dłużej utrzymuje ich w sprawności. [...] Read more...
22 stycznia 2022Są dwie główne przyczyny takiego zachowania konia. Pierwsza to błędy jeźdźca wynikające ze złego dosiadu, albo z niewłaściwego użycia pomocy. Druga to strategia konia na unikanie pracy. Jeśli wolisz oglądać lub słuchać niż czytać, to zobacz film “Dlaczego przy zakłusowaniu koń schodzi do środka”. Błędy w dosiadzie: nie siedzisz równo w siodle Najczęstszy błąd w dosiadzie polega na tym, że jeździec nie siedzi równo w siodle. Przykładowo może spadać na zewnętrzną stronę siodła, zostawać za ruchem, albo wychodzić przed ruch konia i za bardzo dociążać mu łopatki. Każdy błąd w dosiadzie, w mniejszym lub większym stopniu, zaburza równowagę konia i zniechęca go do ruchu naprzód. Koń odmawia szybszego ruchu, ponieważ jest mu niewygodnie. Wyobraź sobie, że niesiesz na barana małe dziecko. Jesteście w markecie, idziecie alejką, a dziecko wyciąga rączki do każdej półki i przechyla się raz na prawo, raz na lewo.  A teraz wyobraź sobie, że niesiesz idealnie dopasowany plecak, który gładko podąża za każdym twoim ruchem. Z którym ciężarem masz większą chęć do biegania? Jeżeli nie siedzisz równo w siodle, to zaburzenie równowagi konia, nie jest twoim jedynym problem. Kolejny polega na tym, że jeździec siedzący w ten sposób, nie może prawidłowo i skutecznie działać pomocami, a tym samym szybko i sprawnie poprosić konia o powrót na ścianę.  Upewnij się, że siedzisz równo w siodle i dokładnie na jego środku. Nie możesz się zsuwać ani na lewo, ani na prawo. Nie możesz się odchylać, ani kłaść koniowi na szyi. Wielu jeźdźców siedzi za blisko tylnego łęku. Upewnij się więc, że siedzisz na środku siodła, a nawet nieco bliżej przedniego łęku.  Błędy w dosiadzie: zbyt wcześnie zaczynasz anglezować Wielu jeźdźców tak bardzo chce kłusować, że pracują za konia. Wyprzedzają ruch i zaczynają anglezować, gdy koń jeszcze stępuje. To bardzo poważny błąd, ponieważ dociążając łopatki konia, również zaburzasz mu równowagę i zniechęcasz go do ruchu.  Jeśli masz tendencję do zbyt wczesnego anglezowania, to przy każdym zakłusowaniu, pojedź kilka pierwszych kroków kłusa w pełnym siadzie i zacznij anglezować dopiero, gdy poczujesz, że ruch konia unosi cię do góry. Dzięki temu, jest duża szansa, że zaczniesz anglezować od razu na dobrą nogę. Jeśli masz problem z wyczuciem ruchu konia przy odbiciu się do anglezowania, to przeczytaj artykuł “Jak zacząć anglezować na dobrą nogę”. Błędy w dosiadzie: nieświadomie karzesz konia Wielu jeźdźców nieprawidłowo siedzi w siodle: nogi mają wysunięte do przodu, garbią się, mają zapadnięty pępek, a pupa siedzi na tyle siodła, zamiast na środku lub lekko z przodu. W takim dosiadzie, jeździec już w stępie zostaje za ruchem konia i nie ma szans, żeby prawidłowo odbić się z koniem do anglezowania. W efekcie, gdy tylko koń rusza kłusem, jeździec momentalnie traci równowagę i bezwładnie spada na tył siodła, uderzając konia w grzbiet. Wielu jeźdźców instynktownie próbuje ratować sytuację i utrzymać równowagę, łapiąc się za wodze. To tylko pogarsza sprawę, ponieważ silne pociągnięcie za pysk jest “karą” dla konia, który posłusznie odpowiedział na pomoce jeźdźca i ruszył do przodu. Takie działanie jest dla konia niezrozumiałe i powoduje opór do ruchu naprzód, który kojarzy mu się z niewygodą i bólem. Jeśli masz problem z zabieraniem się z ruchem konia, to najlepiej poćwicz jeżdżąc na lonży. Ćwicz anglezowanie i przejścia do półsiadu oraz stanie w strzemionach. Wszystkie ćwiczenia wykonuj trzymając ręce nad głową lub wyciągnięte w bok. W takiej samej pozycji ćwicz przejścia z kłusa do stępa i ze stępa do kłusa. Błędy w użyciu pomocy: za mocno ściskasz łydkami! Niestety niewiele koni rekreacyjnych rusza kłusem od delikatnego naciśnięcia łydkami. W takiej sytuacji, jeździec może pomyśleć, że koń nie poczuł dotyku, więc zaczyna ściskać coraz mocniej. Tymczasem takie myślenie jest zgoła błędne. Jeżeli koń nie reaguje na delikatny nacisk łydek, to nie znaczy, że go nie czuje. On go zwyczajnie ignoruje! Mocniejsze zaciskanie łydek powoduje usztywnienie i psuje dosiad. Może też powodować bunt u niektórych koni. Takie działanie nigdy też nie sprawi, że koń zacznie ruszać kłusem od delikatnego nacisku łydek. A przecież o to nam chodzi! Jeśli koń nie reaguje na delikatny sygnał łydkami, to po prostu użyj bata! W materiałach dodatkowych dostępnych tutaj jest artykuł o tym jak prawidłowo używać bata. Błędy w użyciu pomocy: prosisz o zejście do środka Wielu jeźdźców nieświadomie “prosi” konia o zejście do środka, ponieważ używając bata, cofają wewnętrzną rękę i ciągną za wędzidło. Aby temu zapobiec, koniecznie należy zamienić palcat na bat ujeżdżeniowy i zwracać baczną uwagę, żeby podczas korzystania z bata NIE cofać ręki. Błędy w użyciu pomocy: brak przygotowania Niewielu jeźdźców pamięta, że przed zakłusowaniem należy odpowiednio przygotować konia. Jeśli tego nie zrobisz, to zaskoczysz go nagłym, niespodziewanym sygnałem. Pamiętaj, że koń potrzebuje chwili, żeby zareagować na pomoce, więc nie należy się niecierpliwić i zaczynać działać coraz mocniej, jeśli koń nie rusza kłusem w pierwszej chwili.  Zawsze odpowiednio wcześniej przygotuj konia do zakłusowania i daj mu czas na zareagowanie na pomoce. Najlepszym przygotowaniem są półparady, które równoważą konia i wyczulają go na pomoce. Jeśli nie wiesz jak zrobić półparadę, to możesz delikatnie nabrać wodze, tak żeby lekko czuć pyszczek, wyprostować się, usiąść głębiej w siodło i nieznacznie zwiększyć ruch bioder, aby koń musiał mocniej zapracować zadem i grzbietem. Teraz możesz poprosić o kłus. Końska strategia unikania pracy Wiele koni zauważyło, że gdy zejdą do środka, to nie muszą już kłusować, bo jeździec desperacko walczy o powrót na ścianę i przestaje wymagać kłusa. Schodzenie do środka jest więc ich sposobem na unikanie pracy. Moja rada jest zupełnie nieintuicyjna, ale w takiej sytuacji, po prostu zignoruj zejście do środka i dalej wymagaj od konia zakłusowania, jak gdyby nic się nie stało. Utrzymuj szyję konia prosto i skup się na jeździe naprzód, w ogóle nie myśląc o powrocie na ścianę. Pamiętaj o zasadzie najpierw chód, potem kierunek. Polega ona na tym, że najpierw skupiasz się na wyegzekwowaniu zadanego chodu, w naszym przypadku kłusa, a dopiero później, gdy jedziesz już zadanym chodem, myślisz o kierunku jazdy. Gdy, mimo zejścia ze ściany, uda ci się zakłusować, to nie staraj się od razu na nią wrócić. Zamiast tego, przejedź kłusem na wprost kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kroków. Pamiętaj, żeby cały czas utrzymywać szyję konia prosto. Jest duża szansa, że koń sam wróci na ścianę. Wówczas poproś go o przejście do stępa, pochwal go i daj mu chwilę stępa na zupełnie luźnej wodzy. Jeśli masz jakieś pytania lub wątpliwości dotyczące tematu, to możesz napisać je w: komentarzu pod tym postem w komentarzu pod filmem na YouTube wiadomości na Instagramie https://www.instagram.com/konieikropka/ mailu na adres poczta@konieikropka.pl [...] Read more...
21 grudnia 2021Wiele razy słyszałam, i Ty pewnie też, że klepanie spłoszonego konia, to nagradzanie go za płoszenie i zachęta, żeby zachowywał się tak częściej. Wydaje się to logiczne, ponieważ szkolenie konia polega na chwaleniu za pożądane zachowania.  Tymczasem, wiedząc to, wielu jeźdźców ma odruch uspokajania konia łagodnym głosem i poklepywania go zaraz po spłoszeniu. JA TEŻ !!! Ale nie zauważyłam, żeby przez to moje konie płoszyły się częściej. No więc jak to jest z tym “nagradzaniem” za płoszenie? Jeśli wolisz słuchać i oglądać niż czytać, to zajrzyj na mój kanał na YouTube. Czy koń ma wpływ na płoszenie Otóż nie! Spłoszony koń reaguje instynktownie. Reakcja instynktowna polega na tym, że koń nie analizuje sytuacji i nie podejmuje decyzji odnośnie swojego zachowania. On po prostu działa. Wynika to z budowy końskiego mózgu, gdzie bodziec natychmiast wywołuje reakcję. Gdyby koń, słysząc niepokojący szmer w krzakach, tracił czas na analizę i zastanawianie się czy to wiatr czy drapieżnik, to niechybnie zostałby zjedzony. Dlatego, z końskiego punktu widzenia, lepiej dziesięć razy uciec przed wiatrem, niż raz nie uciec przed drapieżnikiem. Dlaczego człowieka denerwuje płoszenie Człowiek nie rozumie mechanizmu płoszenia, bo nasz mózg jest zbudowany inaczej i działa inaczej, niż mózg konia. Nim człowiek podejmie działanie w reakcji na określony bodziec, to ten sytuacja jest analizowana w korze przedczołowej mózgu. Z wielu możliwych reakcji, człowiek wybiera najkorzystniejszą dla siebie. Koński mózg nie ma kory przedczołowej, więc nie może przeanalizować sytuacji i wybrać zachowania. Płoszenie jak odruch bezwarunkowy Końską reakcję na płoszenie można porównać do ludzkiej reakcji na silne światło działające na oko – źrenica się kurczy. Czy człowiek o tym decyduje? Nie. To odruch bezwarunkowy, gdzie bodziec, z pominięciem mózgu, od razu wywołuje reakcję. Tak samo działa spłoszony koń: straszak wywołuje ucieczkę. Ten mechanizm pozwolił gatunkowi przetrwać. Czy można nagradzać płoszenie Skoro więc koń nie ma wpływu na swoje płoszenie, to poklepywanie lub łagodny głos, nie są nagrodą, która będzie wzmacniać płochliwość. Nie można wzmacniać czegoś, co dzieje się poza ośrodkiem decyzyjnym. Wzmacniać można jedynie takie zachowania, które są zależne od woli konia. Zalety poklepywania Osobiście, zamiast klepania stosuję drapanie po kłębie, bo, moim zdaniem, ono lepiej wpisuje się w naturalne zachowania koni. Mam wrażenie, że czerpanie przyjemności z klepania, to dla konia acquired taste. Natomiast drapanie w naturalny sposób działa uspokajająco i relaksująco, ponieważ stymuluje wydzielanie dopaminy i endorfin. Poza tym, daje koniowi do zrozumienia, że widzisz jego niepokój, ale oceniasz sytuację jako niegroźną, a drapiąc go, przekazujesz mu swój spokój i pewność siebie. Czy koń może się płoszyć mniej Oczywiście, że tak! Poprzez właściwy trening i sposób utrzymania oraz odpowiednie podejście do konia, stwarzamy okoliczności, w których zdobywa nowe doświadczenia i buduje pewność siebie. Temat pracy z koniem płochliwym jest szeroko omówiony w Klubie Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a poinformuję Cię o otwarciu klubu i rozpoczęciu zapisów. Tymczasem, dostaniesz dostęp do nigdzie indziej nie publikowanych materiałów. [...] Read more...
5 grudnia 2021Aby odpowiednio zaplanować trening konia z uwzględnieniem jego wieku, musisz wziąć po uwagę rozwój anatomiczny konia, poznać i zrozumieć istotę skali szkoleniowej, zapoznać się z wytycznymi PZJ-u i nauczyć się je wdrażać we właściwy sposób. Tego wszystkiego dowiesz się z artykułu.  Anatomia konia a praca pod siodłem Szkielet konia osiąga dojrzałość dopiero w siódmym roku życia! Dlatego planowanie treningu należy zacząć od ustalenia obciążeń, które będą dla konia odpowiednie. Jeśli twój koń skończył 6 lat, to może podlegać pełnym obciążeniom treningowym. Jeśli jednak jest młodszy, to spójrz na powyższą grafikę i zobacz, na jakim etapie kształtowania szkieletu właśnie się znajduje. Pamiętaj, że im młodszy koń, tym mniejsze obciążenia można na niego nakładać. Przez obciążenia rozumiem wagę jeźdźca, długość sesji treningowej, tygodniową częstotliwość treningów oraz stopień skomplikowania ćwiczeń.  Czego uczyć źrebaka Z jednej strony, warto zacząć trening już ze źrebakiem, bo mózg konia, podobnie jak mózg dziecka, jest wtedy najbardziej chłonny. Z drugiej strony, samego zajeżdżania nie powinno się zaczynać przed ukończeniem trzeciego roku życia. Do tego czasu, pracuj nad podstawami kulturalnego zachowania. Już źrebak powinien: bez problemu dawać się złapać na padoku, znać podstawy chodzenia na uwiązie: iść na wprost, cofać się, wykonywać zakręty do i od człowieka, akceptować uwiązywanie i umieć cierpliwie stać, gdy jest uwiązany, być zaznajomiony z czyszczeniem i podawaniem nóg, akceptować dotyk na całym ciele, grzecznie zachować się przy podawaniu paszy i smakołyków, akceptować spryskiwacz, zachowywać się spokojnie podczas odchodzenia od stada (odsadek). Tymczasem, zatrważająco wiele dorosłych koni ma ogromne braki w podstawowym wyszkoleniu: kopią kowala, histeryzują, gdy się je pryska repelentem na muchy, wiercą się przy czyszczeniu, wyrywają się w kierunku trawy, gdy się je prowadzi, trzeba się nieźle natrudzić, żeby podać im pastę na odrobaczanie. Początki pracy ze źrebakiem to także moment, gdy zaczyna się kształtować relacja między opiekunem a koniem. Powinna się ona opierać na wzajemnym szacunku. Wszyscy wiemy, że koń powinien szanować człowieka, ale niestety wiele osób zapomina, że człowiek również jest winny szacunek koniowi. Kolejne dwa fundamenty dobrej relacji z koniem, to wzajemne zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Ufający człowiekowi koń czuje się swobodne i bezpiecznie w jego towarzystwie. Również człowiek powinien czuć się swobodnie i bezpiecznie przy koniu. Żadna ze stron nie może czuć się skrępowana lub zagrożona. Kiedy zaczynać zajeżdżanie konia Gdy koń osiąga trzeci rok życia, można rozpocząć przygotowanie do zajeżdżania. Dobre przygotowanie powinno obejmować trzy elementy: pracę z ziemi i lonżowanie, akceptację sprzętu: lonży, bata, siodła, ogłowia itp, spacery w ręku po okolicy. Każdy z tych obszarów ma dla konia znacznie zarówno fizyczne, jak i psychologiczne. Lonżowanie i praca z ziemi Aspekt fizyczny lonżowania i pracy z ziemi polega na wyrobieniu odpowiednich mięśni, które muszą się wzmocnić i uelastycznić. Pamiętaj, że zwłaszcza praca na kole jest trudna dla młodego konia. Konie nie są zwyczajne do pracy na kole, bo w naturze żaden koń nie biega w kółko! Miej w pamięci, że chodzenie po kole wymaga zupełnie innej pracy mięśni oraz znalezienia równowagi. Nie zdziw się więc, jeśli koń będzie bardzo niezdarny podczas pierwszych tygodni pracy. Równie ważny jest aspekt psychologiczny tego etapu.  Koń musi zaakceptować, że nie może już robić tego, co mu się żywnie podoba. Ma pewne obowiązki, za które jest odpowiedzialny. Są to utrzymanie nakazanego chodu i kierunku oraz zachowanie spokoju. Na tym etapie koń zapoznaje się też z pierwszymi pomocami: lonżą i batem. Musi nauczyć się je szanować i odpowiednio na nie reagować, ale absolutnie nie może się ich bać. W dalszej kolejności koń poznaje sprzęt, jaki będzie używany przy zajeżdżaniu: siodło z czaprakiem, popręgiem i strzemionami oraz tranzelka. Jego ciało musi się do niego przyzwyczaić, a psychika musi go zaakceptować. Koń powinien poznać świat poza stajnią. Umożliwia mu to rozwój emocjonalny i intelektualny, ponieważ zbiera nowe doświadczenia, poznaje różne rodzaje podłoża i różnorodne ukształtowanie terenu. Musi sobie radzić z niecodziennymi sytuacjami, dzięki czemu nabiera pewności siebie oraz zacieśnia więź z opiekunem. Kiedy zaczynać wsiadanie na konia Kiedy koń wejdzie w czwarty rok życia, można bezpiecznie go zajeździć i rozpocząć regularną pracę pod siodłem. Jednakże, trzeba pamiętać, że w tym wieku szkielet konia NIE jest jeszcze w pełni ukształtowany. Dlatego musisz mieć w pamięci kilka zasad: jeździec powinien być możliwie jak najlżejszy. Idealnie, gdyby masa jeźdźca nie przekraczała  10-15% masy konia, treningi w siodle nie powinny trwać długo – ok. 30 min w zupełności wystarczy. Dobrze sprawdza się łączenie w jednym treningu pracy z ziemi/lonżowania jako rozgrzewki z jazdą, jako pracą właściwą. Końcowy stęp najlepiej robić z ziemi w formie spaceru po okolicy, wsiadaj 3-4 razy w tygodniu. Ale pamiętaj, że lepiej po każdym treningu robić dzień lub dwa przerwy, niż jeździć 4 dni pod rząd, a później przez 3 kolejne dni nie robić nic. Do czego przydaje się skala szkoleniowa Zajeżdżanie konia kończy się w momencie, gdy koń akceptuje jeźdźca na grzbiecie. Teraz zaczyna się praca ujeżdżeniowa i tu pomocna będzie skala szkoleniowa oraz wytyczne PZJ-u. Pierwszy rok treningu pod siodłem, to praca nad fundamentami skali szkoleniowej. Najpierw koń musi odnaleźć równowagę w ruchu w stępie i w kłusie oraz w przejściach z jeźdźcem na grzbiecie. Co prawda nie ma tego na skali, ale moim zdaniem, to jest podstawowa podstawa 🙂 Jak odnajdzie równowagę w ruchu, to znajdzie właściwy rytm kroków. Mając równowagę i rytm, znajdzie rozluźnienie, zaokrągli sylwetkę i zacznie opuszczać głowę. To bardzo ważne, że koń SAM, w efekcie znalezienia równowagi w ruchu i rytmu kroków, zacznie opuszczać głowę. Jeździec musi tylko pilnować aktywnej pracy zadu, żeby koń nie przeniósł zbyt wiele ciężaru na przód. Co to jest kontakt Gdy praca przebiega prawidłowo i koń odnalazł rozluźnienie w ruchu, zaczyna szukać kontaktu z ręką jeźdźca. Moim zdaniem, aczkolwiek doktryna nie jest jednomyślna, arcyważne jest to, żeby nigdy, ale szczególnie na początkowym etapie pracy z koniem, nie ingerować w ustawianie głowy: nie ganaszować, nie ustawiać na wędzidle itp. Każde dobieranie się do pyska, ale zwłaszcza wczesne i niezdarne, prowadzi do zaburzeń rytmu i utraty czystości chodów. Usztywnia całą górną linię, blokuje łopatki, skraca wykrok przodu i powoduje odstawienie zadu. Zapamiętaj dwie ważne rzeczy: Ganaszowanie konia i ustawianie go na wędzidle w stój, to NIE JEST KONTAKT. To, co oferują wypinacze i czarna wodza, to NIE JEST KONTAKT. Kontakt tworzy się, gdy jeździec daje koniowi stałe, elastyczne i miękkie połączenie poprzez wodze z wędzidłem, ale to koń odpuszczając w potylicy, przyjmuje/wchodzi na wędzidło. Aby uzyskać kontakt, niezbędne są: równowaga w ruchu i przejściach, zachowanie rytmu kroków, rozluźnienie fizyczne i psychiczne zaufanie do ręki jeźdźca i brak strachu. Natomiast kontaktu NIE uzyskuje się poprzez “trzymanie zewnętrznej i bawienie się wewnętrzną”, przeciąganie wędzidła na prawo i lewo itp. To, co można uzyskać w takiej sytuacji, to schowanie się konia za wędzidłem.  Kontakt to nie jest coś dane raz na zawsze. Kontaktu się szuka, znajduje się go, utrzymuje, traci, szuka… i tak nieustannie. Im bardziej zaawansowany koń i jeździec, tym więcej i dłużej będą w stanie utrzymywać kontakt. Najlepsze ćwiczenia sprzyjające szukaniu kontaktu, to: prawidłowe wyjeżdżanie narożników, jazda po łukach i po kole, ósemki, półwolta, wolta, serpentyna, wężyk, koniczyna itp Pamiętaj, żeby podczas wykonywania tych ćwiczeń wymagać od konia odpowiedniego ustawienia i wygięcia! Tylko wtedy mięśnie pracują w taki sposób, że koń wyciąga się do wędzidła i zaczyna szukać kontaktu. Jeśli chcesz pracować nad prawidłowym wygięciem, to podczas jazdy na ujeżdżalni, staraj się nie jeździć pierwszym śladem. Pierwszy ślad to bardzo często wydeptana rynna, w której prawidłowe wyjechanie narożnika jest prawie niemożliwe. Zamiast jazdy pierwszym śladem, jeździj drugim, czyli wewnątrz ujeżdżalni, w odległości ok 1,5-2 metry od pierwszego śladu. Rzuć sobie wyzwanie, żeby podczas treningów nie jechać pierwszym śladem więcej niż 3 kroki. Kiedy wprowadzić chody boczne Mając równowagę, rytm, rozluźnienie i kontakt, zaczynamy pracować nad: chodami bocznymi, przejściami między chodami i wewnątrz chodów z zachowaniem rytmu, rozluźnienia i kontaktu. Jeśli na jakimś etapie tracisz równowagę w ruchu, rozluźnienie lub kontakt, to natychmiast po zakończeniu ćwiczenia, wykonaj inne, które pomoże ci je odzyskać. Dzięki prawidłowo wykonywanym ćwiczeniom chodów bocznych i przejść, doskonalisz to, co już zostało wypracowane oraz pracujesz nad kolejnymi szczebelkami skali szkoleniowej. Prawidłowo wykonywane chody boczne: prostują konia, rozwijają mięśnie, uelastyczniają ścięgna i tworzą impuls, czyli nie prędkość, ale moc, siłę, sprężystą energię. Jednym słowem, tworzą podwaliny pod zebranie. Zebranie to nie jest sposób w jaki koń niesie głowę Mnóstwo osób utożsamia zebranie z ganaszowaniem szyi. To duży błąd, ponieważ zebranie, to absolutnie NIE JEST ganaszowanie. Zebranie dotyczy równowagi konia i polega ma przeniesieniu ciężaru z przednich nóg na zadnie. Przód konia: klatka piersiowa, szyja i głowa lekko się unoszą, jako efekt większego ugięcia stawów zadnich nóg i przejęcia przez nie większego obciążenia. Ćwicz oko Para na zdjęciu powyżej wykonuje piaff, ale popełnia bardzo poważny błąd, ponieważ koń nie uwalnia łopatek i nie przenosi ciężaru na zad. Widzisz jaki jest ciężki na przodzie? To NIE jest zebranie. Powyższe zdjęcie przedstawia inną parę w analogicznej fazie piaffu, do pary z pierwszego zdjęcia. Spójrz, jak bardzo zad się obniżył, przejmując część obciążenia przednich nóg. To jest zebranie. Tu jest najwyższy poziom zebrania, czyli lewada. Cały ciężar jest na zadzie. Łopatki są uwolnione. Praktyczne wykorzystanie wskazówek PZJ-u Pewnie nieraz zastanawiasz się w jakim wieku koń “powinien” umieć wykonać różne elementy takie jak: kłus pośredni, półpiruet, łopatka do wewnątrz itp. I tu z pomocą przychodzi PZJ. Na stronie PZJ-u w materiałach do pobrania, znajdziesz programy ujeżdżeniowe wymagane podczas Mistrzostw Polski Młodych Koni. Obejrzyj je pod kątem dwóch rzeczy: jakie elementy są wymagane u koni w danym wieku jakie są wytyczne dla sędziów przy ocenie przejazdów. Przykładowo elementy wymagane u koni czteroletnich to: chody robocze: kłus i galop stęp pośredni wydłużenie kroków w kłusie i galopie zatrzymanie koło 20 metrów Przy ocenie przejazdu, sędziowie mają nakazane brać pod uwagę: takt, naturalną równowagę konia i zrelaksowanie, rozluźnienie grzbietu, ugięcie stawów zadnich nóg, gibkość, aktywność, krycie terenu, wyniosłość chodów, posłuszeństwo, wrażliwość na pomoce jeźdźca, wyprostowanie, kontakt. Analizując poszczególne programy, musisz pamiętać, że wyprostowanie i zebranie u konia 4-letniego będzie całkowicie inne niż u konia 10-letniego. Zwróć uwagę, że jazda po 20-metrowym kole wymaga minimalnego wyprostowania i zebrania w porównaniu z piruetem w galopie!  Nie wpadnij w pułapkę! Nie traktuj wskazówek PZJ-u dogmatycznie. Tzn. jeśli masz sześciolatka, któremu jeszcze się plączą nogi w galopie, to jest to OK! Pamiętaj, że te wytyczne dotyczą koni: uzdolnionych ruchowo, trenujących regularnie około 4-5 razy w tygodniu, na których jeżdżą zawodowcy, spędzający w siodle ponad 1000 godzin rocznie. A ty, ile godzin rocznie spędzasz w siodle? Jak widzisz, to normalne, że będziesz potrzebować 2,3 lata, żeby dojść tam, gdzie tamte konie dochodzą w rok. I to wcale nie oznacza, że powinnaś zająć się szachami zamiast jeździectwem, a twój koń nadaje się tylko na puszki dla psów. Po prostu macie inną sytuację i inne możliwości, i musisz wziąć to pod uwagę, planując cele treningowe. Nie popełnij tego błędu trenując konia Nigdy nie przeskakuj etapów! Jeśli jakiś element jest przewidziany w programie dla koni 7-letnich, a twój koń jest szkoleniowo na etapie konia 5-letniego (mimo, że ma już 10 lat!!), to nie włączaj tego elementu do swojego treningu. Programy są zbudowane w sposób logiczny, gdzie jedno ćwiczenie, trudniejsze, wynika z innego, łatwiejszego. Tak jak w szkole: najpierw poznajesz litery, żeby później budować całe zdania. Nie proś więc konia o budowanie zdań, jeśli nie zna jeszcze liter. Podsumowanie Zabierając się za planowanie treningów: weź pod uwagę wiek konia i etap rozwoju jego szkieletu, kieruj się skalą szkoleniową, użyj wytycznych PZJ-u jako wskazówek nad czym masz akurat pracować, uwzględnij ilość czasu jaką możesz poświęcić na treningi, swoje umiejętności i doświadczenie jeździeckie oraz trenerskie, a także uzdolnienia konia. Planer treningowy Jeśli chcesz planować swoje treningi, do czego bardzo cię zachęcam, to przygotowałam darmowy planer treningowy do druku. Można go pobrać w klikając tutaj i zapisując się na listę mailingową.  Jeśli chcesz zobaczyć jak korzystam z planera, to przeczytaj artykuł “Jak dobrze zaplanować i przeanalizować trening”. [...] Read more...
4 listopada 2021W artykule “Jak dobrze jeździć konno – 4 proste kroki” pisałam, że jednym z kroków jest odpowiednie zaplanowanie i późniejsze przeanalizowanie treningu. Niestety wciąż niewielu jeźdźców to robi, a później zastanawiają się, dlaczego ciągle popełniają te same błędy, dlaczego koń ciągle robi ich w balona, dlaczego ich dosiad się nie poprawia. I, jeśli Twoim celem jest pojeździć sobie na koniu, to OK. Jeśli jednak chcesz trenować konia, aby stawał się coraz zdrowszy i coraz lepiej ujeżdżony, jeśli chcesz doskonalić swój dosiad, jeśli chcesz rozwiązać problem, który od dawna spędza Ci sen z powiek, to zacznij planować i analizować swoje treningi! A ja pokażę Ci jak robić to w najbardziej efektywny sposób. Jeśli wolisz oglądać i słuchać niż czytać, to zobacz film “Planowanie treningu”. Aby lepiej zrozumieć i uporządkować sobie tekst, wydrukuj darmowy planer treningowy, który znajdziesz tutaj. Plan treningu Przygotowując plan, musisz przemyśleć następujące elementy: Cel treningowy Rozgrzewkę Potencjalne problemy i sposoby ich rozwiązania Dosiad i działanie pomocy Wszystkie szczegółowo omawiam poniżej. Jak planować Zacznij od planowania na papierze dlatego, że wymaga to większego skupienia i zrobisz to lepiej, dokładniej. Zachowaj zapiski i wracaj do nich, bo będą przydatne przy rozwiązywaniu przyszłych problemów. Przygotowałam dla Ciebie specjalny plan, który pomoże Ci płynnie przejść przez wszystkie kroki. Możesz ją pobrać tutaj. Wydrukuj go w kilku egzemplarzach i schowaj w skoroszycie. Zacznij od środka Każdy trening powinien składać się z trzech faz: faza fizycznego i psychicznego rozprężenia konia ma go przygotować do etapu pracy właściwej faza pracy właściwej, w której uczysz konia nowych elementów, albo szlifujesz już znane faza wyciszenia, gdzie koń rozciąga mięśnie, odpoczywa psychicznie, wysycha, jeśli jest spocony i wraca do normalnego oddechu, jeśli ciężko pracował. Planowanie rozpocznij od ustalenia, CO będziesz robić na etapie pracy właściwej. Jest to niezmiernie ważne, ponieważ determinuje ćwiczenia, jakie będziesz wykonywać podczas rozgrzewki. Rozgrzewka Teraz rozbierasz swoje ćwiczenie z etapu pracy właściwej na najdrobniejsze elementy. Załóżmy, że chcesz uczyć konia ustępowania od łydki z głową przy ścianie. To ćwiczenie składa się z następujących elementów: zatrzymanie z głową przy ścianie cierpliwe stanie i czekanie na sygnały ustawienie w potylicy lekkość na ręce odpowiednia reakcja na łydkę. Te wszystkie elementy będziesz przypominać koniowi podczas rozgrzewki, aby przygotować sobie pole pod ćwiczenie główne. Kluczowe jest to, że te wszystkie, drobne elementy koń powinien już znać i w miarę dobrze wykonywać. Jeśli np. ma problem z cierpliwym staniem i czekaniem na pomoce, to nie możesz przejść do ćwiczenia ustępowań. Nie można oczekiwać, że bardziej złożone ćwiczenie dobrze wyjdzie, jeśli jest jakiś problem z prostszymi i łatwiejszymi ćwiczeniami, które trzeba połączyć w jedno podczas ćwiczenia głównego. Przykładowo, aby upewnić się, że koń będzie lekki na ręce, ćwicz jazdę po kole w wygięciu i ustawieniu. I tak odpowiednio przygotowujesz sobie każdy, drobny element. Chcę zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jedną rzecz. Nawet, jeśli koń mistrzowsko wykonuje pewien element, to i tak, raz czy dwa, sprawdź go podczas rozgrzewki, żeby się nie rozczarować na etapie pracy właściwej. Nie daj się zaskoczyć – zawczasu rozwiąż problemy Nie miej złudzeń – problemy pojawią się zawsze. Czasem mniejsze, czasem większe, ale zawsze będzie coś. I musisz być na nie gotowy/a. Na szczęście, konie mają ograniczony repertuar uników, więc możesz je przewidzieć, nawet jeśli nie znasz konia. Tymczasem, mimo że konie używają ciągle tych samych trików, zadziwiająco wielu jeźdźców jest nieustannie zaskakiwanych przez konie i zupełnie nieprzygotowanych na jakąkolwiek reakcję. Właśnie dlatego, że nie przewidują i nie przygotowują się zawczasu. Przykładowo, jeśli wiesz, że koń ma tendencję do wchodzenia w galop z szybkiego kłusa, to zamiast prosić go o zagalopowanie, poproś kilka razy o przejście do stępa. Zobaczysz, że po kilku takich przejściach, gdy przejdziesz do pełnego siadu, on znów będzie się spodziewał przejścia do stępa i nie będzie rozpędzał kłusa. Wtedy poprosisz go o galop. Nie zagłuszaj pomocy błędami w dosiadzie Dwie najczęstsze przyczyny, dla których koń nie robi jakiegoś ćwiczenia, są następujące: nie jest fizycznie lub psychicznie gotowy, nie rozumie o co go prosisz. Jeśli Twój dosiad jest niechlujny, albo nie wystarczająco wyćwiczony, to będzie powodował “szumy”, które zagłuszą Twoje pomoce. Tym samym, zamiast komendy “stój”, koń usłyszy “bxzfhhif”, czyli nic nieznaczący bełkot. Dlatego, planując trening, wyznacz jeden lub dwa elementy dosiadu, na których się skupisz i będziesz szlifować. Pamiętaj, że po zejściu z lonży, to Ty jesteś odpowiedzialny/a za korektę swojego dosiadu. Wiesz, jak ma być i pilnuj tego! Kiedy uda Ci się wyeliminować jeden problem w dosiadzie, skup się na kolejnym. I kolejnym. I kolejnym…   Analiza potreningowa Analizując trening, weź pod  uwagę: Zachowanie konia przed jazdą Twoje samopoczucie Niezwykłe wydarzenia, okoliczności, uciążliwości pogodowe Co się udało i dlaczego Co się nie udało i dlaczego Jakie błędy w dosiadzie i użyciu pomocy popełniłeś/aś i jak je możesz skorygować Wyciągnij wnioski na kolejny trening Zachowanie konia przed treningiem Gdy jesteś już z koniem, nie myśl o problemach w pracy, ani nie plotkuj z koleżankami. Zamiast tego, skoncentruj się na obserwowaniu konia. Zauważ każde, nawet najdrobniejsze odchylenie od normy: koń robi dużo kup, jest nadmiernie skupiony na otoczeniu, nie je siana, reaguje na najdelikatniejsze pomoce, choć zazwyczaj tego nie robi itp. To wszystko pozwoli Ci ustalić stan emocjonalny konia i dostosować do niego rozgrzewkę. Jeśli koń jest ospały, to będzie trzeba go pobudzić. Jeśli jest nadmiernie podekscytowany, to uspokoić. Taka obserwacja uchroniła mnie przed wypadkiem. Jeździłam na moim koniu Szwagrze, który już przy czyszczeniu był bardziej pobudzony niż zazwyczaj. Rozgrzewałam go w stępie na zupełnie luźnej wodzy. Chociaż zazwyczaj jest flegmatyczny, to wszystkie polecenia wykonywał szybko i gorliwie. Choć zazwyczaj jest leniwy, to szedł energicznie. Koń idealny, którego zawsze chciałam. Ale to nie był mój Szwagier. Zsiadłam i poszliśmy na lonżownik, żeby sprawdzić co się wydarzy. Zdjęłam ogłowie i poprosiłam o kilka ćwiczeń w stępie. Koń był puszczony luzem i bardzo grzecznie wykonywał zatrzymania, przywołania, zmiany kierunku. Pomyślałam, że pora zakłusować i gdy tylko dałam ledwie widoczny sygnał, koń odpalił. Ruszył ostrym galopem, kwiknął, wierzgnął, poślizgnął się zadem i prawie przewrócił. Tym przykładem chcę Ci pokazać, że doświadczeni jeźdźcy nie tylko dlatego rzadziej spadają z koni, bo mają dobry dosiad, ale też czytają zachowania koni i modyfikują trening w zależności od okoliczności. A jak Ty się czujesz? Uświadomienie sobie swoich emocji jest niezmiernie ważne, ponieważ TO SAMO zachowanie konia wywoła u Ciebie RÓŻNE reakcje i interpretacje w zależności od tego jak się czujesz. Weźmy sytuację, gdy koń nie daje się złapać na padoku. Jeśli dobrze się czujesz, to pomyślisz “ty leniwy gadzie. Znów nie chce ci się pracować!” Ale jeśli jesteś smutny/a, przygnębiony/a, to pomyślisz “ale niewdzięczne zwierzę. Tyle dla niego robię, a on mnie nie lubi”. Inna sytuacja: Twój koń to figlarz, który nie może ustać w miejscu. Czyścisz go, a on rozgrzebuje kopytem siano na całą stajnię. Gdy jesteś w dobrym humorze, powiesz z uśmiechem “ty pajacu, nie możesz jeść jak człowiek?” Gdy jesteś wściekły/a, jest szansa, że dasz mu w łeb, krótko uwiążesz i zabierzesz siano. Konie mają zdolność koregulacji emocjonalnej w stadzie. To znaczy, że emocje jednych członków stada, udzielają się innym. Dlatego Twój nastrój, emocje i zachowanie ma ogromny wpływ na przebieg treningu i zachowanie konia. Nie musisz być zawsze w radosnym nastroju, ale wystarczy, że wyrobisz sobie nawyk przyglądania się swoim emocjom przed przywitaniem się z koniem. Już sama świadomość złego humoru nieraz wystarczy, żeby nie reagować nazbyt emocjonalnie i nie wyżywać się na koniu. Coś niezwykłego? Trening zawsze należy dostosowywać do panujących okoliczności. Jeśli jeździsz w porze kolacji, albo sprowadzania stada do stajni, to nic dziwnego, że będzie niezwykle trudno wykonać ćwiczenia, które wymagają od konia skupienia i precyzji. W takiej sytuacji odłóż plan treningowy na bok i wybierz ćwiczenia, które pomogą mu się uspokoić i skupić na Tobie. Być może wystarczy 10 minut, a może będzie trzeba poświęcić temu cały trening. Tak czasem też bywa. I to jest OK. Co się udało i dlaczego Przeanalizuj jakie ćwiczenia poprzedzały świetne wykonanie ćwiczenia. Będziesz wiedział/a co działa i co należy powtarzać w przyszłości. Co się NIE udało i dlaczego Zastanów się, dlaczego coś nie wyszło. To etap, na który trzeba poświęcić nieco więcej czasu, ale to najlepsza droga do skutecznego rozwiązywania problemów. Postaraj się myśleć konkretami. Nie pisz “nie wyszło mi zagalopowanie na kole”, ale “przed zagalopowaniem, koń rozpędzał się w kłusie i przenosił ciężar na wewnętrzną łopatkę”.  Pisz jak najbardziej konkretnie, bo to pomoże Ci znaleźć rozwiązanie. Takie myślenie nakieruje Cię na odpowiednie tory, bo już wiesz, że kluczem do sukcesu będzie odciążenie wewnętrznej łopatki i zapobieganie rozpędzaniu kłusa. Może wpadniesz na rozwiązanie sam/a, a może będziesz musiał/a zapytać kogoś o poradę, poszukać w literaturze, albo na YouTubie. Błędy w dosiadzie i używaniu pomocy Teraz zastanów się, czy Twój dosiad był nieskazitelny, a pomoce czytelne. Być może koń rozpędzał kłus i obciążał wewnętrzną łopatkę przed zagalopowaniem, ponieważ wychodziłeś/aś przed ruch konia? A może brakowało zamknięcia ręki? Wnioski Teraz pora na wyciągnięcie wniosków z każdego etapu. Te informacje to złoto, ponieważ wykorzystasz je planując kolejny trening.   [...] Read more...
30 października 2021Większości z nas wydaje się, że zaklinacze koni, to nadzwyczajni ludzie, posiadający szczególny dar rozumienia zwierząt. Albo magicy, robiący jakieś czary-mary. A na pewno są to ludzie mający supermoce niedostępne dla zwykłych śmiertelników. Ja też tak myślałam. A potem przekonałam się, że dzięki prostym zasadom, każdy może zostać zaklinaczem koni. Wystarczy je poznać i stosować! Odkrywałam te zasady przez wiele lat, a teraz Ci je wyjawię 😉 Gotowy/a na wyższy stopień wtajemniczenia? 🙂  Zasada nr 1 Poznaj naturalne zachowania koni, aby dobrze je interpretować i odpowiednio na nie reagować. Dzięki temu będziesz traktować konie sprawiedliwie, a one będą czuć się bezpiecznie i komfortowo w Twoim towarzystwie. Będą zrelaksowane i zaufają Ci. Zasada nr 2 Dowiedz się, co motywuje konie i czym się kierują. Pozwoli Ci to przewidzieć potencjalne problemy i ich uniknąć, zanim w ogóle się pojawią. To oznacza mniej frustracji i nieporozumień, a więcej swobody i radości ze wspólnie spędzonego czasu. I dla Ciebie, i dla konia. Zasada nr 3 Poznaj język koni i używaj go. Dzięki temu “usłyszysz”, co konie do Ciebie mówią i dostosujesz do tego swoje zachowanie. Jak tylko poznasz ich język, to szybko zauważysz, że konie są bardzo “gadatliwe”. Pamiętaj przy tym, że konie zawsze “mówią” prawdę. Niczego nie udają, są szczere i prostolinijne, choć ludzie, którzy nie znają się na rzeczy mówią, że bywają “złośliwe, wredne, szczwane i robią na złość“. TO NIE PRAWDA! Tak mówią tylko ci, którym się wydaje, że znają się na koniach. Zasada nr 4 Dbaj o to, żeby koń szanował Ciebie, a Ty konia. Koń musi szanować Twoją przestrzeń i reagować na polecenia – nie może Cię taranować, rozdeptywać, ani ignorować. To wszyscy wiedzą, ale większość niestety zapomina, że szacunek musi działać w obie strony!!! Uszanuj więc: fizyczne ograniczenia konia. Przykładowo: pamiętaj, że na początkowym etapie treningu, jest mu bardzo trudno chodzić na kontakcie, w ustawieniu i wygięciu. Dlatego zadowól się trzema krokami i nagrodź go odpoczynkiem. Odległość buduj stopniowo. psychiczne ograniczenia konia. Przykładowo: jeśli boi się chodzić sam w teren, to zacznij od spacerów w ręku. To łatwiejsze dla konia, ponieważ to Ty jesteś przewodnikiem i prowadzisz. Takie spacery tworzą pozytywne doświadczenia i budują pewność siebie konia. nastrój konia w danym dniu i dostosuj do niego wspólne aktywności. Traktuj konia podmiotowo, a nie przedmiotowo. To żywa, czująca, inteligentna i wrażliwa istota, a nie maszyna do osiągania Twoich ambitnych celów. rzeczy, których koń nie lubi. Przykładowo: niektóre konie nie lubią dotyku i przytulania. Inne nie cierpią kąpieli. Nie przytulaj więc i nie kąp, a Wasza relacja tylko na tym zyska. Zasada nr 5 Uświadom sobie swoje emocje i kontroluj swoje ciało. Tylko, jeśli zdasz sobie sprawę ze swoich emocji oraz zachowań, które te emocje wywołują, będziesz w stanie wpływać na emocje i zachowania konia. Ciało jest narzędziem komunikacji z koniem w każdej sytuacji. Z kolei emocje wpływają na nasze zachowanie, a tym samym na emocje i zachowanie konia. Jeśli nie kontrolujesz swojego ciała, to nieświadomie wysyłasz koniowi różne, czasem sprzeczne sygnały, które mogą wywoływać u niego niepewność i frustrację. A tym samym sprawiasz, że nie czuje się bezpiecznie i komfortowo w Twoim towarzystwie. Czy wiesz, że TO SAMO zachowanie konia może wywołać w Tobie RÓŻNE emocje, a tym samych RÓŻNE reakcje w zależności od tego jak się czujesz? Dlatego musisz zdawać sobie sprawę z tego jak się czujesz. Dzięki temu, nie skrzywdzisz konia niezasłużoną karą, albo przypisaniem mu złych intencji. Nie potraktujesz go niesprawiedliwie i nie wywołasz napięcia i frustracji. Dalsze źródła wiedzy W tym artykule przedstawiałam pięć fundamentalnych zasad tworzenia dobrej relacji z koniem. Kilka kolejnych, opisałam szczegółowo w artykule pt. “Podstawowe zasady przyjacielskiej relacji z koniem”. Dostęp do artykułów uzyskasz klikając tutaj i zapisując się na listę mailingową. A jeśli już jesteś na mojej liście, to prześlę Ci dostęp do artykułu 🙂 Temat budowania dobrej relacji z koniem jest bardzo obszerny i wielowątkowy. Tym samym nie sposób wyczerpująco przedstawić go w artykule. Dlatego powstaje Klub Konie i Kropka, w którym będę szeroko omawiać temat relacji i pokazywać przydatne techniki. Dzięki tej wiedzy i umiejętnościom, zbudujesz głęboką relację z koniem, opartą na zrozumieniu, współpracy i wzajemnym zaufaniu. Chcę żebyś wiedział/a, że prawie wszystkie moje konie, to konie, które kupiłam, ponieważ poprzedni właściciel uznał je za “trudne” i “problematyczne“, i dlatego je sprzedawał. Wszystkie zasady, jakie przedstawiam w artykułach i Klubie, stosuję w codziennej pracy z moimi końmi. I zmieniły się nie do poznania: są chętne do pracy, grzeczne i zadowolone.  [...] Read more...
24 października 2021W artykule “Jak dobrze jeździć konno – 4 proste kroki” pisałam, że aby rozwiązać jakikolwiek problem z koniem, trzeba zacząć od znalezienia przyczyny tego problemu. Musisz dowiedzieć się: dlaczego koń zachowuje się w ten sposób, co osiąga tym zachowaniem co chce ci powiedzieć. Dopiero znając odpowiedzi na te pytania, będziesz w stanie znaleźć skuteczne rozwiązanie każdego problemu. W artykule pokażę ci cztery najczęstsze przyczyny tego, że koń nie chce stać spokojnie podczas wsiadania i zaproponuję ci sposoby rozwiązania tych problemów. Jeśli wolisz słuchać niż czytać, to zobacz film na YouTubie “Dlaczego koń kręci się przy wsiadaniu” Nudzi się? Nie! Większość osób myśli, że koń się wierci, ponieważ się nudzi. Nic bardziej mylnego! Konie się nie nudzą w takim znaczeniu jak ludzie. Są zaprogramowane przez naturę na nieustanne obserwowanie otoczenia wszystkimi zmysłami. Słyszą najmniejszy szmer. Widzą minimalny ruch. Czują mnóstwo zapachów. Wyczuwają drgania ziemi. Ich mózg jest nieustannie zajęty, więc nie może być mowy o nudzie. Najczęstsza przyczyna jest bardzo prozaiczna: koń nie wie, że ma stać spokojnie, bo nikt go tego nie nauczył! Zaskakująco wiele koni, wierci się przy wsiadaniu, czyszczeniu, siodłaniu, struganiu kopyt i zabiegach weterynaryjnych tylko dlatego, że nie są nauczone spokojnego stania. Na szczęście rozwiązanie tego problemu jest proste. Musisz z żelazną konsekwencją korygować wiercenie się w każdej sytuacji, w jakiej wymagasz od konia cierpliwego stania. Uwierz mi, spokojne stanie to dla konia żaden problem! Jako zwierzęta uciekające, konie są oszczędne w ruchach i wolą stać zamiast chodzić, żeby niepotrzebnie nie tracić energii, która w każdej chwili może być potrzebna do ucieczki. Pamiętaj, żeby nagradzać konia za spokojne stanie. Możesz chwalić go głosem, albo drapaniem po szyi. Zdecydowanie odradzam nagradzanie smaczkami, bo spowodują, że koń się podekscytuje i będzie się wiercił jeszcze bardziej. A nie o to przecież chodzi. Jest zaniepokojony albo podekscytowany Busy feet, busy mind – mawiają kowboje. Jeśli koń jest zaniepokojony lub podekscytowany, to nie będzie chciał stać w miejscu. Będzie chciał chodzić, węszyć, rozglądać się i przyglądać się otoczeniu z różnych perspektyw. I to zupełnie normalne. Nie zmuszaj go do stania w miejscu i nie próbuj wsiadać za wszelką cenę. To tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. Taki koń najpierw musi się uspokoić. I musi to zrobić sam. Nie możesz zrobić tego za niego. Nie da się. To, co możesz zrobić, to stworzyć mu odpowiednie warunki. Nim wsiądziesz, pospaceruj z nim w ręku. Pozwól się zatrzymywać i przyglądać. Pozwól węszyć. Pozwól stać tyle, ile chce. Pozwól iść tam, gdzie chce. Pozwól nawet na jedzenie trawy! Zaniepokojony koń nie będzie jadł, ponieważ w pełnym skupieniu, koń może robić tylko jedną rzecz naraz: albo obserwować otoczenie, albo jeść. Jeśli je, to znaczy, że zaczyna się uspokajać. A o to nam chodzi. Kiedy już się uspokoił i nie jest tak bardzo zaabsorbowany otoczeniem, pora na wdrożenie go w tryb pracy. Zrób kilka prostych ćwiczeń w ręku. Na przykład poproś o cofnięcie, zmianę kierunku od człowieka, przestawienie zadu, kilka kroków ustępowania. Chodzi o to, żeby uwaga konia skupiła się na tobie i na zadaniach, o wykonie których go prosisz. Jeśli ćwiczenia idą gładko, koń opuszcza szyję, parska, oblizuje się, ziewa, to znaczy, że można bezpiecznie wsiadać. Nie zaakceptował swojej roli jako konia wierzchowego Kolejna przyczyna jest taka, że koń nie chce, żeby na nim jeździć. Dlatego odsuwa się, żeby nie można było wsiąść. Możliwe, że taki koń będzie również trudny do złapania na padoku, będzie niespokojny podczas czyszczenia i zakładania siodła. Wydawać by się mogło, że to problem dotyczący koni świeżo zajeżdżonych, ale w rzeczywistości dotyka on również koni, które od wielu lat pracują pod siodłem. To, co można zrobić, to przeprowadzić proces zajeżdżania jeszcze raz i upewnić się, że koń akceptuje wszystkie, kolejne etapy. Przed rozpoczęciem takiej pracy, dobrze byłoby odstawić go od jazdy na kilka miesięcy. Pokazuje, że go boli Odchodzenie przy wsiadaniu może być sposobem na pokazanie, że coś jest nie tak ze zdrowiem konia i ciężar jeźdźca sprawia mu ból. Szła bym tym tropem zwłaszcza w przypadku konia, który wcześniej nie przejawiał takiego zachowania. W tej sytuacji trzeba poradzić się weterynarza lub fizjoterapeuty. Sposób, w jaki wsiadasz na konia jest da niego bardzo niewygodny, albo wręcz bolesny Wiele koni nie sprawia problemów przy łapaniu na padoku, prowadzeniu, czyszczeniu i siodłaniu. Problemy zaczynają się dopiero przy wsiadaniu. Koń się spina: podnosi szyję, zadziera głowę, opuszcza grzbiet, zaciska wargi, nico wstrzymuje oddech, napina mięśnie i widać, że jest zaniepokojony. Wszystko dlatego, że już wie, co za moment go czeka – niewygoda lub ból powodowany przez gramolącego się jeźdźca. Na szczęście rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste. Naucz się wsiadać w sposób, jaki jest dla konia wygodny. W tym celu, przeczytaj artykuł “5 najczęstszych błędów podczas wsiadania na konia”. [...] Read more...
24 października 2021W artykule “Dlaczego koń nie stoi spokojnie przy wsiadaniu” możesz przeczytać o tym, że jedną z przyczyn, dla których koń się kręci jest zły sposób wsiadania. Niewłaściwy sposób wsiadania jest dla konia nie tylko nieprzyjemny, ale i bolesny. Koń, przewidując przykrość, która za chwilę go spotka, zaczyna się niepokoić i próbuje jej uniknąć. A najprostszym sposobem na uniknięcie tej niewygody jest odejście. Dlatego niektóre konie nie stoją w miejscu. Na szczęście rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste – wystarczy nauczyć się wsiadania, które nie będzie dla konia nieprzyjemne i bolesne. Poniżej zobaczysz 5 najczęstszych błędów, jakie widuję podczas wsiadania na konia. Jeśli wolisz słuchać niż oglądać, to obejrzyj film “Dlaczego koń kręci się przy wsiadaniu oraz 5 najczęstszych błędów podczas wsiadania na konia”. Najpierw omawiam cztery najczęstsze przyczyny, dla których koń jest niespokojny przy wsiadaniu, a w dalszej części filmu, omawiam najczęstsze błędy spotykane podczas wsiadania na konia. Błąd nr 1: źle stoi Ilu znasz jeźdźców, którzy przed wsiadaniem zwracają uwagę na to, jak stoi koń? Ja niewielu. I dlatego często widzę następujący schemat: koń stoi koślawo, jeździec zaczyna wsiadać i zaburza równowagę konia. Aby się zrównoważyć i nie przewrócić, koń robi krok do przodu lub w bok. W tym momencie, w obawie, że koń zaraz wymknie się spod kontroli, jeździec gwałtowanie skraca wodze, żeby zatrzymać konia. Nagłe, mocne ciągnięcie za wędzidło jest dla konia bardzo nieprzyjemne. Jest to kara, na którą absolutnie nie zasłużył. Tak naprawdę, koń nie miał innego wyjścia – musiał ruszyć, żeby się nie przewrócić. Aby uniknąć tego błędu, zwróć uwagę na to, jak stoi koń, nim zaczniesz na niego wsiadać. Koń powinien równo obciążać wszystkie cztery nogi. Jeśli tak nie jest, zrób krok w bok, w przód, albo w tył i dopiero wtedy wsiadaj. Błąd nr 2: za mocno skracasz wodze Oczywiście skrócenie wodzy jest konieczne, żeby mieć jakąkolwiek kontrolę nad koniem, jednak większość osób skraca je za bardzo. Nabierają mocny kontakt, który jest dla konia bardzo niewygodny. Broniąc się przed naciskiem. koń zadziera głowę, podnosi szyję i opuszcza grzbiet, co powoduje duże usztywnienie ciała i przekłada się na napięcie emocjonalne, od których koń chce się uwolnić. Próbuje więc się ruszyć. To, co wystarczy zrobić, to delikatnie skrócić wodze, tak, aby lekko zwisały. Tyle w zupełności wystarczy, żeby w razie potrzeby móc zadziałać nimi na konia. Niestety wielu jeźdźców ulega złudzeniu, że tylko mocne skrócenie wodzy zapewnia im kontrolę nad koniem. Nic bardziej mylnego! Błąd nr 3: łapanie za przedni i tylni łęk To najpoważniejszy i niestety najbardziej powszechny błąd podczas wsiadania na konia. Łapanie za przedni i tylni łęk powoduje, że siodło nieprzyjemnie przekręca się na grzbiecie konia. Co więcej, powoduje duże zaburzenie równowagi konia, gdy jeździec wsiada na konia ciągnąc jednocześnie za przedni i tylni łęk. Zamiast tego, wsiadaj łapiąc lewą ręką za kosmyk grzywy, a prawą opierając na zewnętrznej stronie przedniego łęku. Błąd nr 4: wbijanie noska buta w koński bok To kolejny bardzo częsty błąd. Jeździec staje przodem do boku konia i wkład stopę w strzemię w taki sposób, że nosek buta wbija się w bok konia. Jest to szkodliwe z dwóch powodów. Przede wszystkim jest nieprzyjemne dla konia. Czując taki nieprzyjemny nacisk na bok, koń się przesuwa, za co zostaje skarcony mocnym szarpnięciem za wodze. W rzeczywistości koń zachował się w odpowiedni sposób, ponieważ na nacisk na bok, odpowiedział ruchem. A tego przecież od niego oczekujemy, gdy naciskamy łydką podczas jazdy lub prosimy o przesunięcie podczas czyszczenia. W tej sytuacji jednak, jeździec jest zupełnie zaskoczony, prawidłowym przecież, zachowaniem konia i karze go pociągnięciem za wędzidło. W efekcie koń jest zdezorientowany. Aby uniknąć tego błędu, ustawiaj się twarzą do głowy konia i prawym ramieniem do jego boku. Ustaw strzemię prostopadle do brzucha konia, tak, aby twoje palce w strzemieniu były ustawione równolegle do łopatki konia. Błąd nr 5: bolesne uderzenie w grzbiet Wielu jeźdźców nie kontroluje sposobu, w jaki ich pupa opada w siodło. Najczęściej po prostu mocno uderza w grzbiet konia. Nic dziwnego, że koń, przewidując czekający go ból, będzie niespokojny podczas wsiadania. Mocno skup się na tym, żeby pupa opadała w siodło bardzo delikatnie. Możesz podeprzeć się rękami o szyję konia, albo przedni łęk siodła, żeby nieco sobie ułatwić sprawę. Zmiana w zachowaniu konia Jeśli wyeliminujesz te błędy, szybko zauważysz, że zachowanie konia podczas wsiadania zaczyna zmieniać się na lepsze. Koń będzie spokojniejszy i bardziej zrelaksowany, zamiast w napięciu czekać na nadchodzącą nieprzyjemność. [...] Read more...
9 października 2021Jak to wspaniale bawić się z miękkim końskim pyszczkiem! Podstawiasz rękę, a koń delikatnie ją podskubuje wargami. Ale taką rozkoszną chwilę błogości zawsze zepsuje jakiś joy killer, który powie: “Przestań tak się z nim bawić, bo zaraz zacznie cię gryźć i się doigrasz!” Od wielu osób słyszałam, że od takiego niewinnego podskubywania, krótka droga do agresywnego gryzienia. Czy rzeczywiście tak jest? Moim zdaniem NIE! Jeśli wolisz słuchać niż czytać, to zobacz film “Czy podgryzanie prowadzi do gryzienia”. Czym różni się gryzienie od podgryzania Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zastanowić się nad dwoma aspektami: pierwszy to stan emocjonalny konia, który przejawia dane zachowanie; drugi to intencja jaką ma koń. Wyobraź sobie, że kończysz siodłanie i zabierasz się za dociąganie popręgu. Gdy tylko łapiesz za popręg, spokojny jak dotąd koń, gwałtowanie odwraca się w twoją stronę. Ma płasko położone uszy, zmarszczony nos, groźne spojrzenie i wyszczerza zęby w twoją stronę. Taki koń mówi ci: zostaw mnie! Nie rób tego! Przestań! Idź precz! Jak czuje się ten koń? Jest spięty i mocno zdenerwowany. Pewnie wielokrotnie zapinano mu popręg w sposób sprawiający ból, więc jest na to przygotowany. Ale zarazem bardzo chce tego uniknąć, dlatego próbuje się bronić i cię przepędzić. Karcenie konia niczego nie zmieni. Ale remedium na tę sytuację jest bardzo proste: naucz się dociągać popręg w sposób komfortowy dla konia. Przeczytasz o tym w artykule “Jak dociągać popręg i nie drażnić konia”.   Teraz wyobraź sobie, że po jeździe zagadałaś się z koleżanką. Zdarza się 🙂 Stoicie obok konia i rozmawiacie. W pewnym momencie koń zaczyna podskubywać twój kaptur. Taki koń mówi: ale nudy! Zróbmy coś! Może się ze mną pobawisz? Jak czuje się ten koń? Pewnie jest nieco znudzony, ale zarazem dobrze się czuje, ma dużo energii i chęci do zabawy. Lubi cię, jest w dobrym humorze i proponuje ci zabawę. Jeśli poobserwujesz konie na padoku, zobaczysz, że wałachy bardzo często podskubują się w zabawie. I owszem, czasem któryś przesadzi i dostanie kopniaka na odczepkę, ale w takim podgryzaniu nie ma cienia agresji. Zauważ też, że w ten sposób bawią się jedynie konie, które są ze sobą zaprzyjaźnione. Mam nadzieję, że teraz wyraźnie dostrzegasz różnicę między podgryzaniem a gryzieniem. Kiedy koń gryzie Jest kilka sytuacji w jakich koń gryzie. Broni się przed czymś, przed czym nie może uciec. To przykład z podciąganiem popręgu. Gdyby koń nie był uwiązany, to zamiast gryźć, po prostu by odszedł. Broni swojego, np. jedzenia w żłobie. Pokazuje, że to on jest wyżej w hierarchii stada. Przepędza intruza ze swojego terytorium lub ze swojej strefy osobistej. Więcej o ogromnym znaczeniu strefy osobistej w kontakcie z końmi. Więcej o ogromnym znaczeniu strefy osobistej w kontaktach z końmi dowiesz się z Klubu Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a powiadomię cię o otwarciu zapisów. We wszystkich tych sytuacjach koń dostaje zastrzyk adrenaliny, robi się pobudzony i bywa agresywny. Zdecydowanie nie ma przyjaznych zamiarów. Odczuwa szereg nieprzyjemnych emocji. Jest zdenerwowany, spięty, zaniepokojony, wystraszony. Kiedy koń podgryza Jest kilka sytuacji, w jakich koń podgryza. Zaczepia i zaprasza do zabawy. Zabija czas, gdy się nudzi. Próbuje zwrócić na siebie uwagę. Rozładowuje napięcie emocjonalne. Prosi o smakołyk. W żadnej z powyższych sytuacji koń nie jest agresywny. Owszem, może być natarczywy, ale towarzyszące mu emocje mają zupełnie inny charakter niż w przypadku gryzienia. Również intencja konia jest inna – koń nie chce nikogo zastraszać. Problemy z podgryzaniem Chociaż niewinne podgryzanie nie przerodzi się w agresywne gryzienie, to jednak może przysporzyć pewnych problemów. Może eskalować i wymknąć się spod kontroli, zwłaszcza w przypadku koni pewnych siebie i figlarnych. Radosne skubnięcie może naprawdę zaboleć. Największym błędem w takiej sytuacji jest ukaranie konia. Pamiętaj, że nie należy karać konia za przejawianie inicjatywy. Karanie w takiej sytuacji spowoduje, że koń będzie mniej pewny siebie, nieufny w stosunku do człowieka i zamknie się w sobie. W takimi końmi bardzo ciężko się pracuje. To, co trzeba zrobić w takiej sytuacji, to dać koniowi jasno do zrozumienia, że przesadził, tak jak robią to konie w stadzie. Możesz powiedzieć głośne “nie”, pacnąć konia w nos (nie bić!!!) i go wycofać. Chodzi o to, żeby reprymenda była stanowcza, ale przyjacielska i serdeczna. Jak to między kumplami w stadzie. Absolutnie nie może być agresywna i kipiąca wściekłością. Konsekwencje podgryzania Jeśli decydujesz się na taką formę zabawy z koniem, to musisz mieć świadomość nieprzyjemnych konsekwencji. Czasem będą to siniaki. Czasem urwany kaptur. Czasem pogryziony sprzęt. Czasem koń będzie cię zaczepiał w momencie, kiedy sobie tego nie życzysz. Jeśli się na to nie godzisz, to w żadnej sytuacji nie pozwalaj koniowi na podgryzanie. Jasne granice są bardzo dobre dla relacji, ale brak konsekwencji –  zabójczy. Uważaj na te konie Choć zdecydowanie uważam, że podgryzanie nie przerodzi się w gryzienie, to jednak są konie, z którymi nie pozwalam sobie na takie zabawy. Są to konie, które mają tendencję do zachowań agresywnych lub dominacyjnych i bezpardonowo wkraczają w strefę osobistą człowieka. Pracując z takimi końmi, jasno wyznaczam granice dopuszczalnego zachowania i podgryzanie człowieka się w nich nie mieści. Wolę, żeby takie konie przyswoiły sobie zasadę, że zęby należy trzymać z dala od ludzi. Zawsze i wszędzie. [...] Read more...
13 sierpnia 2021Anglicy mawiają ‘It’s smiple but it’s not easy’. Bardzo lubię to porzekadło, a ono świetnie odzwierciedla esencję czterech kroków do bycia świetnym jeźdźcem: kroki faktycznie są proste, ale wprowadzenie ich w życie, może okazać się niełatwe. To długa i czasem kręta droga, ale warto nią iść. Jeśli wolisz słuchać lub oglądać, to zobacz film “Jak być świetnym jeźdźcem”. KROK 1: Praktyka Jeździć, jeździć! Ale JAK jeździć? Aby zostać świetnym jeźdźcem, trzeba jeździć! Wiadomo. Nie ma innej drogi.  Problem polega na tym, że jest całe mnóstwo osób, które jeżdżą dużo i od dawna, a wcale nie są świetne. Naturalnie nasuwa się więc pytanie jak jeździć? Przede wszystkim należy jeździć w sposób świadomy, a nie odtwórczy. Nie wystarczy pokręcić się po ujeżdżalni w kłusie i galopie. Nie wystarczy też skrzętnie wykonywać polecenia instruktora: opuść piętę, zamknij zewnętrzną łydkę, oddaj nieco wewnętrzną wodzę itp. To, co jest konieczne, to skupienie się na odczuciach płynących z ciała konia i z twojego ciała. Musisz wiedzieć, co dokładnie robi twój prawy pośladek, lewe udo czy prawy nadgarstek. Musisz zauważać, jak na ich działanie odpowiada koń: co się dzieje z jego ciałem i z jego emocjami. Aby skupienie się na odczuciach było możliwe, przede wszystkim musisz umieć utrzymać koncentrację na tym, co się dzieje tu i teraz. Wszelkie problemy dnia codziennego nie powinny zaprzątać ci głowy podczas pracy z koniem. Kolejny nieodzowny element, to dbanie o własne ciało. Musi być ono w miarę wysportowane, silne, elastyczne i sprężyste. Nie zrozum mnie źle. Nie chodzi o umiejętność robienia szpagatu, ale o utrzymywanie ciała w dobrej formie. Musisz też mieć świadomość poszczególnych części swojego ciała oraz ich odrębności. W każdej chwili musisz kontrolować ułożenie i działanie każdej części swojego ciała. Musisz dojść do takiego stopnia szczegółowości, żeby nie myśleć “noga”, ale “kostka”, “pięta”, “śródstopie”, “łydka”, “udo”. Uwielbiam porównywać jazdę konno do medytacji. Zarówno medytacja, jak i jazda konno polegają na odczuwaniu i obserwacji bodźców płynących z naszego ciała i z otoczenia. Co ważne, i w medytacji, i w jeździe konno nie ma miejsca na ocenianie. Medytując nie oceniasz swoich myśli, a jedynie je obserwujesz. Natomiast jeżdżąc konno, nie oceniasz efektów swojej pracy, a jedynie obserwujesz swoje działania i reakcje konia. Na analizę przyjdzie czas później. Jeśli pozbędziesz się elementu oceniającego, unikniesz nerwowości, wybuchów gniewu i frustracji podczas ćwiczeń, które sprawiają ci trudność. Nie samą jazdą szkoli się jeździec Prócz jazdy liczy się każda chwila przebywania z końmi: szykowanie do jazdy, wypasanie i spacery w ręku, asystowanie przy wizytach kowala i weterynarza, obserwowanie stada. To ważne, żeby bacznie obserwować konie, ich zachowania, reakcje na otoczenie i relacje w stadzie. Poznać ich osobowości i upodobania. Kolejną, często niedocenianą, płaszczyzną wyszkolenia jeździeckiego jest praca z koniem z ziemi. To idealny moment, żeby wyćwiczyć sobie oko: umieć ocenić jakość ruchu konia, umieć wychwycić pojawiające się usztywnienia i napięcia, przyjrzeć się, jak koń odpowiada na poszczególne pomoce i co zmienia się w jego ciele i psychice. Te wszystkie elementy składają się na wyczucie koni. To nie jest cecha, z którą się rodzimy. To umiejętność, którą zdobywa się przez doświadczenie i cały czas ćwiczy. KROK 2:  Analiza Plan Każdy trening wymaga więcej czasu, niż może ci się zdawać. Nie wystarczy pojeździć. Do treningu trzeba się przygotować układając sobie w głowie plan. Oczywiście nie należy podchodzić do planu w sposób dogmatyczny. Jeśli pojawiają się niesprzyjające okoliczności, to trzeba się do nich na bieżąco dostosować. Na przykład, gdy zaplanowałam sobie ćwiczenie zagalopowań na kole, ale mój koń biega jak oszalały, bo sąsiad akurat kosi sąsiednią łąkę wielkim sprzętem, to będę raczej pracować nad rozluźnieniem i spokojem. Najpierw w stępie, a później może w wyższych chodach. A może wcale nie. Może właśnie “stęp is the limit” na dziś. Plan to nie tylko obmyślenie przypadkowych ćwiczeń. To zaprojektowanie rozgrzewki w taki sposób, żeby gładko przejść do etapu pracy właściwej, gdzie koń poznaje nowe elementy, albo doskonali już znane. Plan to również obmyślenie strategii radzenia sobie z problemami, które się pojawią. A pojawią się na pewno! Na szczęście konie mają ograniczony repertuar sposobów na unikanie pracy, więc spokojnie można się do tego zawczasu przygotować. Analiza Każdy zakończony trening warto sobie przeanalizować. Trzeba wziąć pod uwagę: – jakie były cele; – w jakim stopniu udało się je zrealizować; – co było zaskoczeniem (pozytywnym lub negatywnym); – jak koń zachowywał się w odpowiedzi na konkretne sygnały; – co przyniosło świetny efekt i warto powtarzać w przyszłości; – co zawiodło i dlaczego; – co należy zmienić. Zapytaj konia Aby móc prawidłowo ocenić jakość wykonanego ćwiczenia, musisz wiedzieć, kiedy jest dobrze. Jednak większość jeźdźców nie potrafi ocenić tego samodzielnie, więc pyta trenera: “Dobrze było?” Faktycznie takie pytanie należy zadać, ale nie trenerowi, tylko koniowi! Koń zawsze i natychmiast pokazuje, jaki jest efekt. I nigdy się nie myli. Musisz tylko nauczyć się go słuchać. Aby to osiągnąć wystarczy, że po wykonaniu ćwiczenia, odpowiesz sobie na trzy pytania: – czy koń pozostaje w rozluźnieniu (fizycznym i emocjonalnym); – czy koń pozostaje w równowadze; – czy koń chętnie odpowiada na pomoce. Jeśli odpowiedź na każde z tych pytań jest twierdząca, to wiesz, że ćwiczenie zostało wykonane prawidłowo. I absolutnie nie potrzebujesz żadnego potwierdzenia z zewnątrz. KROK 3 TEORIA Czy jesteś jednym z tych jeźdźców? Znam wielu jeźdźców, którzy: – jeżdżą przez godzinę dookoła placu stępem, kłusem i galopem. Czasem skoczą jakąś przeszkodę, bo akurat ktoś ją ustawił; – jeżdżą tylko w teren, bo na ujeżdżalni “jest nudno”. A tak naprawdę nie mają żadnego pomysłu na trening. I tu pełna zgoda: jeżdżenie dookoła stępem, kłusem i galopem jest nudne; – jeżdżą tylko z trenerem, bo sami nie wiedzą, jak ułożyć trening i kiedy ćwiczenie jest dobrze wykonane; – mają swoje konie, ale w ogóle przestają jeździć w momencie, gdy brakuje im pieniędzy na trenera. Jak zyskać samodzielność Musisz się nauczyć jednej prostej, ale niełatwej rzeczy: jak działa koń. Musisz znać jego naturalne zachowania i potrzeby. Musisz wiedzieć, co go motywuje, a co go zniechęca. Dlaczego w danej sytuacji zachowuje się tak, a nie inaczej. Jak myśli. Co chce, a czego nie chce. Jak reaguje na otoczenie i bodźce, które z niego płyną. Zadając sobie trud poznania natury i psychiki konia, zyskasz samodzielność w rozwiązywaniu problemów. Nabierzesz pewności siebie, która znajdzie swój wyraz z twoich ruchach i postawie. Zyskasz relację z koniem opartą na współpracy, a nie na dominacji. Dominacja z reguły kojarzy się z agresją człowieka, ale dominować w relacji może zarówno człowiek, jak i koń. Konie, które nie wpuszczają do boksu, nie dają się złapać na padoku, gryzą przy czyszczeniu, wiercą się przy wsiadaniu i próbują zrzucić w czasie jazdy, to konie, które dyktują swoje warunki. Nie jest to ani przyjemne, ani bezpieczne. Zacznij od “dlaczego” Rozwiązanie każdego problemu, zaczyna się od odpowiedzi na pytanie: “Dlaczego koń to robi? Co mu to daje?” Dlaczego koń nie podaje nogi do czyszczenia? Dlaczego koń ciągnie w kierunku bramki? Dlaczego się płoszy, skoro nic tam nie ma? Nie da się udzielić prawidłowej odpowiedzi na te pytania, bez znajomości natury koni. Tym samym pozostaje się biernym odtwórcą poleceń trenera, a nie aktywnym uczestnikiem treningu. Gdzie się  tego uczyć Zasadniczo “działania konia” powinien uczyć instruktor. Dobry trener nie tylko wydaje polecenia i daje wskazówki, ale również tłumaczy, dlaczego coś robimy tak, a nie inaczej. Ale jeżeli nie masz tego szczęścia i nie współpracujesz z dobrym trenerem, to zawsze pozostają książki, kursy, webinary, szkolenia, artykuły, filmy na YouTube. W tym mój kanał “Konie i Kropka” oraz blog, który właśnie czytasz. KROK 4: Pomoce Ostatni krok, ale nie mniej ważny niż pozostałe, to poznanie zasad działania pomocy. Dzięki prawidłowo użytym pomocom, jesteśmy w stanie komunikować się z koniem. Prowadziłam kiedyś lekcję, w czasie której zaawansowana uczennica powiedziała: “Zrobię teraz ustępowanie od łydki w lewo. Musisz tylko mi przypomnieć, której łydki mam użyć, bo zapomniałam”. Pomoce to nie jest jakiś kuriozalny i przypadkowy zbiór sygnałów. Wręcz przeciwnie: jest to spójny i logiczny system. Jeśli zrozumiesz jak działa dosiad, łydka, ręka, bat i głos, nigdy nie będziesz musiał_a wkuwać na pamięć całego schematu działania pomocami podczas ustępowania, trawersu, czy zwrotu. A skoro nie musisz ich zapamiętywać, to nigdy ich nie zapomnisz 🙂 Jedną z najbardziej kontrowersyjnych pomocy jeździeckich jest bat. Jeźdźcy nie chcą używać bata z dwóch głównych powodów: jest im niewygodnie oraz kochają konie i nie chcą ich bić. Jak to jest z tym batem? Przeczytaj artykuł “Czy ktoś, kto kocha konie, może używać bata?” [...] Read more...
14 lipca 2021Obserwując zachowania kucyków np. notoryczne wykorzystywanie błędów jeźdźca, nasuwa się “oczywisty” wniosek, że z natury są bardziej złośliwe, wredne i nikczemne niż duże konie. Wniosek moim zdaniem zupełnie niesłuszny i bardzo krzywdzący dla kucyków, bo znaczący tyle, że robienie jeźdźca w konia, sprawia im frajdę. Natura koni Tymczasem kuce zachowują się tak samo, jak duże konie. W naturze koni leży bezwzględne myślenie kategoriami własnych korzyści i posiadanie możliwie najwyższej pozycji w hierarchii stada. To zapewniało przetrwanie. Nie możemy więc mówić, że ich złe – w naszym odczuciu –  zachowanie, jest wymierzone przeciwko nam i ukierunkowane na sprawienie nam przykrości. Tak absolutnie nie jest, bo konie tak nie myślą! Dlaczego kuce zachowują się gorzej niż duże konie Fakt jest jednak taki, że kuce częściej niż duże konie przejawiają niechciane zachowania. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: kucami z reguły zajmują się dzieci. A dzieci mają problem z asertywnym stawianiem granic: to kucowi wolno, a to jest już nieakceptowalne. Konie i kuce, żyjąc w hierarchicznym stadzie, ciągle kwestionują granice, sprawdzając, czy nie przesuną się wyżej w hierarchii. To leży w ich naturze. Dzieci nie są konsekwentne. Widziałaś jak dziecko prowadzi kuca na uwiązie? Raz zabrania schylania się do trawy, a innym razem, w przypływie dobrego humoru, pozwala kucykowi na skubanie. Powoduje to, że kuc, zamiast grzecznie iść przed siebie, ciągle będzie sprawdzał, na co dziś może sobie pozwolić. Konie i kuce są konsekwentne. Mają świetną pamięć i zawsze będą próbowały odtwarzać zachowanie, które kiedyś przyniosło im korzyść. Nawet jeśli dzieci rozumieją, że kuc musi mieć jasno określone granice dopuszczalnego zachowania i nawet, jeśli konsekwentnie starają się ich przestrzegać, to niestety wiele dzieci ma problem z utrzymaniem koncentracji i z obecnością tu i teraz. Kontynuując przykład prowadzenia kuca na uwiązie: dzieci nie zauważają odpowiednio wcześnie, że kuc, krok po kroku, zaczyna zbaczać w kierunku trawy. Orientują się dopiero, gdy kuc jest już z nosem w trawie. Reagują poniewczasie. Koń, w przeciwieństwie do człowieka, żyje chwilą. Jest zawsze stuprocentowo skoncentrowany na tym, co tu i teraz, bo od tego zależało jego przetrwanie. Dzieci nie przewidują i nie zapobiegają. Nie prowadzą kuca środkiem drogi, ale brzegiem, co daje mu sposobność do zatrzymywania się i skubania trawy. Powtórzę raz jeszcze: koń myśli o własnej korzyści i chętnie powtarza zachowania, które mu ją przyniosły. Koń żyje chwilą obecną i na niej jest skupiony. Dzieci często są bierne i pozwalają kucowi na przejęcie inicjatywy. Prowadząc go, idą niemrawym krokiem. Często oglądają się na kuca, zamiast patrzeć przed siebie i dziarsko maszerować do celu. Wówczas to kuc przejmuje inicjatywę: wyprzedza dziecko i wlecze je za sobą w kierunku trawy. Czy duże konie są mniej złośliwe? Duże konie znacznie częściej mają do czynienia z jeźdźcami dojrzałymi, którzy korygują niechciane zachowania. A kuce są nierzadko po prostu rozpuszczone przez dzieci, które dopiero muszą dojrzeć emocjonalnie. “Złośliwe” zachowanie kuców nie ma nic wspólnego z ich naturą. Wina leży po stronie człowieka. Więcej o psychologii koni dowiesz się w Klubie Konie i Kropka. Jeśli zapiszesz się na newsletter, to powiadomię Cię, gdy otworzę zapisy. [...] Read more...
2 maja 2021Jeśli Twój koń nie dojada paszy, którą wcześniej chętnie zjadał. Albo ma problem z akceptacją wędzidła mimo, że Twój styl jazdy się nie zmienił. Albo zaczyna tracić na masie, chociaż żywienie i trening są takie, jak wcześniej, to znak, że może mieć problem z zębami. Dlaczego trzeba regularnie kontrolować stan zębów konia Młodym, kilkuletnim koniom rosną wilcze zęby. Znajdują się w takim miejscu pyska, że mogą być urażane przez wędzidło. W takiej sytuacji należy je usunąć. Jeśli jeździsz na ogłowiu bezwędzidłowym, to weterynarze również zalecają usunięcie wilczaków – podobno szybciej się psują. Jak często należy korygować zęby Wszystkie konie w mojej stajni mają sprawdzane zęby przy okazji jesiennego odrobaczania. Jeśli jednak zauważę któryś z symptomów opisanych we wstępie, to proszę weterynarza o konsultację. Jak wygląda korekcja zębów u konia Kiedyś po prostu uwiązywano konia, wkładano rozwieracz do pyska i piłowano zęby ręcznym pilnikiem. Teraz, przed zabiegiem, zdecydowana większość weterynarzy podaje koniom środki uspokajające. Następnie zakłada się rozwieracz, przepłukuje pysk i przystępuje do piłowania mechanicznym pilnikiem. Fragmenty korekcji można zobaczyć w filmie “Koń u dentysty.” Kto leczy końskie zęby i ile to kosztuje Zabieg nie jest skomplikowany. Samo piłowanie trwa z reguły kilkanaście minut. Do tego należy doliczyć czas potrzebny na to, żeby środek uspokajający zaczął działać. Mój weterynarz liczy sobie 250 zł z dojazdem. Większość weterynarzy specjalizujących się w koniach ma w swojej ofercie korekcję zębów. Jak uniknąć kolki po zabiegu Do momentu wybudzenia należy bezwzględnie uniemożliwić koniowi jedzenie. Będąc w stanie sedacji może próbować podjadać siano, ale nie będzie w stanie dokładnie go przeżuć. Stąd istnieje możliwość zatkania przewodu pokarmowego. Dodatkowo, sedacja wpływa na spowolnienie metabolizmu. Dlatego zaleca się, żeby pasza treściwa została podana dopiero na drugi dzień. Chyba, że korekcja miała miejsce wcześnie rano. Wówczas można podać paszę wieczorem.   W temacie opieki nad koniem, nagrałam również film “Co to jest werkowanie.” [...] Read more...
23 kwietnia 2021Zacznij od prostego testu. Sprawdź, jaka jest twoja skuteczność w odbijaniu się do anglezowania od razu na dobrą nogę. 3/10 prób? 5/10? 8/10? Jeśli 8/10 i więcej, to nie musisz dalej czytać. Chociaż może i tak znajdziesz dla siebie coś ciekawego. Wolisz słuchać i oglądać niż czytać? Świetnie! Zobacz film na YouTubie “Jak zacząć anglezowanie na dobrą nogę.” A jeśli nie wiesz, dlaczego w ogóle należy anglezować na odpowiednią nogę, to najpierw zajrzyj do artykułu “Dlaczego należy anglezować na dobrą nogę.” Sprawdź, czy odbijając się do anglezowania, nie popełniasz tych błędów Pierwszy polega na tym, że odbijasz się do anglezowania jeszcze w ostatnich krokach stępa. To bardzo poważny błąd, bo często zniechęca konia do ruszenia kłusem. Jeśli koń jeszcze stępuje, to oczywiście nie może być mowy o celowym wybiciu się do anglezowania. Drugi błąd polega na tym, że zaczynasz anglezować automatycznie. Bez zastanowienia: koń rusza kłusem, ty unosisz się do anglezowania. I ok, jeśli twoja skuteczność wynosi nie mniej niż 8/10. Pozostaje mi pogratulować dobrego wyczucia ruchu konia! Ale jeśli twoja skuteczność jest mniejsza, to znaczy, że nie wyrobiłeś sobie jeszcze odpowiedniego wyczucia ruchu konia. Jak to zrobić? Podstawowa zasada Przede wszystkim zapamiętaj, że to nie ty zaczynasz anglezować. To koń wyrzuca cię do góry. Jak to wyczuć? Tu pomocne będą poniższe zasady. Na człapiącym koniu i Charlotte Dujardin będzie mieć problem Koń, na którym jedziesz, powinien odpowiednio się poruszać. Nie może mieć mocno napiętego grzbietu, wlokącego się gdzieś z tyłu zadu i powłóczących nóg. Nie możesz mieć wrażenia, że siedzisz na łopatkach. Musisz czuć, że ruch jest sprężysty. Nie chodzi tu o tempo, ale właśnie o sprężystość. Uzyskasz ją dzięki pracy zadu, który pcha konia przed siebie. Czujesz wtedy, że koń zabiera cię ze sobą do przodu. Natomiast wystarczające rozluźnienie grzbietu uzyskasz poprzez  odpowiednie rozgrzanie konia w stępie na długiej wodzy. Jaki jest twój pełny siad? Teraz oceń jakość swojego pełnego siadu odpowiadając na poniższe pytania: Czy góra ciała nie przechyla się do tylu? Żeby jechać w równowadze z koniem i lepiej wyczuwać jego ruch, tułów powinien być prostopadły do grzbietu konia. O sytuacjach, w jakich możesz się lekko pochylić do przodu, przeczytasz w artykule “Co robić, żeby nie bolały mnie plecy po jeździe konnej.” Czy nie zaciskasz pośladków? Napięcie pośladków nie pozwala na uzyskanie elastycznego, głębokiego dosiadu. Czy nie zaciskasz ud? Zaciskanie ud ma podobny efekt jak zaciskanie pośladków. Czy nie trzymasz się kolanami? Kolana są lekko przyłożone do siodła, ale nie można się nimi trzymać! Kolano powinno być skierowane w dół i pracować delikatnie w dół. Czy łydki są rozluźnione? Powinny lekko dotykać boków konia, ale w żadnym razie ich nie ściskać. Czy staw skokowy pracuje w dół? Prawidłowa praca kolana i stawu skokowego jest bardzo ważna, bo bierze duży udział w amortyzacji wstrząsów.  Czy nie zapierasz się na strzemionach? To nagminny błąd w jeździe pełnym siadem. Pamiętaj, że stopy muszą znajdować się pod biodrami. W żadnym razie nie mogą przesuwać się do przodu. Masz siedzieć na pupie i nie przenosić obciążenia na strzemiona. Wczuj się! Jeśli i koń, i twoje ciało dobrze pracują, to najwyższa pora na otwarcie się na wyczuwanie ruchu konia. Jedź pełnym siadem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt  kroków. Tyle ile trzeba, żeby zacząć wyczuwać momenty, gdy koń podrzuca cię do góry. Dbaj, aby cały czas utrzymywać dobrą jakość ruchu konia i dosiadu. Postaraj się złapać rytmicznie powtarzające się momenty, gdy czujesz lekkie podrzucenie do góry. To właśnie wtedy należy się unieść z siodła. [...] Read more...
21 lutego 2021Bardzo wiele koni nie znosi dociągania popręgu: kulą uszy, kłapią zębami, tupią, machają ogonem, a nawet próbują ugryźć. Kupiłam kilka koni, które właśnie tak się zachowywały. Wszystkie przestały, jak tylko zaczęłam podciągać popręg po swojemu. Tak nie rób! Prawie wszyscy popełniają błąd polegający na tym, że do razu podciągają popręg o kilka dziurek do góry. Gwałtowny, mocny uścisk we wrażliwej okolicy klatki piersiowej jest dla konia bardzo nieprzyjemny. Nie dziw się więc, że daje Ci o tym znać kuląc uszy, czy kłapiąc zębami. Nawet nagłe machnięcie ogonem świadczy o niezadowoleniu. Właściwy sposób Aby nie drażnić konia, podciągaj popręg stopniowo. Po założeniu siodła na grzbiet, tak zapnij popręg, żeby delikatnie obejmował brzuch. Potem załóż ogłowie. I znów dociągnij popręg, ale tylko o jedną dziurkę. Załóż kask. Dociągnij popręg o jedną dziurkę. Idź na ujeżdżalnię. Podciągnij popręg o jedną dziurkę. Opuść prawe strzemię. Podciągnij popręg o jedną dziurkę. Zarzuć wodze na szyję. I znów dociągnij popręg o jedną dziurkę. Dostrzegasz schemat działania? Chodzi o to, żeby dociągać popręg delikatnie i rozłożyć cały proces jak najbardziej w czasie. Jeśli wszystkie osoby jeżdżące na koniu będą stosować tę metodę, to zachowanie konia powinno znacznie się poprawić. Podobne wskazówki pozwalające na wyeliminowanie złych zachowań u koni, znajdziesz w Klubie Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a powiadomię cię o otwarciu zapisów. [...] Read more...
3 stycznia 2021Sprzęt jeździecki jest bardzo drogi. Jeśli więc chcesz, żeby długo Ci służył, naucz się jak o niego dbać. W tym wpisie pokażę Ci, jak jeden drobny nawyk oszczędzi Twoje pieniądze. Wolisz oglądać, niż czytać? To świetnie, bo nagrałam minutowy film “Nie rób tego błędu odkładając bat”. Najczęściej popełniany błąd Prawie wszyscy odkładają swoje baty rączką do góry. To naturalne, dlatego że tak nam wygodnie i odłożyć bat, i później z powrotem wziąć go do ręki. Niestety jest to bardzo szkodliwe dla samego bata, ponieważ prowadzi do ułamania końcówki. Następnie, materiał jakim powleczony jest bat, szybko się przeciera, końcówka odpada, a ze środka wychodzi ostry kawałek plastiku. Bat jest do wyrzucenia nie tylko dlatego, że nieestetycznie wygląda, ale głównie dlatego, że ostra, plastikowa końcówka może skaleczyć konia. Jak dbać o bat Żeby tego uniknąć wystarczy, że wyrobisz sobie nawyk odkładania bata rączką do dołu. Tylko tyle, a zaoszczędzi Ci wiele pieniędzy. No chyba, że masz tendencję do gubienia batów 😉 [...] Read more...
21 grudnia 2020Jak nie zmarznąć zimą w stajni? To bardzo proste. Ubierać się!! Podobno w Szwecji mówi się, że nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Poniżej opisuję jak się ubieram do pracy w stajni i jeżdżenia na koniach. Wełna nie gryzie Na nogi zakładam grube wełniane skarpetki. Najlepiej sprawdza się merino, bo to typ wełny bardzo przyjemnej w dotyku. Na grube wełniane skarpetki zakładam… bardzo grube wełniane skarpety! Te już nie mają bezpośredniego kontaktu ze skórą, więc mogą być ze zwykłej wełny. Skarpet akrylowych nie noszę, bo choć grube, to kiepsko grzeją. Bawełniane są dobre na lato. Lubię, jeśli druga para skarpet sięga mi do kolan. Lepsze niż termobuty Na dwie pary grubych skarpet zakładam buty. Ale nie sztyblety. Nie kalosze. Nawet termobuty nie zawsze się sprawdzą. Mają to być buty z grubą podeszwą. Ocieplane w środku wełną lub futrem. I numer większe niż zazwyczaj noszę, dlatego że mam na stopach dwie pary supergrubych skarpet, a buty powinny być lekko luźne, żeby ogrzane powietrze mogło krążyć i  grzać. Dodatkowo można dołożyć filcową wkładkę. Niby nic, a robi ogromną różnicę. Ocieplam w ten sposób sztyblety na jesień, nim przerzucę się na wersję zimową. Bryczesy to za mało Dalej bryczesy. Jeśli jeździsz regularnie, to gorąco zachęcam do kupienia wersji zimowej, ocieplanej polarem. Mam niedrogą parę z Decathlonu, która wspaniale się sprawdza. Służy mi już trzeci sezon, a jeżdżę prawie codziennie. Pod bryczesy koniecznie kalesony. Znów polecam te z wełny merino. Nie spłosz konia! Teraz góra. Spodnia warstwa to koszulka termiczna z długim rękawem. Merynosowa. Na to gruby polar ze stójką. Dalej kurtka puchowa sięgająca linii bioder. Też ze stójką, bo szalików nie lubię. A na wierzch gruby płaszcz zakrywający nerki. Nerki koniecznie muszą być zakryte! Idąc po konia na wybieg, czyszcząc go i rozgrzewając w stępie na początku jazdy, mam na sobie i kurtkę i płaszcz. Uwaga! Jeśli wsiadasz w płaszczu, który jest rozpięty i lekko powiewa, to musisz mieć pewność, że nie spłoszysz nim konia. To bardzo ważne! Płaszcz zdejmuję dopiero przed pierwszym kłusem, a jeśli jest bardzo zimno, to nie zdejmuję wcale. Zakładam go z powrotem, gdy rozstępowuję konia na zakończenie jazdy, chociaż jest mi jeszcze ciepło i mogłoby się wydawać, że nie jest mi potrzebny. Niezbędne akcesoria Gdy nie jeżdżę konno, chodzę w wełnianej, albo polarowej czapce. Gdy mróz ostro ściśnie, zakładam uszankę. Pod kask obowiązkowo polarowa kominiarka. Rękawiczki na ogół wystarczą zwykłe, narciarskie 🙂 Czasem pod spód zakładam jeszcze cienkie wełniane. Całości dopełniają tłusty krem na twarz, tłusta pomadka na usta i rozgrzewająca herbata w termosie. Proste, prawda? 😀 [...] Read more...
6 grudnia 2020Znajoma była kiedyś na kursie instruktorskim współprowadzonym przez ówczesnego trenera kadry Polski w skokach przez przeszkody.  Padło pytanie: “Panie trenerze, a tak właściwie, to dlaczego anglezujemy na tę nogę, a nie na drugą?” W odpowiedzi usłyszała, że: “Ktoś tak kiedyś wymyślił.” Postanowiłam być bardziej pomocna, niż pan trener i zwięźle Ci wyjaśnię, dlaczego “ktoś tak kiedyś wymyślił.” Jeśli wolisz słuchać niż czytać, obejrzyj film “Dlaczego trzeba anglezować na właściwą nogę.” Odciążenie wewnętrznej łopatki i równowaga na kole Jako jeździec musisz pamiętać, że przednie nogi konia nie są przystosowane do noszenia dużego ciężaru. Zasadniczym celem całej pracy ujeżdżeniowej jest więc przygotowanie konia do przenoszenia większej części obciążenia na zad. Ma to kolosalne znaczenie dla zdrowia i jezdności konia: koń z ciężarem na przodzie szybko zużywa swoje ciało. Nie jest też prawidłowo zrównoważony, przez co trudno nim powodować. Jadąc po łuku lub na kole i prawidłowo anglezując, jeździec dociąża wewnętrzną zadnią nogę, a odciąża przednią, uwalniając tym samym wewnętrzną łopatkę, co umożliwia koniowi niesienie się w lepszej równowadze. Skuteczne użycie łydki Anglezowanie na właściwą nogę ma zasadnicze znaczenie dla skutecznego używania łydki. Jadąc kłusem anglezowanym, jeździec może skutecznie użyć łydki jedynie w momencie, gdy jego pupa siada w siodło. Nacisk łydki powoduje spięcie mięśni brzucha połączonych z zadnią nogą i w efekcie ją uaktywnia: powoduje dłuższy wykrok lub głębsze podstawienie pod kłodę w zależności od reszty używanych pomocy. Oczywista zasada jest taka, że prawa łydka działa na prawą zadnią nogę konia. Ale już niewiele osób wie, że aby działanie na zadnią nogę było skuteczne, musi nastąpić  dokładnie w chwili, gdy noga kończy fazę podparcia i w następnym ułamku sekundy będzie się podnosić. Tylko w tym momencie koń może wykonać nogą ruch, o jaki prosi łydka. Anglezując na dobrą nogę, jeździec jest w siodle w momencie umożliwiającym uaktywnienie zadniej nogi.   [...] Read more...
5 grudnia 2020Jeśli podczas zimowego spaceru zobaczysz konie nieokryte derkami, chodzące po wybiegu i oprószone śniegiem, nie myśl, że lepiej byłoby im w ciepłej stajni. Wręcz przeciwnie! Ze względu na swoją fizjologię, konie inaczej niż ludzie odczuwają zimno. A dla zachowania zdrowia i szczęścia, potrzebują codziennego ruchu na świeżym powietrzu oraz kontaktu z innymi końmi. Jeśli wolisz słuchać, niż czytać, to zobacz film “Czy koniom jest zimno”. Proporcje mają znaczenie Konie są z natury znacznie lepiej przystosowane do znoszenia niskich temperatur niż ludzie. I nie chodzi jedynie o to, że konie porastają sierścią. Ciało konia to ogromna masa produkująca ciepło i mała powierzchnia skóry, przez którą ciepło ucieka na zewnątrz. Ciało człowieka ma odwrotne proporcje: masy grzejącej jest mało, za to powierzchnia skóry oddająca ciepło jest ogromna. Ten stosunek u konia jest aż dwadzieścia razy mniejszy, niż u człowieka! Inteligentny włos Konie mają również bardzo grubą skórę, która sama w sobie stanowi już warstwę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi. Prócz tego, od momentu przesilenia letniego, wraz ze skracaniem się dnia, konie zaczynają obrastać grubą, gęstą i długą zimową sierścią. Strosząc sierść, podnosząc, obniżając i przekręcając włosy, mogą kontrolować jej głębokość i chłodzić się w cieplejsze dni oraz grzać się w chłodniejsze. Lepszy koń brudny niż wyszczotkowany Sierść koni jest pokryta łojem, który działa przeciwdeszczowo i przeciwśniegowo. Dzięki niemu woda i śnieg spływają po koniu, nie dochodząc do skóry i nie ziębiąc go, ponieważ podszerstek cały czas pozostaje suchy. W okresach złej pogody nie jest więc zalecane bardzo dokładne czyszczenie konia, aby nie pozbawić sierści ochronnego łoju. Wystarczy, że przed samą jazdą, gumowym zgrzebłem usunie się brud z miejsc, gdzie leżą siodło i popręg. Kurczliwe naczynia W procesie termoregulacji konie wykorzystują również podskórne naczynia krwionośne, które zwężając się, ograniczają dopływ ciepłej krwi do powierzchni skóry i ucieczkę ciepła z ciała. Siano do woli zamiast derki Ostatni mechanizm wykorzystywany w termoregulacji najłatwiej dostrzec u koni mających wiele cech prymitywnych, np. u fiordów, czy kuców szetlandzkich. Konie te przez całe lato i jesień objadają się, gromadząc podskórną warstwę tłuszczową. Tkanka ta jest słabo ukrwiona, a w związku z tym źle przewodzi ciepło i nie oddaje go na zewnątrz. To dlatego śnieg leżący na sierści konia, nie topi się tak łatwo i długo utrzymuje się na jej powierzchni. Koniowi obsypanemu śniegiem wcale nie jest zimno! Pamiętaj też, że konie produkują ciepło trawiąc paszę. Stąd też podając im duże ilości siana w czasie niepogody, pomagasz im utrzymać ciepło. Kiedy koń jednak marznie Czasem ze względu na chorobę lub podeszły wiek, naturalny proces termoregulacji może zostać zaburzony. Żeby się przekonać, czy koń nie marznie, należy dotknąć końcówek uszu, lub brzucha zaraz za łokciem. Jeśli te miejsca są zimne, koń wymaga dodatkowej ochrony.   A jeśli sama masz problem z marznięciem w stajni, to koniecznie przejrzyj artykuł “Jak ubierać się zimą do stajni.” Dzielę się w nim moimi sprawdzonymi sposobami na niemarznięcie.   Tekst powstał w oparciu o książkę “Rumak piękny i zdrowy – pielęgnacja i leczenie kopyt” autorstwa Hiltrud Strasser, Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. [...] Read more...
27 listopada 2020Ciągnięcie w stronę trawy jest problemem z jakim musimy się często mierzyć. Na szczęście jest to zachowanie łatwe do wyeliminowania, o ile przestrzega się kilku prostych zasad. Jeśli wolisz oglądać i słuchać niż czytać, to zobacz film “Co robić, gdy koń ciągnie do trawy”. Wyznacz jasne granice Koń musi wiedzieć, że jeśli go prowadzisz, to idziecie z punktu A do punktu B. Nie ma po drodze postojów na zaglądanie do stojących nieopodal wiader, zaczepianie innego konia, obwąchiwanie kieszeni, w której masz smaczki, skubanie siana z rolki, obok której właśnie przechodzicie, czy ciągnięcie Cię w kierunku trawy. W samym skubaniu trawy nie ma nic złego. Wręcz przeciwnie: pasienie w ręku jest świetnym momentem na budowanie dobrej relacji z koniem. Ale powinno się to odbywać na Twoich zasadach. Przede wszystkim to Ty inicjujesz ruch w kierunku trawy. Po wprowadzeniu na trawę zatrzymujecie się i koń powinien cierpliwie stać z głową w górze. Ustal sygnał, na który koń będzie mógł się schylić i zacząć się paść. Żelazna konsekwencja Samo wyznaczenie granic to dopiero początek i na nic się zda, jeśli nie będzie się ich przestrzegać. Brak konsekwencji jest szczególnie szkodliwy dla relacji z koniem i wzajemnego zaufania. To samo niechciane zachowanie konia nie może być raz puszczone mimo uszu, a innym razem spotkać się z surową reprymendą. Jeśli tak się zachowujesz, to bądź pewna, że każdego dnia, w każdej chwili koń będzie Cię testował i sprawdzał na ile może sobie dziś pozwolić. Konie bardzo chętnie powtarzają zachowania, które kiedyś przyniosły im korzyść. To bardzo cenne w pracy z koniem, więc użyj tego na swoją korzyść zamiast pozwolić, żeby stało się źródłem problemów. Inne osoby zajmujące się koniem Idealnie by było, gdyby wszystkie osoby zajmujące się koniem przestrzegały opisanych tu zasad. Jednak w praktyce jest to bardzo trudne do zastosowania. Jeśli jeździsz na koniach szkółkowych, to niestety nie masz wpływu na to, kto się nimi zajmuje. Co więcej, konie szkółkowe mają z reguły do czynienia z początkującymi jeźdźcami, którzy są nieporadni, uczą się i popełniają przy tym sporo błędów. To normalne. Dlatego tak ważny jest doświadczony instruktor, który dobrze uczy, jest zaangażowany w swoją pracę i nie dopuści do zbytniego rozpuszczenia koni. Jeśli trzymasz swojego konia w pensjonacie, to z kolei jest on najczęściej prowadzany na padok przez stajennego. Nie ma problemu, jeśli jest to dobry stajenny, znający się na koniach. Gorzej, gdy jest to przypadkowa osoba. Wówczas musisz obserwować konia, czy nie przejawia niechcianych zachowań i korygować je. Dokąd i jak idziesz Bardzo istotna, ale przez wielu niedoceniana jest prawidłowa technika chodzenia z koniem. Wiele osób idzie niemrawo, co chwilę odwracając się i spoglądając na konia. Konie z natury podążają za przewodnikiem, który jest  pewny siebie i zdecydowany. Jeśli sprawiasz wrażenie istoty, która nie wie czego chce, to koń przejmie inicjatywę i zaprowadzi Cię tam, gdzie uważa za słuszne, czyli do trawy. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem konie w naturze znaczną część doby spędzają na pasieniu się. Więcej błędów w prowadzeniu omawiam w filmie “Jak prowadzić konia”. Częstym problemem idącym w parze z ciągnięciem w stronę trawy jest wyprzedzanie. Jak sobie z tym radzić, omawiam w filmie “Co robić, gdy koń wyprzedza”. Prowadząc konia, utrzymuj wyprostowaną sylwetkę i zdecydowanym krokiem idź do celu. Patrz przed siebie i jedynie kątem oka obserwuj konia. Przewiduj i planuj Twoja przewaga nad koniem polega na tym, że możesz przewidywać potencjalne kłopoty i zawczasu przygotować się na ich rozwiązanie. Jeśli wiesz, że koń ma tendencje do ciągnięcia w kierunku trawy, to staraj się iść jak najdalej od niej. Bacznie obserwuj Pamiętaj, że zdecydowanie łatwiej powstrzymać niechciane zachowanie już na etapie zamiaru, niż czynu. Dlatego prowadząc konia, obserwuj go kątem oka i jeśli tylko dostrzeżesz, że zaczyna patrzeć w kierunku trawy, natychmiast z powrotem skup go na sobie, na przykład poprzez lekkie falowanie uwiązem. Nie przymykaj oka Jeśli mimo wszystko koń schyli się do trawy, to absolutnie nie pozwalaj mu się paść. Natychmiast daj mu jasno do zrozumienia, że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Nie próbuj go na siłę odciągać uwiązem, ale poproś go o ruszenie wykorzystując bacik (często chodzę z bacikiem, jeśli wiem, że koń sprawia problemy podczas prowadzenia) lub wirując końcówką uwiązu skierowaną w stronę zadu. Ruszając do przodu, koń sam podniesie głowę. [...] Read more...
14 listopada 2020Rozwiązywanie problemów pojawiających się podczas jazdy Z natury konie są zwierzętami nastawionymi na współpracę. Lubią jasne sytuacje i czytelną komunikację. Jeśli koń na którym jeździsz nie miał w przeszłości żadnych traum, a ciężko Ci się z nim dogadać, nie zrzucaj na niego odpowiedzialności za Wasze problemy. Ich źródłem najczęściej jesteś Ty. Ale to akurat dobra wiadomość, bo pokażę Ci jak możesz je rozwiązać. Mylne rozumienie grzecznego konia Niestety wielu jeźdźców nieświadomie uznaje, że grzeczny koń to taki, który bez słowa protestu wykonuje swoją robotę. Nie ważne, że jest przy tym szarpany za pysk, ma obijane nerki, jest kopany łydkami, galopuje kilkanaście minut z jeźdźcem, który niemiłosiernie tłucze mu się po grzbiecie i skacze dwudziestą piątą przeszkodę w trzydziestostopniowym upale. Koń, który się temu sprzeciwia, jest uznawany za niegrzecznego i upartego. Koń, który wie, że ma być grzeczny Ile razy widziałaś taką sytuację: jeździec kompletnie nie radzi sobie z koniem. Wsiada instruktor i koń bez mrugnięcia wykonuje wszystkie ruchy, które wcześniej się nie udawały. Ile razy usłyszałaś wtedy ze strony jeźdźca: “No tak, jak wsiada instruktor, to koń wie, że ma być grzeczny”. Ale konie tak nie rozumują! Jeśli wsiada na niego dobry jeździec, którego koń nie zna, to też “wie, że ma być grzeczny”. Skąd to wie? Stąd, że dobry jeździec ma dobry dosiad, wyczucie i komunikuje się z koniem w sposób dla niego zrozumiały. Ale wygodniej i bezpieczniej szukać źródła problemu w koniu niż w sobie. Wyeliminuj te błędy Pierwszym krokiem do harmonijnej współpracy z koniem jest wyeliminowanie poniższych błędów. Brak skupienia i konsekwencji Konie jako zwierzęta stadne i hierarchiczne mają naturalną potrzebę podążania za przewodnikiem. Pracuj z koniem w taki sposób, żeby postrzegał Cię jako istotę, za którą warto iść, pewną siebie i zdecydowaną. Przeanalizujmy przykład, na którym widać lawinę błędów. Wyobraź sobie, że jedziecie kłusem po łuku, przez środek ujeżdżalni. Na trasie łuku stoją schodki do wsiadania. Nie pomyślałaś odpowiednio wcześnie, z której strony je ominąć. Dojeżdżając do nich jesteś kompletnie zaskoczona. Nie przygotowałaś konia do żadnego manewru i w ostatniej chwili ciągniesz go prawą wodzą w prawo. W przeciwieństwie do Ciebie, koń wiedział, że będzie musiał ominąć schodki. Czekał na Twój sygnał, ale Ty byłaś myślami gdzieś indziej. W ostatniej chwili postanowił ominąć schodki z lewej strony i zrobił balans ciała w lewo, ale w tej właśnie chwili Ty postanowiłaś ominąć je z prawej i pociągnęłaś za prawą wodzę. Równocześnie poczułaś balans ciała konia w lewo, opór do pójścia w prawo i błyskawicznie zmieniłaś zdanie, ciągnąc za lewą wodzę. Koń jest zupełnie zdezorientowany i ostatecznie wpada w schodki i je przewraca. Podsumowując błędy: myślami byłaś gdzieś indziej, zamiast skupić się na zadaniu, przewidując ewentualne trudności i myśląc zawczasu nad ich rozwiązaniem nie zaplanowałaś ominięcia przeszkody i nie poinformowałaś konia o swoich zamiarach z odpowiednim wyprzedzeniem byłaś niekonsekwentna: ciągnęłaś raz za prawą, raz za lewą wodzę. W efekcie wystawiłaś na szwank zaufanie konia do Twoich decyzji. Słuchając Cię, koń poobijał sobie nogi. Jeśli jest zdecydowany i pewny siebie, to w przyszłości sam będzie próbował przejmować inicjatywę, bo Twoje decyzje okazały się dla niego niekorzystne. Dajesz nieodpowiednie sygnały, których koń nie rozumie Źródłem tego problemu jest z reguły nieporadność Twojego ciała. Przeanalizujmy typowe problemy występujące podczas jazdy po kole w kłusie anglezowanym. Większość koni rekreacyjnych ma problemy z jazdą po kole w odpowiednim wygięciu: kilka kroków wpadają wewnętrzną łopatką, żeby zaraz zacząć wypadać zewnętrzną. W momencie, gdy Twój koń zaczyna wypadać, próbujesz go skorygować ciągnąc za wewnętrzną wodzę i puszczając zewnętrzną, co powoduje lawinę problemów. Im bardziej ciągniesz za wewnętrzną wodzę, tym bardziej zapierasz się na wewnętrznym strzemieniu i wycofujesz wewnętrzne biodro. Koń Cię nie rozumie. Sprawiasz mu ból, więc zadziera głowę uciekając od wędzidła i coraz mocniej ciągnie Cię na zewnątrz, więc i Ty zaczynasz jeszcze mocniej wykrzywiać mu głowę do środka. Skupiasz się na ciągnięciu i przestajesz podążać ciałem na ruchem konia. Zapierasz się nad siodłem i ciągniesz. Tracisz możliwość wywierania jakiegokolwiek wpływu na konia i wyjeżdżacie z koła. Finalnie jesteś zdenerwowana na konia, że “po głupim kole nie umie jechać”, ale tak naprawdę to Ty nie potrafisz go poprosić o jazdę po kole. Dajesz sprzeczne sygnały Przykład jest bardzo prosty: chcesz ruszyć, ale trzymasz konia kurczowo za pysk. Koń jest zdezorientowany i nie wie co robić: iść czy stać. Używasz patentów zamiast rozwiązać problem Koń nosi głowę w górze? Jeśli zapniesz wytok, tylko zamaskujesz symptom. Przyczyna problemu będzie nierozwiązana. Źródłem jest najczęściej Twój zły dosiad, sztywna ręka, nieumiejętność rozprężenia konia lub niedostateczne wytrenowanie konia. Może być też ból spowodowany kontuzją na padoku, niedopasowanym siodłem, albo Twoim złym jeżdżeniem. Chcesz konia, który chętnie z Tobą współpracuje? Nie knebluj go wytokiem, ale pozwól mu mówić. Machanie głową to nie złośliwość, ale cenna informacja. Wykorzystaj ją do budowania zaufania i chęci do pracy. Znajdź i wyeliminuj źródło problemów. Sprawdź czego Ci brakuje Popracuj solidnie nad poniższymi elementami, a dostrzeżesz zaskakującą różnicę w podejściu Twojego konia do jazdy. Brak równowagi w siodle Czy zdarza Ci się, że: ciało ucieka do tyłu i zawisasz na wodzach, gdy koń rusza energiczniej do przodu? ciało upada na szyję konia i ratujesz się oparciem na rękach w momencie, gdy koń nagle zwalnia? jadąc po kole lub po łuku przenosisz ciężar na zewnętrzne strzemię? Każde zachwianie Twojej równowagi negatywnie odbija się na równowadze konia. Jeśli dodatkowo, nawet niechcący, szarpiesz go za pysk, albo ciężko upadasz pupą w siodło, uderzając konia w nerki, zadajesz mu ból i skutecznie zniechęcasz go do współpracy. Brak podążającego dosiadu Jeśli “nie jedziesz razem z koniem” jest mu dużo trudniej wozić Cię na grzbiecie. Ty z kolei nie możesz używać pomocy w odpowiednim momencie. Masz przez to wrażenie, że koń ignoruje Twoje pomoce i uciekasz się do coraz mocniejszych form działania. Wpadasz w błędne koło krzywdzące konia i odbierające mu chęć do pracy. Brak wyczucia Bez działania pomocami z wyczuciem i we właściwej chwili, nie ma mowy o koniu chętnie odpowiadającym na pomoce. Żeby pojechać koło w odpowiednim wygięciu, nie wystarczy nacisnąć łydką. Trzeba nauczyć się wyczuwać kiedy nacisnąć, z jaką siłą, kiedy odpuścić nacisk i jak ma się układać reszta ciała. Nie masz szans na wyrobienie wyczucia, jeśli nie masz równowagi w siodle i podążającego dosiadu. Brak cierpliwości Wpadasz w złość, bo pierwsze, drugie i trzecie zagalopowanie nie wychodzi. Wściekasz się i napinasz ciało, a Twoje zdenerwowanie udziela się koniowi i coraz trudniej Wam się komunikować. Zamiast wpadać w złość po trzech nieudanych próbach, pomyśl, że masz oto doskonałą okazję do ćwiczenia zagalopowań. Wspaniale! Brak czasu Oczekujesz zbyt szybko spektakularnych rezultatów. To nic, że nie masz równowagi w półsiadzie w stępie i kłusie. Chcesz galopować! To nic, że masz konia, który nie umie nieść się w równowadze po kole w kłusie. Chcesz galopować! Wiesz, że ceną za taki galop jest fizyczne i psychiczne dręczenie konia? Jeśli tak postępujesz, nie dziw się, że koń robi się coraz bardziej nieznośny i uparty. Brak empatii Ćwiczysz regularnie? Usiądź na podłodze z wyprostowanymi nogami. Pochyl się i złap zewnętrzne krawędzie stóp, dotykając brzuchem nóg. Wytrzymaj minutę. Mięśnie płoną? Chcesz puścić i się wyprostować? Zamiast tego, poproś kogoś, żeby docisnął Ci plecy mocniej do ziemi swoim ciężarem ciała. Niech nie puszcza przez 10 minut mimo Twoich próśb, gróźb, płaczów i protestów. Twój koń tak właśnie się czuje, jeśli jeździsz na nim na wypinaczach, gumach, czarnej wodzy. Narzędzia, które pomogą rozwiązać problem Przede wszystkim musisz nieustannie pracować nad dosiadem, równowagą i swobodą w siodle oraz wyczuciem stosowania pomocy. Rozwijaj świadomość swojego ciała oraz ciała konia. To zapewnia koniowi wygodę. Musisz zrozumieć naturę i potrzeby konia. Ćwicz się w empatii. Panuj nad swoimi emocjami. To buduje właściwą relację i zaufanie między Wami. Analizuj poszczególne fragmenty jazdy i wyciągaj wnioski. Sprawdzaj co i jak działa na konia i czy efekty Cię zadowalają. Nie potrzebujesz trenera, który będzie Ci powtarzał “dobrze, dobrze”. Najszczersze odpowiedzi dostaniesz od konia. Jeśli siedzi Ci się wygodnie, a koń z ochotą wykonuje wszystkie polecenia, to jesteście na dobrej drodze. Musisz zrozumieć działanie pomocy i cel szkoleniowy różnych ćwiczeń. Nie robimy łopatki do wewnątrz, bo “fajnie wygląda i pokazuje, że jestem zaawansowanym jeźdźcem”. Nie daj się frustracji. Czuj radość z jazdy konnej Jeździec rozwija się przez całe życie i nigdy nie osiągnie pełnego mistrzostwa. Zawsze znajdzie się koń, który obnaży braki i niedoskonałości. Nie należy się tym frustrować, ale z wdzięcznością przyjmować jako wskazówkę na niekończącej się drodze do doskonałości. Pompatycznie się zrobiło na koniec 😉 Więcej o psychologii koni i skutecznych sposobach rozwiązywania problemów, dowiesz się z Klubu Konie i Kropka. Jeśli zapiszesz się na newsletter, to poinformuję Cię o otwarciu zapisów. [...] Read more...
5 listopada 2020Jedyny ból, jaki możesz odczuwać na drugi dzień po jeździe konnej, to zakwasy w mięśniach nóg. Natomiast ból pleców NIE jest niczym normalnym i świadczy o problemie. Najczęściej jest nim sztywność jeźdźca lub konia. Trzeba jednak pamiętać, że koń i jeździec stanowią jedność, więc Twoje usztywnienie negatywnie wpłynie na rozluźnionego konia. Na szczęście rozluźniony jeździec, poprzez odpowiednią jazdę, jest w stanie dobrze wpłynąć na ciało sztywnego konia. Jeśli wolisz słuchać niż czytać, to zobacz film “Co robić, żeby nie bolały mnie plecy”. Chociaż zachęcam do czytania, bo artykuł bardziej wyczerpuje temat 😉 Usztywniony jeździec Najczęstszą przyczyną bólu jest przeprost krzyżowo-lędźwiowej lub piersiowej części kręgosłupa. Wielu jeźdźców mylnie łączy wyprostowanie w siodle ze sztywnością. Prosta sylwetka nie bierze się ze sztywności, ale z naturalnego napięcia mięśniowego i mocnych mięśni wewnętrznych. Rozluźnij się! – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić Od kilku lat praktykuję jogę. Prawie codziennie przez 15 – 30 minut w zależności od nastroju. Od tego czasu zauważyłam niesamowitą poprawę mojego dosiadu. Przez wiele lat zmagałam się ze sztywnością i bólem pleców po jeździe i dopiero joga pokazała mi drogę do pozbycia się bólu. O wspaniałym, wielopłaszczyznowym wpływie jogi na jeźdźców na pewno napiszę szerzej. Tu chcę tylko zaznaczyć, że joga pomoże Ci nauczyć się niezależnego działania i rozluźniania poszczególnych części ciała. Wcześniej wielokrotnie słyszałam od mojego instruktora polecenie “rozluźnij się!” i myślałam “Świetnie! Bardzo bym chciała, ale JAK to zrobić?!” Nauczyła mnie tego joga. Skanuj ciało Jeśli już wiesz, jak rozluźniać poszczególne części ciała, czas to wykorzystać. Podczas jazdy regularnie skanuj całe ciało. Sprawdzaj, czy: staw skokowy pracuje łydka jest rozluźniona i spokojna kolano jest ugięte i nie ściska siodła mięśnie ud nie zaciskają się na koniu pośladki są rozluźnione plecy są rozluźnione ramiona nie są napięte łokcie są ugięte nadgarstek i przedramię tworzą linię prostą palce są delikatnie zamknięte broda jest uniesiona patrzysz w kierunku jazdy nie garbisz się nie odchylasz się Co kilka chwil skanuj całe ciało. Te szczególnie kłopotliwe miejsca skanuj nawet co kilkanaście sekund. Jeśli wyczujesz usztywnienie, mocno napnij i zaraz rozluźnij usztywnione miejsce. Weź kilka lekcji na lonży – nawet mistrzowie olimpijscy regularnie pracują nad swoim dosiadem Jeśli usztywnienie i zacisknie się na koniu wynikają ze strachu przed upadkiem, weź kilka lekcji na lonży, albo na lonżowniku. Chodzi o stworzenie bezpiecznej sytuacji szkoleniowej, podczas której możesz się odprężyć i w 100% skupić na swoim ciele. Nie musisz martwić się o to, gdzie i w jakim chodzie idzie koń, bo o to zadba trener. Nie musisz też martwić się o to, co robią inni jeźdźcy na ujeżdżalni. Skupiasz się tylko na swoim ciele i ciele konia. Regularnie pracuj w takich warunkach nad: swobodą w siodle elastycznością ciała równowagą we wszystkich chodach i we wszystkich rodzajów dosiadu podążaniem za ruchem konia.   Usztywniony koń Rozluźnienie sztywnego konia wymaga sporego rozluźnienia u jeźdźca, bardzo dobrego dosiadu, doskonałej równowagi w siodle, wyczucia konia i przede wszystkim cierpliwości. W zależności od stopnia usztywnienia konia i zręczności jeźdźca, poprawa nastąpi po kilku tygodniach lub miesiącach konsekwentnej pracy. Sztywność u młodego konia Usztywnienie grzbietu u konia, który dopiero zaczął pracę pod siodłem, jest zupełnie naturalne. Grzbiet takiego konia nie jest przygotowany do noszenia ciężaru, stąd naturalną reakcją obronną jest usztywnienie. Na takim koniu należy cierpliwie jeździć do przodu stępem i kłusem. Przez jazdę do przodu rozumiem spokojną jazdę po liniach prostych, z zachowaniem rytmu i odpowiednią energią. Ale uwaga, konia nie wolno pędzić! Pędzenie prowadzi do utraty równowagi i jeszcze większej sztywności. Na tym etapie jeździ się na długiej wodzy, bez kontaktu. Prędzej czy później, koń zacznie rozciągać nos po dołu i do przodu. Najpierw na sekundę, a wraz ze zwiększającą się siłą i elastycznością mięśni, zacznie dłużej pozostawać w rozciągnięciu. Ważne, żeby cały czas pilnować stałej energii, sprężystości zadu, równego kroku i rytmu. Przez pierwsze tygodnie jeździ się tylko stępem i kłusem anglezowanym w dosiadzie odciążającym. Kierunek zmienia się po krótkiej przekątnej. Jazdę po łuku, a później po kole, włącza się dopiero, gdy koń uzyskał rozluźnienie na liniach prostych. Sztywność u konia szkółkowego Jeśli sztywność dotyczy konia, na którym uczysz się jeździć w szkółce, to w zależności od Twoich umiejętności możesz, albo próbować rozluźniać konia, albo musisz się nastawić na przeżycie i ochronę swojego kręgosłupa.  Zapamiętaj, że na koniu o sztywnym grzbiecie ABSOLUTNIE NIGDY nie można jeździć kłusem na oklep, kłusem bez strzemion, ani kłusem w pełnym siadzie. Z pełną świadomością mówię Ci, że taka jazda na usztywnionym koniu jest niczym innym jak dręczeniem zwierzęcia! Człowieka zresztą też.  Co może zrobić doświadczony jeździec Dobry jeździec będzie pracował nad rozluźnianiem konia. W zależności od stopnia usztywnienia konia i sprawności jeźdźca, rozluźnianie może trwać od kilkunastu minut, do całej lekcji. Jeśli problem jest duży, to będziemy tygodniami i miesiącami pracować tylko nad uzyskaniem i utrzymaniem rozluźnienia. W miarę postępów w pracy, koń będzie potrzebował coraz mniej czasu na uzyskanie rozluźnienia. Później wystarczy kilkanaście minut rozprężenia. Dosiad odciążający/remontowy Pracując z bardzo usztywnionym koniem, jeździj w dosiadzie remontowym. To dosiad odciążający grzbiet konia, w którym skraca się puśliska, przenosząc obciążenie na uda i strzemiona, oraz płytko siada się w siodło. Jeździec jest nieco pochylony do przodu. Taki rodzaj dosiadu jest korzystny dla konia, ponieważ zachęca go do rozluźnienia i rozciągnięcia grzbietu. Jest również korzystny dla jeźdźca, ponieważ staw skokowy i kolanowy amortyzują więcej wstrząsów, tym samym chroniąc kręgosłup. Jak jeździć Stosuj się do zaleceń dotyczących pracy z młodymi końmi, ale możesz włączyć jazdę na łukach i po 20-metrowych kołach. Jadąc po łuku i na kole, pilnuj, żeby koń szedł równo między wodzami i łydkami – nie może wpadać, ani wypadać łopatką. Jadąc na delikatnym kontakcie, wyginaj konia na łukach wokół wewnętrznej łydki. Ręka musi być bardzo miękka, podążająca za pyskiem i pozwalająca na rozciąganie nosa do dołu i do przodu, przy zachowaniu rytmu, równego kroku i sprężystego zadu. Wykorzystuj jazdę po przekątnej i ustępowanie od łydki, aby zachęcić konia do rozciągnięcia się. W dalszej fazie pracy, wykorzystuj ósemki do zmiany wygięcia. Pamiętaj, żeby nie jeździć kłusem zbyt długo. Rób dużo przejść do stępa i pozwalaj się rozciągnąć, jadąc na oddanej wodzy przy zachowaniu aktywnego zadu. Technika na przeżycie Jeśli nie wiesz jak rozluźniać konia, brak Ci doświadczenia i wyczucia, to skup się na ochronie swojego kręgosłupa. Jeździj kłusem w dosiadzie remontowym, a galopem tylko w półsiadzie. Pamiętaj, że zakazana jest jazda kłusem na oklep, bez strzemion i w pełnym siadzie. Jeżdżąc na sztywnym koniu łatwo samemu się usztywnić, więc cały czas pilnuj swojego rozluźnienia. Jeśli chcesz pracować nad świetnym dosiadem, to zapraszam Cię do Klubu Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a powiadomię Cię o rozpoczęciu zapisów.             [...] Read more...
23 października 2020Poradzisz sobie z problemem konia, który wyprzedza, jeśli zastosujesz trzy kroki: zdiagnozujesz przyczynę, zastosujesz odpowiednie techniki, będziesz do bólu konsekwentna. Wolisz oglądać, niż czytać? Świetnie! Zobacz film „Co robić, gdy koń wyprzedza”.Film jest dość długi, ale nie martw się. W opisie filmu na YouTubie znajdziesz spis treści, jeśli masz czas na obejrzenie tylko najistotniejszych dla Ciebie fragmentów. Jeśli masz jakieś uwagi lub pytania, podziel się nimi w komentarzu.   Najpierw zdiagnozuj przyczynę Jeśli chcesz trwale wyeliminować niechciane zachowanie konia, najpierw zdiagnozuj przyczynę. Pamiętaj, że jeśli nie wyeliminujesz przyczyny, a jedynie będziesz doraźnie walczyć ze skutkami, problemy będą stale nawracać. Podnosiłam tę kwestię w moim materiale „Co to jest łykanie”  Znalezienie przyczyny jest kluczowe również z innego względu. Na takie samo zachowanie konia, np. wyprzedzanie, będziesz inaczej reagować i stosować inne techniki w zależności od przyczyny zachowania. Dlatego nim przejdziesz do jakichkolwiek korekt, musisz zastanowić się, dlaczego koń przejawia określone zachowanie. Dlaczego koń wyprzedza Są cztery główne przyczyny powodujące, że koń wyprzedza. Pierwsza, koń ma z natury długi wykrok. Idzie spokojnie, ale jego krok jest na tyle obszerny, że prowadząc go, zostajesz w tyle. Jest to cecha charakterystyczna koni pełnej krwi angielskiej, kłusaków i nowoczesnych koni półkrwi, takich jak kwpn-y, angloaraby, czy konie niemieckie. Druga, z reguły koń zachowuje się spokojnie, ale teraz coś go zdenerwowało, wystraszyło, podekscytowało. Wpisują się tu wszelkie zachowania świadczące o podniesionym poziomie adrenaliny. Trzecia, koń jeszcze nie wie, że nie powinien wyprzedzać człowieka. Czwarta, koń wie, że nie powinien wyprzedzać człowieka, ale się do tego nie stosuje. Co robić, gdy koń wyprzedza Dopiero po znalezieniu przyczyny, możesz przystąpić do działania i zastosować właściwe techniki i metody postępowania. Na tym etapie musisz pamiętać, żeby zawsze dostosowywać intensywność pomocy do temperamentu i stopnia wyszkolenia konia. Nawet wykorzystując tę samą technikę, będziesz inaczej pracować z koniem o dużym temperamencie i na początkowym etapie szkolenia oraz z koniem flegmatycznym i już zaawansowanym w szkoleniu. Koń o długim wykroku Jeżeli przyczyną wyprzedzania jest z natury długi wykrok u konia, to zaakceptuj ten fakt, ciesz się nim i w żadnym razie nie ingeruj w jego naturalną długość. Naturalnie obszerny wykrok jest ogromną zaletą konia wierzchowego i uważam, że jakiekolwiek próby skrócenia go przy wykorzystaniu niżej opisanych metod, przyniosą więcej straty niż pożytku. Z jednej strony, będziesz mieć konia, za którym łatwiej nadążyć przy prowadzeniu, ale zrujnujesz sobie jazdę. Nie warto! To, co możesz zrobić, to starać się wydłużać i nieco przyspieszać własny krok, tak aby nadążyć za koniem. Jeśli mimo to, masz duże trudności w dotrzymaniu mu kroku, stosuj okrążanie, które opisałam poniżej. Możesz zobaczyć tę technikę w filmie „Co robić, gdy koń wyprzedza”  (moment filmu: 08:40) Dodatkowo, staraj się tak planować pracę z koniem, żeby długość jego kroku była jak najmniej dokuczliwa. Przykładowo, jeśli koń jest w areszcie boksowym i nie może wychodzić na padok, zamiast spacerować z nim w ręku, polonżuj go w stępie. Koń pod wpływem adrenaliny Jeżeli przyczyną wyprzedzania jest zastrzyk adrenaliny wywołany przez otoczenie, wówczas zastosuj okrążanie. Absolutnie nie walcz z koniem! To w tej sytuacji bez sensu. Koń, który jest podekscytowany lub zdenerwowany, nie jest otwarty na naukę nowych rzeczy. Karanie też nie ma sensu. Ostre korekty spowodują jeszcze silniejsze zdenerwowanie i mogą tylko doprowadzić do walki między Wami. Zamiast tego, zatrzymaj się, pozwól się wyprzedzić i poproś konia, żeby zrobił koło wokół Ciebie. Kończąc koło, koń znów jest za Tobą, a Ty możesz ruszyć do przodu. Stosuj tę technikę tak często, jak potrzeba. Nawet co kilka kroków. Jest to wspaniałe ćwiczenie w tej sytuacji, ponieważ wprowadzając konia na koło, nie tylko powodujesz, że przestaje Cię wyprzedzać, ale również przestanie tak bardzo rozglądać się dookoła i skupiać całą swoją uwagę na otoczeniu. Nie może już pędzić na oślep przed siebie, ale musi skoncentrować się na tym, gdzie stawia nogi. Możesz obejrzeć tę technikę w filmie „Co robić, gdy koń wyprzedza” (moment: 08:40). Uwaga! Prosząc o okrążenie, nie wolno dopuścić do tego, że koń napiera na Ciebie łopatką. W absolutnie każdej sytuacji musisz wymagać od konia, żeby nieproszony nie wchodził w Twoją przestrzeń. Jest to kluczowe dla Twojego bezpieczeństwa. Koń musi mieć nawyk omijania człowieka w każdych okolicznościach. Ma to kolosalne znaczenie zwłaszcza w sytuacji stresowej, gdy koń nie myśli, ale działa instynktownie. Jeśli ma nawyk omijania człowieka, ominie go. Jeśli nie – stratuje. Wiem, sprawdziłam na sobie… Koń, który nie wie, albo wie, ale ma to gdzieś Jeśli przyczyną wyprzedzania jest to, że koń jeszcze nie wie, że nie wolno mu tego robić, albo wie, ale i tak Cię wyprzedza, to będziemy stosować takie same techniki. Ale pamiętaj, o czym pisałam na początku: bezwzględnie muszą być one dostosowane do temperamentu i stopnia wyszkolenia konia. Najskuteczniejsza metoda Zanim przejdę do pokazania Ci metod doraźnych, zdradzę Ci sekret, jak mieć grzecznego konia. Jeśli nie chcesz, żeby koń Cię wyprzedzał, musisz działać wielotorowo. Stawiaj koniowi jasne granice i bezwzględnie wymagaj dobrych manier w każdej sytuacji, w jakiej robisz coś z koniem, albo przy koniu. Kilka przykładów: koń grzecznie czeka, aż na niego wsiądziesz koń nie napiera na Ciebie ciałem i nie wierci się podczas czyszczenia koń nie przepycha Cię, gdy wsypujesz mu paszę do żłobu. Spokojnie stoi z boku i cierpliwie czeka, aż odejdziesz koń nie wciąga Cię do boksu. Mimo otwartych drzwi i paszy w żłobie, czeka aż odepniesz uwiąz, zdejmiesz kantar i pozwolisz mu wejść. Zapewniam Cię, że nawet nie pracując nad problemem wyprzedzania, ale pilnując dobrego zachowania w pozostałych sytuacjach, samo prowadzenie konia znacząco się poprawi. Metody doraźne Stosując którąś z poniższych metod, pamiętaj, żeby cały czas obserwować konia i działać, jak tylko spróbuje Cię wyprzedzić. Jeśli już Cię wyprzedzi, jedyne co możesz zrobić, to opisane wcześniej okrążanie. Jeśli koń wyprzedza tylko czasem i tylko trochę, przytrzymaj go uwiązem. Chwyć uwiąz blisko podbródka konia i kilka razy szybko nim potrząśnij, jak tylko koń spróbuje Cię wyprzedzić. Natychmiast przerwij działanie, jak tylko koń zwolni. To bardzo ważne! Zobacz fragment filmu „Co robić, gdy koń wyprzedza”(moment: 16:55). Jeśli koń wyprzedza za każdym razem, bierz ze sobą bat. Jeśli masz opór przed używaniem bata, obejrzyj film „Jak używać bata”. Jak tylko zauważysz, że koń zaraz Cię wyprzedzi, zacznij energicznie machać batem w górę i w dół przed nosem konia. To bardzo ważne, żeby machać PRZED nosem i pozwolić, żeby koń sam nadział się na bat. Nie bij konia po nosie! Koń, który wejdzie w pole działania bata, powinien się wycofać. Pamiętaj, że koń, który do tej pory wyprzedzał, najprawdopodobniej spróbuje Cię wyprzedzić z drugiej strony. Bądź na to gotowa i zadziałaj batem w ten sam sposób. Zobacz fragment filmu „Co robić, gdy koń wyprzedza” (moment: 17:23). Ostatnia metoda jest najbardziej inwazyjna, wymaga pewnego doświadczenia i dużej pewności siebie. Jak tylko zobaczysz, że koń chce Cię wyprzedzić, zrób energiczny krok do przodu, błyskawicznie odwróć się w stronę konia i wycofaj go o kilka kroków, machając mu przed oczami rękami, uwiązem i batem, jeśli go masz. To powinno go utemperować. Zobacz fragment filmu „Co robić, gdy koń wyprzedza” (moment: 19:58). Super ważna kwestia na zakończenie Pamiętaj, że bez względu na to, którą technikę wybierzesz, nic nie uzyskasz bez konsekwencji. Jeśli chcesz, żeby problem zniknął na dobre, zawsze podczas prowadzenia musisz wymagać od konia dobrych manier. W zależności od skali problemu, przez pierwsze tygodnie lub miesiące, pewnie będziesz musiała stosować korekty dość często. Bądź więc czujna i nie daj się zaskoczyć! Z czasem koń przestanie wyprzedzać. Spójrz na Kaktusa, z którym kręciłam film „Co robić, gdy koń wyprzedza”. To koń, który ciągnął człowieka, wlókł i taranował. Więcej przydatnych technik rozwiązywania problemów z końmi poznasz w Klubie Konie i Kropka. Zapisz się na newsletter, a poinformuję Cię o rozpoczęciu zapisów. A już teraz dostaniesz dostęp do dodatkowych materiałów.   [...] Read more...
2 marca 2020Praca z ziemi i lonżowanie są korzystne i dla konia, na każdnym etapie zaawansowania, i dla jeźdźca. Krótkie przerwy podczas treningu można wykorzystać na masaż i rozciąganie konia. Prawidłowa praca z koniem sprzyja budowaniu więzi i zaufania do człowieka. Koń uczy się panować nad swoimi emocjami i odruchami, staje się spokojniejszy i bardziej posłuszny, co skutkuje większym bezpieczeństwem i buduje pozytywne nastawienie konia do pracy. Z kolei jeździec wyrabia sobie oko – uczy się oceniać jakość ruchu, rytm, rozluźnienie i pracę całego ciała konia. Praca z młodym koniem (pisząc “młody koń” mam na myśli nie wiek konia, ale stopień wyszkolenia) Poprzez pracę luzem, młody koń uczy się na początku samodzielnego utrzymywania równowagi na kole. Jest to bardzo ważne, ponieważ ruch na kole nie jest czymś, co leży w naturze konia. Kolejnym etapem jest zapoznanie konia z działaniem pomocy. Bat w pracy z ziemi ma działanie zbliżone do łydki działającej podczas jazdy wierzchem: czasem popędza, czasem przesuwa, czasem ogranicza, a niekiedy hamuje. Lonża działa jak wodza. Ręka lożującego nie może być więc niczym kołek wbity w ziemię, ale musi być miękka, elastyczna, podążająca i zachęcająca konia do rozciągania się do przodu i w dół. Powinna działać w rytm i w odpowiedniej chwili. Nie ma tu miejsca na przpadkowe podszarpywania. Na tym etapie koń uczy się również reakcji na głos, co zawsze wpływa korzystnie na pracę z siodła. Zwłaszcza konie rekreacyjne powinny chętnie reagować na głos, ponieważ używanie go znacząco ogranicza działanie ręki np. przy przejściach do niższego chodu, czy też pomaga uspokoić rytm ruchu nadmiernie podekscytowanego konia. Praca z ziemi jest doskonałym sposobem wprowadzania nowych elementów. Zdecydowanie łatwiej jest koniowi uczyć się np. zagalopowania, jeśli nie jest obciążony jeźdźcem, który często zakłóca jego ruch i równowagę. Rozgrzewka Odpowiednia praca z ziemi jest świetnym sposobem na rozgrzewkę konia przed treningiem w siodle. Można ją wykorzystać w przypadku koni, które jeszcze nie mają ani siły, ani umiejętności, żeby rozprężyć się pod jeźdźcem. Są to albo młode konie, albo małe kuce trenowane przez dorosłych, albo konie wracające do pracy po przerwie. W takiem rozprężaniu dążymy do swobodnej i harmonijnej pracy całego ciała: wewnętrzna zadnia noga powinna w miarę głęboko wkraczać pod kłodę, przednie nogi powinny obszernie kroczyć naprzód. Grzbiet powinien się unosić, szyja opuszczać, a potylica rozluźniać. Krok musi być sprężystny, spkojny, energiczny i rytmiczny, a koń musi chętnie odpowiadać na pomoce. Jako relaks w dzień wolny Właściwa praca z ziemi jest świetnym sposobem na rozciągnięcie i zrelaksowanie konia w wolny dzień. Szczególnie skorzystają na tym konie rekreacyjne po weekendzie pracy z kursantami, oraz konie sportowe po dniach startów. Aktywna emerytura dla starych koni Praca z ziemi bez obciążania jeźdźcem, zapewnia emerytom zdrowie i dłużej utrzymuje ich w sprawności. [...] Read more...